HOTLINE MIAMI
Staram się nie opisywać gry tylko trofea, ale tym razem nie mogę nie wspomnieć o geniuszu jakiego dane mi było zaznać, czerpiąc niezdrową radość z rozpłatania rozpikselowanych głów ruskich mafiozów Gra 9-/10 - marsz do konsol i ogrywać ten majstersztyk! A trofea? Ogólnie łatwizna (grałem z patchem, a i tak nie było jakiś większych kłopotów) i oczywiście jedyne schody, to zrobienie gry na A+. Największe problemy miałem z chapterem 10 i 11, natomiast reszta pękała po paru próbach. Trzeba eksperymentować z maskami (perki dla postaci) i odnaleźć swój styl. Nie zawsze jest tak, że wystarczy wbić jak największe combo - gra nagradza również zuchwałość, ryzyko oraz różnorodność (co po raz kolejny świadczy o jej zayebistości ) dlatego warto pokombinować na kilka różnych sposobów jeśli nie udaje się nam wbić A+.
Daje mocne 5/10 - gra wymaga w miarę konkretnych zdolności manualnych, są trofea za wziątki oraz trochę farmy z użyciem wszystkich broni.
PAINKILLER: HELL AND DAMNATION
Trofea w P:HD wpadają szybko i łatwo z wyjątkiem dwóch - 6666 zabić z kołkownicy i speedrun w ATRIUM poniżej 7:00. 6666 killsów z kołka, to jawna przeginka ze strony twórców. Na szczęście fragować można w trybie przetrwania, gdzie na jednej z map można wyciągnąć około 1000 zabić w 50 minut. Monotonne, głupie grindowanie i zdecydowanie trofeum, które może wielu zniechęcić do calakowania. Uzyskanie czasu poniżej 7:00, na jednej z map z singla, nie należy do prostych zadań (miałem czas 6:58) i trzeba trochę pograć aby wyrwać to trofeum. Są znajdźki, są trofea przypisane za przejście mapy w określony sposób, jest martwy online (można w miarę szybko ogarnąć te trofea na ustawce). Ogólnie solidne 4/10, bo sama gra jest łatwa i tak naprawdę platyna, to tylko kwestia czasu.