Ja obecnie śmigam po ulicach Fairhaven City w najbardziej pożądanych furach świata. Coś jest jednak nie tak z tym nowym Most Wanted. W sumie to masa rzeczy mi nie leży, co jednak nie oznacza, że gra jest słaba. NfS:MW to solidny tytuł z przecudowną grafiką ale ja oczekiwałem czegoś na miarę niesamowitego HP oblanego sosem z Burnout Paradise. W teorii właśnie to dostałem tylko, że nowa gra od Criterion, nie jest ani tak dobra jak HP, ani też nie deklasuje BP. Tak na dobrą sprawę to WM robi wszystko gorzej od swoich poprzedników oraz oferuje też mniej niż wcześniejsze gry tego developera. Tryb SP w HP oferował masę różnorodnych zadań (genialne zabawy w policjantów i złodziei). W MW albo się ścigamy albo bijemy rekord średniej prędkości maksymalnej - tyle. Gdzie jakieś tournamenty, eleminatory i gdzie do cholery gadżety, którymi można było prowadzić wojny z policją? Pościgi również zostały okrojone, bo nie możemy już bawić się w policjantów a jedynie zrywać się na czas kierowcami. Już nawet nie wspomnę o tym, że w BP mieliśmy jeszcze z pertyliad innych trybów w DLC ale chyba każdy chętnie pograłby w oldschoolowy Crash mode (showtime w BP), prawda? Oczywiście tego też zabrakło w MW. Nie zdziwiłbym się jednak gdyby któryś z zaginionych sposobów na zabawę samochodami znalazł się w kolejnym DLC A jak się w nowego NfSa gra? Kurde, wyjdzie, że straszna ze mnie maruda, ale mi gra się średnio. Im szybsze auto tym mniejsza przyjemność z gry. Powód? Większość tras umiejscowiona jest w centrum miasta przez co nietrudno do dzwon. Przy 300 km/h ciężko jest zareagować na cokolwiek wyskakującego na drodze. Dodatkowo wszędzie pełno jest miejsc o które można zaczepić i spowodować kraksę. Ktoś może powiedzieć, że to właśnie jest wyzwanie w tej grze. Ja jednak twierdzę, że to jeden wielki random, brak tu skilla a trasy nie zostały przemyślane pod model jazdy. Samochody nie są tak zwinne jak w BP. W ogóle sterowanie pojazdami w MW jest jakieś takie nieprecyzyjne. W HP mieliśmy masę wypasionych autostrad i śmiganie 300 km/h po szerokich jak tyłek J'LO drogach miało tam sens oraz dawało masę frajdy. Co to za przyjemność oglądać animację wypadku co 30 sekund (nie da się tego skipować; za czasów Burnout Takedown jakoś mnie to nie drażniło natomiast w MW wnerwia to strasznie, bo i intensywność kraks jest większa)? Gdy już zagracie w MW to zauważycie jak ciężko jest wykonać w tej grze 'near missy' właśnie przez fakt, że sterowanie zasysa. Najlepsze wyścigi miałem śmigająć subaru imprezą po szutrowych drogach. Masa genialnych efektów graficznych, pełno technicznych zakrętów oraz bliskiej walki z rywalami. Podczas takich eventów MW lśni. Jednak chyba nie po to się kupuje NfSa by śmigać dwulitrową imprezką, prawda? On-line? Podobały się Wam genialne pościgi i zabawa w policjantów i złodziei w HP i bezloadingowy tryb sieciowy z BP? Mi też Oczywiście w MW jest ponownie bieda w porównaniu do starszych gier Criterionu. Robimy to samo co w singlu, ścigamy się na tych samych trasach i nieustannie oglądamy animacje kraksy, bo wszyscy w tym multi chcą rozwalać innych. Fajne jest to, że wracają wyzwanie z BP ale przez to, że BP był bardziej zwariowaną grą to i wyzwania miał ciekawsze. Bankowo trzeba pochwalić twórców za to, że muti nie jest tak zlagowane jak w The Run. Ogólnie bez szału - wbije trofki i zapomnę. On-line w HP grałem jeszcze dla przyjemności, bo był po prostu za(pipi)isty. Need for Speed: Most Wanted to nie jest zła gra. To gra dobra a miejscami bardzo dobra. W mojej, subiektywnej ocenie, tytuł ten zasługuje na 8-/10 czyli nadal bardzo wysoko, nawet pomimo tylu pomyj jakie na grę wylałem. Grafika oczarowuje, soudtrack zasysa (kto w ogóle słucha tego rockowego wycia? ) ale idzie posłuchać swoich wałków z HDD (do ścigania tylko elektronika z drumami i innymi tranceami ) więc luzio, autka są wspaniałe (Pagani Huayra <3) no i jest szybko oraz intensywnie. Szybko też wpadają trofea Dobra gra. Tylko dobra.