Zapomnialem wspomniec ze w tym kraju (Irlandia), ludzie boja sie kupowac drozsze auta od prywatnych osob, nie wspominajac juz o obcokrajowcach - Roman z Litwy. Auto stalo na gieldzie kolo 4 tygodni i tylko pare osob widzialo auto. Pytali o ksiazke i pieczatki. Wszystko jest podbite i w termine. Komputer nie pokazal zadnych bledow. Z pompy cos tam sie saczy, ale po trasie 350km nic nie ubylo ze zbiorniczka wyrownawczego. Brat blizej sie przyjrzy sprawie w tygodniu + jakis dodatkowy servis + sprzatanie wewnatrz akurat zegra mi sie z czasem potrzebnym na przejerejstrowanie autka i przeniesienie ubezpieczenia.
P.S
Wiecie ze na zielonej wyspie przerejerstrowanie autka na nowego wlasciciela jest kompletnie darmowe
To sie nie miesci w moje mewiej glowie