Ja obstawiam taką historię. Wprowadzenie i pierwsza misja. Max wyprowadził się z rodzinnego domu w Nowym Jorku do Brazyli, żeby zapomnieć o tym co się wydarzyło. Zabił wszystkich złych i powiązanych ze śmiercią jego bliskich, więc nie miał już czego szukać w big apple. W Buenos Aires czy innym mieście zostaje ochroniarzem małej dziewczynki (coś na wzór "Człowieka w ogniu'' z Denzelem Washingtonem.) Max przywiązuje się do niej traktuje ją jak swoją córkę, po czym dziewczyna zostaje zamordowana. I już na wstępie dostajemy mocnego kopa. Wstrząśniety Max postanawia odnaleźć morderców i ich wykończyć. Dwie trzy misje odbywają się na terenie Buenos, strzelaniny dochodzenia itd. Max dochodzi prawdy. Za wszystkim stoi korporacja produkująca valkirię. Narkotyk jest dostarczany na Brazylijski rynek ( tu jest bardzo duży zbyt, zero problemów z policją itd.) Lecz Max nie ma zamiaru toczyć walki z ćpunami, dilerami, czy skorumpowanymi policjantami. Nasz stary druch pakuje się i wraca do nowego Jorku, by tam zniszczyć raz na zawsze całą korporację i zabić wszystkich ludzi z nią powiązanych. Znowu biegamy po mieście jest zima jest nasz stary ukochany klimat. W fabule dowiadujemy się że ojciec zamordowanej dziewczynki jest jednym z inwestorów/właścicieli korporacji. Coś takiego widzę w nowej częsci Max Payna.