Czwórka była super gameplayowo ale fabularnie strasznie ssała. Głównie chodzi mi o wydarzenia rozgrywające się w rzeczywistości. Uważam, że UBI okrutnie się męczy i łapie idiotycznych rozwiązań aby jakoś utrzymać fabułę w kupie. Historia z czasów obecnych kompletnie nie trzyma się ładu i skłądu, dostajemy skrawki informacji i mocno naciągane cele działania głównych bohaterów. Liczyłem na to, że pogramy wreszcie na poważnie Desmondem w czasach obecnych - wtedy całe te jego szkolenie w animusie miałoby jakiś sens. UBI jednak postanowiło inaczej, co w sumie może nie wyszło serii na złe (IV jest genialna) ale imo totalnie pogrzebało klimat szpiegowsko-spiskowo-illumiantishit
Tak bardziej odnośnie V / UNITY, to Francja może być (wreszcie będzie na czym poużywać sobie parkouru no i tylko czekam na pierwsze screeny z Quasimodo ) ale chyba ja bardziej cieszyłbym się Chinami, Japonią lub ewentualnie Egiptem. Możliwości twórcy mają ogromne i o ile utrzymają poziom oraz, jakimś cudem, świeżość tego tasiemca, to o efekt końcowy się nie martwię.