Obejrzałem ponownie San Junipero.. Ja jepie, ależ to jest dobry odcinek. Szkoda, że reszta nie była w stanie dobić nawet trochę do tego poziomu. Ile by człowiek dał, żeby tak spędzić "wieczność" (tak, czytałem teorie, że niby nic tu radosnego, ale bitch please...).