Nie minął dzień i już reddit punktuje bungo, że w uj mały content. Wystarczy wejść na r/destinythegame i poczytać. I nie chodzi o hejt, ale o bardzo trafne argumenty. Spodziewałem się tego po około tygodniu, ale po jednym dniu to już chyba rekord. Główne zarzuty to to, że broni oraz armorów jest żenująco mało. Nagrody z season passa to jakiś mało śmieszny żart. Są nawet fajne porównania w stosunku do poprzednich dlc i wychodzi, że BL ssie po prostu pod względem rzeczy do zebrania, łącznie z egzotykami. Jeśli dobrze pamiętam, to z Forsakena było około 100 nowych przedmiotów, a tutaj jest około 30 (wszystkie tryby). Inne zarzuty to to, że poza Europą nic nie istnieje, nawet Cosmodromu nie ma sensu odwiedzać, co dopiero innych planet, a wszyscy vendorzy równie dobrze mogliby zniknąć. Strajki wciąż nie mają racji bytu, a teraz po usunięciu zawartości to powtarza się w kółko te kilka map na krzyż, w pvp podobnie z tym że tutaj każdy mecz jest inny zawsze. Wszystko by się dało zrozumieć, ale nie kiedy za dlc krzyczą od 169 zł, aż do 300 zł... Toż to cena że pełnoprawną grę AAA.