Po wymaksowaniu "BB: The Old Hunters", zabrałem sie w końcu za upragnionego " The Evil Within 2".
Cóż tu rzec? Klimat raptem, jakby z The Last of Us - to mozolne sterowanie, crafting, zbieractwo, czy sneaking. Chodź od premiery nie odpalałem TLoU to tu czuje własnie ten niezapomniany klimat i to mnie bardzo napawa optymizmem. W sumie to wszystko mi sie podoba, poza inteligencją przeciwników, którzy dość szybko wpadają w dezorientacje, po zniknięciu w niewielkich zaroślach. Skąd ładnie sie eliminuje poczwary. Mój aktualny styl to snaking Rzadko wdaje sie w zadymy, zazwyczaj tylko w tedy, kiedy jest to konieczne, bądź wymuszone. Jestem raptem w 3 rozdziale na tym najtrudniejszym poziomie z "new game" i nie narzekam. Kluczem jest wykorzystywanie terenu... i glitchow z drabina...
P.S
Gram na standardowej ps4, bez mniejszych problemow.
W jednym miejscu nawet pielęgniarce majty widać