Dodam kilka slow od siebie. Dla objaśnię, wciąż jestem w 3 chapterze.
Mam szacunek do Kojimy za to, ze nie poszedł na łatwiznę i zrobił grę inną, nietuzinkową. Mógł zrobić korytarzowego shootera z elementami taktycznymi podanym w soczystym sosie fabularnym - czyli tym co robił przez cale życie. Tymczasem koleś mnie oszukał i zrobił coś zupełnie innego. Pokazał, ze jest w stanie zrobić dobra gre nie skupiając jedynie na mechanice pif-pafów, czyli tego czym kierują sie dzisiejsi deweloperzy, jezeli mamy mówić o komercyjnym sukcesie. Wybrał krętom,wyboistą ścieżkę, a jednak wyszedł na niej z twarzą. Mam wrażenie, ze DS to jest jedynie demo dla Sony pokazujące, ze chłop jeszcze jest cos wart. Jego następny projekt, który jeżeli rzeczywiście okaże sie horrorem może grubo namieszać w branży. Osobiście trzymam za to kciuki
Kojima, nie odchodź jeszcze na emeryturę - my jeszcze w Ciebie wierzymy tutaj