juz 2am, ale szybko minęło, co znaczy ze gra sie miodnie(survival).
jestem na statku ktory bardzo mocno przypomina Ishimure. oprawa audio i te wszystkie efekty dźwiękowe tych wszystkich maszyn po prostu rozwalaja czachę a słuchawki tylko potęgują ta moc. poty co gra sie dobrze, a klimat ktory mi towarzyszy poruwnywalny jest z czescia 2. dodam, ze nie moge sie doczekac co-operacji na wysokim poziomie
nie zgadzam sie z tym w ogolę.
ledwo co mam ponad 20 naboi i 1, bądź 2 apteczki w kieszenie. ginę prawie, co 20 min, a przecież pamiętam jak sie gra w DS1, DS2.
co prawda gralem bardzo dawno bo okolo 1.5 temu, ale jednak spędziłem kilkadziesiąt ambitnych godzin, co powinno mi ulatwic przeprawę przez DS3, co nie...? najwyraźniej nie, bo przeciwnicy sa bardziej stanowczy i nie ma czasu na myslenie tylko akcje, co moze jest minusem.. nie wiem... ale to mnie wcale nie odstrasza gra sie prawie tak dobrze jak za czasow 2, a moze i lepiej biorac pod uwage opcje co-operacyjna.