Powiem Wam tak. Ja żadnym fachowcem nie jestem. Tego i owego nauczyłem przez wieczne rozpierduchy w domu gdzie sie wychowałem. Ojciec co chwile cos robił i poprawiał, a przecież byl mechanikiem. Wiec jak by nie patrzeć mam to we krwi. Teraz z żonka mamy swój własny, ciasny kat i jakoś sie kreci. Prawda jest taka, ze byłbym jedną wielka pierdołą, gdybym sam tego nie spróbował. Tyle sie na patrzyłem, ze gdzieś to w głowie mi zostało. Najtrudniej jest zacząć, bo jak cos robisz po raz pierwszy to nie zawsze idzie po twojej myśli i w tedy można sie zniechęcić. Ale IMO lepiej jest cos zacząć i mimo przeciwności losu skończyć, niz nic nie zrobić i sie poddać. Wystarczy ruszysz, potem juz jakoś idzie.
Taki epizod miałem ze zmywarka Bosha. Nagle zaczęło z niej ciec a na screenie wywalało błąd E15. Parę dni chodziłem koło niej, zanim sie zebrałem. Kiedy juz rozebrałem okazało sie ze na spodzie zmywarki jest miska do łapania wody z zainstalowanym pływakiem. Kiedy zbierze sie w niej odpowiednia ilosc wody, pływak sie podnosi i wciska przycisk awaryjny a ten informuje nas o błędzie E15. Masz w tedy 3 opcje: Wymienić zmywarkę na nowa, zadzwonić po majstra albo sam rozkręcić i osuszyć miskę. Tyle i tylko tyle