Też na mnie nie zrobił specjalnego wrażenia ten gameplay, wygląda bardzo podobnie do AC. Wiem, że w sumie o każdej kontynuacji można tak powiedzieć, ale mimo wszystko po tylu latach developingu spodziewałem się więcej od Rocksteady (przede wszystkim prawdziwie żyjącego miasta a nie znowu ghost town z co najwyżej 50 przeciwnikami naraz na ekranie)
Też mnie właśnie dość solidnie zmyliły trailery, myślałem, że będzie śmieszek Saul przez cały czas a tu nie, klimat prawie tak gęsty jak w BB.
Mam nadzieję, że ta konwencja się utrzyma do końca serialu, bo na razie jest naprawdę dobrze.
Pewnie mu chodzi o cinematic experience nawet bardziej obecny niż w jakimś Uncharted. Tyle że warto to przeboleć, bo gunplay jest naprawdę wyśmienity (w tej generacji to tylko Girsy można do tej gry porównać), klimatem też rozpier.dala (pomimo, że jest dużo bardziej hamerykańsko i wolałem jednak styl Remedy).
No a nieogrania jedynki i dwójki to już w ogóle nie rozumiem.
Jakby jakimś cudem olali Kratosa i przy okazji gameplay poszedłby bardziej w stronę chociażby serii Darksiders - czyli otwarte poziomy, więcej zagadek to jestem na tak.
Jednak sądząc po tym, że Sony nadal uwielbia dostarczać cinematic experience (The Order, Until Dawn) na pewno tak nie będzie, a więc:
Ludzie nie oceniają całej gry tylko to co pokazali, to chyba oczywiste.
I czemu mam niby im ufać, skoro to nie jest pierwsza prezentacja tej gry, która wygląda tak beznadziejnie? Obok Girsów to nawet nie stało.
To jest pewnie tylko wstępnie rzucona data. Przesuną na 2016 tak jak większość gier niby tegorocznych przerzucono na 2015.
Za to gra ponoć nie jest jest F2P tak jak to ostatnio ploty chodziły.
Jak dla mnie to środek jest najnudniejszy bo sporo łażenia i raczej słabo zrealizonego skradania, ale pod koniec gra osiąga zdecydowanie najwyższy poziom.
Jak się odetniesz całkowicie od forumka i innych stron związanych z grami to da radę tak zrobić, gorzej jak się ma znajomych, którzy też się tym interesują.
GTA V - jak po nudnym prologu i jednej misji dla Franklina w końcu dostałem do dyspozycji cały świat do zwiedzania - chyba najlepszy efekt WOW jaki doświadczyłem w grach w ogóle.
RDR - to co poprzednicy, czyli wjazd do Meksyku z kapitalnym kawałkiem w tle
Mass Effect 3 - tuż przed samym finałem autentycznie zacząłem się denerwować, ręce zaczęły mi się trząść - nawet nie zdałem sobie sprawy że tak bardzo zżyłem się z tymi bohaterami i wkręciłem w tę historię
Bioshock - twist fabularny z połowy gry. Kto grał ten wie
Max Payne 3 - misja w faveli z łysym już Maxem i potem w opuszczonym hotelu