Mam kilka minut wolnego czasu to opiszę kilka moich ostatnich platynek
Metal Gear Solid 5 - długo się zabierałem do tej gry. Jakiś czas temu zrobiłem 100% w Ground Zeros i nie powiem, że trochę mnie to zmęczyło i wystraszyło przed MGS V. Jednak dałem jej w końcu szansę i z jednej strony nie żałuję, ale z drugiej myślałem, że osiwieje. Takiej mieszanki słodko-kwaśnej już dawno nie miałem. Gra ma bardzo dobry gameplay, świetne elementy skradania, spory ekwipunek, ilość podejść do jednego miejsca, itd. Ogólnie można się bawić na najróżniejsze sposoby. Z drugiej jednak strony mamy takie akcje jak sokoli wzrok NPC, potężny recycling misji od połowy gry, czy powtarzanie każdego etapu po minimum 2-3 razy. Platyna nie jest trudna, powiedziałbym że to takie max 4/10, ale za to bardzo czasochłonna. Najlepsze jest to, że zrobienie rangi S w każdej misji to prosta sprawa, są szybkie metody jak to osiągnąć. Gorzej wypada robienie wszystkich zadań w każdej misji, tutaj niekiedy zmarnujemy spore ilości godzin na głupotach typu "leż w krzakach i słuchaj co gadaja". No i pucharek rekord, zbieranie zwierzaków do zoo... Miałem wrażenie, że chyba pomyliłem gry, bo zamiast przejmować bazy i dusić przeciwników to łapałem węża albo lisa do klatki... Ogólnie gra jest dobra, jak mawiał klasyk, gra dobra, ale słaby MGS. Wszystko wydaje się tutaj rozciągnięte do granic możliwości.
CoD MW Remastered - zagrałem tylko i wyłącznie z powodu, że była w plusie, tak to pewnie bym w życiu w remastera nie zagrał. Niestety, ale ta gra przypomniała mi jak uboga i płytka jest ta seria. Do tego poziom Veteran to jest książkowy wzór jak nie powinno się robić trudnego poziomu w grach. Padasz na hita, przeciwnicy widzą Cię z mysiej dziury, ich kule trafiają nawet przez najmniejsze możliwe otwory, a nawet i przez ściany, zawsze wiedzą gdzie jesteśmy, itd. Ogólnie zero funu grając na takim poziomie, a tylko wiaderka frustracji. Obrona partnera w Prypeci to był po prostu szczyt wszystkiego. Sam przecierałem oczy jak widziałem co tam się wyprawia. Reszta pucharków za to bardzo prosta, typu zrób coś tam podczas misji, zbierz znajdźki, itd. Jeśli ktoś chce robić Veterana legalnie to ta gra to spokojnie takie 8/10, ale z glitchem musimy użerać się tylko w kilku misjach, więc 5/10.
Gran Turismo 5 - jak kocham tą serię, tak platyna w tej grze mnie zniszczyła. Takiego grindu w życiu nie przeżyłem, a grałem w sporo jrpgów, które z tego słyną. Platyna to spokojnie 10/10, dla niektórych nawet nieosiągalna... Nie dość, że mamy pucharki, gdzie trzeba wygrać prawie 100 w trybie online i prawie tyle samo zdobyć Pole Position, to jeszcze dostajemy uber grind w postaci zdobycia 50 levelu. Po zrobieniu WSZYSTKIEGO i każdego innego trofeum, miałem około 38 poziom, także tego... A od około 45 do 50 jest mniej więcej tyle samo co od 0 do 45. Najgorsze jest to, że wszystkie łatwe sposoby zostały załatane, więc zostaje legalne powtarzanie 2, albo 3 wyścigów na krzyż z trybu single. Także przez bite 2 tygodnie, dzień w dzień, po parę godzin, jeżdisz jak ten debil non-stop jeden i ten sam wyścig. To co żółtki odwaliły to się w palę nie mieści, po cholerę takie wymagania to nie mam pojęcia.
RAGE 2 - co prawda platyny jeszcze nie wbiłem, ale jestem już niedaleko, więc chyba kilka słów mogę powiedzieć. Przede wszystkim, platyna jest mega banalna. Obecnie jest już na poziomie 20%, także tego... Mogli się bardziej postarać jeśli chodzi o trofea, bo tutaj wszystkie to praktycznie samograje. Jest kilka dzbanków, które trzeba lekko przyfarmić i bodajże 2, które warto zrobić w miarę szybko (zabicia z liny oraz ubicie crushera samochodem). Co by nie mówić, sama gra daje mieszane uczucia, z jednej strony świetna strzelanka z fajnymi skillami do zabijania i siania spustoszenia, a z drugiej bardzo marne elementy jeżdżone. W każym razie nie żałuję grania w tę grę, bawię się póki co dobrze, a już prawie mam wyczyszczoną całą mapę. Nie czuję jakiegoś zmęczena, ani tym bardziej przymusu grania. Liczę na jakieś ciekawe DLC, bo chętnie wróce do tego świata.
Na celowniku zaraz będzie Team Sonic Racing, a potem chyba odkopanie czegoś z kupki wstydu, albo Dirt Rally, albo Shenmue I & II.