Słuchaj... przez lata ciorałem w MMO i tak naprawdę aż tak bardzo mnie to nie rusza, ale recenzja singlo'wego tytułu wymaga trochę innego podejścia.
Podobały mi się bardzo, co uwzględniłem w tekście (jesli go czytałeś, to wiesz, jeśli nie, to gdzieś, 2/3 akapit), niektóre questy, które stanowiły dla mnie prawdziwe perełki, tak jak np. dość filmowa ucieczka ze znajdujących się pod stolicą komnat przed próbującymi uśmiercić bohatera mackami.
Ale wyraźnie potencjał niektórych zmarnowano, czyniąc z nich zwykłe zapychacze - jak np. "pogoń" za złodziejem, która moim zdaniem brzmi świetnie, a wypada idiotycznie (facet biega w kółko...).
Oczywiście, znowu w tekście uwzględniłem, że taki już jest schemat gier RPG i kilka takich, czy innych zadań wpisujących się w stare motywy i ramy trzeba wpleść. Tylko, że tu jest ich zdecydowana większość, co w tytule aspirującym do miana naprawdę zacnego przedstawiciela gatunku boli.
Questy eskortowe i wiele innych da się schrzanić... ale znowu, oczekiwałem więcej filmowości i fabularnych trików.
Zadania brzmiące ciekawie sprowadzają się do naprawdę głupiutkich i prozaicznych czynności, co mnie zawiodło.
To taka szybka odpowiedź.