-
Postów
4 221 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
2
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez Patricko
-
Tą trofke można wbić banalnie offline. Włączasz Road Rage, jeździsz aż nie będziesz miał wymagania na 14 rozwaleń, wykonujesz zadanie i jedziesz na stadion i czekasz aż się boty zjadą, bum trofka wpada.
-
Grałem dzisiaj z ludźmi przez bite 6 godzin i robiliśmy trofea, żadnych problemów czy lagów. Wcześniej grałem z randomami i jeśli chodzi o same połączenie to bez problemów.
-
Na razie ciężko cokolwiek powiedzieć bo premiery jeszcze oficjalnie nie było i serwery puste, albo rzeczywiście nie łączyło mnie z nikim...
-
No już pograłem trochę na PS4 i muszę powiedzieć, że to stary dobry Burnout wraz ze wszystkimi plusami i minusami. Ilość zawartości spokojnie wystarczy na długie dni, jednak jest to zawartość mega powtarzalna. Nie wiem jak kiedyś, ale teraz jak dobiłem już do licencji A i widzę, że na kolejną muszę wygrać 40 eventów to trochę mnie mierzi. Do tego te znajdźki i rekordy na każdej ulicy. Niby sporo wszystkiego, ale to ciągle to samo i w obecnych czasach już nie robi takiego wrażenia jak wtedy, wręcz przeciwnie bym powiedział nawet, co za dużo to niezdrowo. No i co mnie trochę boli to to, że na starcie mamy dostęp do potężnych fur z dlc. Bierzemy taką i praktycznie całą grę mamy ograną. Wiadomo, można lecieć normalnie, ale pokusa jest. Mogli chociaż dać dostęp od jakiegoś momentu singla czy coś. Na szczęście dlc są dostępne już razem z grą, żadne osobne kody, dodatkowe pobieranie, itd. Nie pamiętam już też jak było na PS3, ale tutaj jadąc szybką furą mam wrażenie, że gra działa jakby na jakimś dodatkowym przyspieszeniu. Jest to mega irytujące bo za żadne skarby nie można wtedy jakoś sensownie manewrować samochodem. Wszystko tak zasuwa jakby ktoś dosłownie mi puścił grę w trybie x2. Nawet nie chce wiedzieć jak to będzie wyglądać gdy odkryje formułę. Sporo osób się zawiedzie bo nie ma tutaj żadnej fabuły, strzałek gdzie mamy jechać, itd. My decydujemy co gramy i jakie eventy. Pobili tylko tekstury, a audio mam wrażenie że jest jakieś przytłumione. Jak już pisałem, stary dobry Burnout, tyle że należy pamiętać ile czasu minęło od ostatniego razu i niektóre rozwiązania dzisiaj już męczą
-
Myślę, że najwyższa pora na jakieś konkretne zmiany. Jeden nowy potworek to zabawa na raptem jeden dzień, a ludzie im uciekają od gry. Tak naprawdę po ubiciu Kirina na 50 poczułem, że ta gra nie ma już nic ciekawego do zaoferowania. Wieczna farma głupich dekoracji czy koron ma też swoje granice... To co zrobili z rng to nawet Activision wraz z EA mogliby się uczyć... Tragedia. Gierka jest świetna, żeby nie było. Bawię się z nią super, ale nie chce żeby jej przygoda się skończyła po miesiącu od premiery, a brak jakiegokolwiek kontaktu Capcomu z community trochę przeraża (reklamy w tv i Twitterze to nie komunikacja).
-
Zwykłe tempery czy eldery też są?
-
Wbilem plate w jedynce, ale przez te bugi odpuściłem sobie 2, nie mam już na to nerwów i czasu. Jeszcze jak zobaczyłem, że misje są czasowe to już w ogóle powiedziałem pass. Mam dużo więcej ciekawszych gier, pomimo że turówki lubię.
-
Najlepsze jest to, że Sega podobno już miała gotowe remastery na poprzednią generację. Po sieci krąży nawet filmik, który prezentuje pierwsze miasteczko z części pierwszej. Nie robiło to jakiegoś szału, ale jak na remaster było ok. Jakiś czas temu sega niby też zaklepała domenę Shenmue remaster czy coś w ten deseń... Także wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że może będą te remastery, które sam chętnie bym przytulił.
-
Największy grind to korony, karty gildiowe można zrobić banalnie, a jak ktoś nie potrafi to na redditicie czy psnprofiles co chwilę robią ustawki pod to. Korony to jest najgorszy grind z możliwych ponieważ jest uzależniony od losowości. Obok lootboxów i mikro, tego typu grind to zaraza, żeby sztucznie wydłużyć życie gry. Koron niestety nie da się w jakikolwiek sposób przyspieszyć, całkowity random. Jedynie te eventy z kilkoma potworami dają szansę szybsze korony i chyba taki był zamiar autorów. Mam tylko nadzieję, że dadzą jakiś na eldery bo z tymi będzie największy problem. Mam prawie 100HR i nie gram ostatnio jakoś sporo, ale gra zaczyna wychodzić mi bokiem i czuję, że potrzebna będzie przerwa. Oczywiście do tego momentu gra się świetnie, zresztą cały czas jest ok, ale wieczne klepanie dosłownie tego samego na tych samych mapach po prostu nudzi. Do tego jeszcze farma tych dekoracji, która wg mnie jest jednym z gorszych rng z jakim miałem do czynienia. Rozumiem jak coś nie wypada przez powiedzmy 10 czy 20 godzin gry, ale przy 200 godzinach zakrawa to o parodie (mowa głównie o jewelu na attack, affinity zresztą też). Niektórzy piszą nawet, że przy 300 godzinach żaden im nie poleciał... Ja rozumiem, że to gra na długie godziny dla kitajców bez życia, ale są jakieś granice, większość po prostu odpuści i może się ogarną jak zainteresowanie zacznie spadać. Nie jest nowością, że MH zawsze grindem stał, ale liczę, że czym prędzej wypuszczą jakąś konkretną dodatkową zawartość, a nie głupią czapkę węża, która zamiast nakładką na hełm jest po prostu kolejnym co najwyżej średnim itemem.
-
Ta gra to pełny arcade czy kolejne wrc od Milestone tylko z inną nazwą? Domyślam się, że podpinać kierownicy pod to chyba nie ma za bardzo sensu?
-
Działają, trzeba walić czasami póki nie ucieknie. No chyba, że pojawia się napis Turf War, to nie wiem czy przez ten czas może uciec, chociaż B52 raczej nie ma tych akcji z tego co kojarzę.
-
Ta cała gra polega non stop na biciu tego samego w kółko. Potem będziesz farmić high rank, potem tempered, a na końcu elder tempered. Wiecznie coś jest do farmienia. Ja teraz staram się robić korony, to jest grind na maxa do znudzenia niestety...
-
Kwintesencja MHW
-
Łuk słaby? W tej grze nie ma słabych i mocnych broni, są tylko ludzie którzy potrafią albo nie obsługiwać się daną bronią. Potencjał łuku wychodzi przy odpowiednim secie i dekoracjach (mighty bow, elementless), a do tego odbieranie odpowiedniej linii przy używaniu DP, tak żeby przecięła jak najwięcej bossa. Na początku też mi nie leżał, ale im dłużej nim gram tym coraz lepiej się czuje, a jak wchodzą buły 5x100 przy DP to aż się gębą cieszy
-
Początkowo każdy jest przytłoczony kto nie miał styczności z serią. Ogólnie to graj i sam odkrywaj co i jak i ucz się gry. Jeśli chodzi o zbieranie to sakwa ma swoje ograniczenia podczas ekspedycji/misji, zaś kufer w bazie nie, można do niego ładować ile się da. Misje czy śledztwa na potwory będą Ci wpadać non stop (po prawej stronie ekranu będzie info, że dodano), także sporą część z nich będziesz potem usuwać I olewać. Traktuj to jako dodatkowe misje pod farmę, zaś opcjonalne jako zaznajomienie się z potworami + questy poboczne. Pchaj fabułę do przodu, im dalej tym więcej rzeczy odkryjesz, które się przydadzą (hodowla, składniki do kantyny, itd.). Co do sprzętu to znajdź swoją ulubioną broń i skup się na jej poznaniu, kombosy, dobry build (chociaż początkowo i tak nie ma to większego znaczenia). Na starcie też byłem przytłoczony każdą informacją, a teraz jest to norma i człowiek po prostu wie już co i jak, co gdzie jest i jak co działa. Sporo rzeczy jest przekombinowanych, ale taka natura kitajców już.
-
Nie widzę tam nic wartego nawet odpalania tej gry... Po raz enty reskiny ghostów i sparrów + sztampowe shadery. To nadchodzące dlc będzie kupą, nawet nie ma się co nastawiać inaczej. Oni te 2 pakiety mieli już dawno temu zrobione, zmiany będą minimalne, a zawartość wręcz zerowa... Jedyna i ostatnia nadzieja dla tej gry to duże dlc we wrześniu, tak jak było z TTK. Jeśli do tej pory nie ogarną tej gry, to Bungie może pakować manele, bo wtedy już nic jej nie uratuje. Już teraz mają chyba jeden z najgorszych PR w swojej historii.
-
Na olx i allegro płytek nie brakuje.
-
Nie do końca, podobno nadal działa tylko nieco innym sposobem.
-
Rathian akurat jest mega prosty wg mnie. Szybko odciąć ogon i można go praktycznie jechać jak dziką świnie [emoji14] Też go farmie na set i przy okazji Flame Sac do broni.
-
Ja lubię sobie biegać w całych setach. Teraz chyba skuszę się na set z Anja, bo biegam cały czas w secie z Jagrasa, a to już wstyd [emoji14] Do tego ulepszyć Switch Axe na drzewko od Anja i na jakiś czas powinno wystarczyć. Ale już wiem, że Neringate będzie na farmie jak przyjdzie co do czego, pewnie secik też ma spoko
-
Wszystko fajnie i pięknie, ale tak jak żółtki przekombinowały dodawanie znajomych to nie mam pytań... Nie widać się w Asterii (poza centrum), praktycznie nie da się grać questów fabularnych razem bo co chwila info, że jeden z użytkowników nie jest na tym etapie, gdzie każdy jest dokładnie na tym. Albo info, że nie obejrzał jeszcze cut scenek... Nie rozumiem zupełnie idei jaką się tu kierowali. Duży obszar socjalny, który jest solo... Jedynie jakiś mały kawałek jest wspólny. Dziwne to. Gra jest spoko, nie robi szału, na pewno nie jest to taki cud na jaki Famitsu zapowiadało tą grę. Ot bieganie za potworkami i robienie coraz lepszego sprzętu Tyle tylko, że podane w taki sposób, że nie chcemy się oderwać od tego. Jednak czuję, że po dobiciu do końca bardzo szybko się znudzi, no chyba, że są tam jeszcze rzeczy o których nie wiem Mam taką nadzieję bo naprawdę chciałbym mieć po co wracać do tej gry. Jestem żółtodziobem można powiedzieć i póki co nie widzę większych problemów. Spokojnie można sobie farmić materiały na lepszy sprzęt i to mi się bardzo podoba, nie ma idiotyzmu z losowością i za to brawa. Jak nie idzie to na farmę potworów, robimy sprzęt albo ulepszamy i jazda. Wiadomo, że jak wyskoczy Rathalos to w długą, ale normalnie to świetnie można sobie wymanewrować każdego przeciwnika. Denerwuje mnie tylko, że animacja musi się skończyć zanim można zrobić unik, ale takie akcje w innych grach już też przerabiałem więc da się przyzwyczaić. Tak jak pisałem, gra jest ok, nie powoduje opadu szczęki, ale gra się mega przyjemnie. Jak poprawią niektóre rozwiązania to będzie bajka.
-
Breach to typowe wyłudzenie hajsów, tak debilnego trybu nie grałem dawno temu... Zrobiłem jeszcze dlc z tego, więc myślałem że osiwieje... Na szczęście był patent, że można sobie było wysyłać proste challenge z innych kont, pokonywać je i zgarnąć paczki. Dzięki temu zdobyłem potrzebne rzeczy, ukończyłem ten syf i oby osoby odpowiedzialne za tego balasa zawisły jajami do góry.
-
Niestety, ale DC jest jedyne w swoim rodzaju i również odczuwam wielką pustkę po jego ukończeniu. Jedynie tak jak kolega napisał, wrócić do gier typu PGR czy nawet Metropolis Street Racer od którego wszystko się zaczęło... Jak ja w to grałem na Dreamcaście to aż cycki dęba stają... Bardzo mocno liczę, że Onrush od chłopaków z Evolution będzie miało to coś i magię, którą miały ich gry. W marcu ma wrócić Burnout HD... Tak wiem, że to zupełnie inna gra i DC to nie jest. Jednak wciąż niebo lepsza od każdego NFS i zawsze warto ograć.
-
Myślę, że już najwyższa pora na prezentację tej gry. CDPR też mówiło, że chcą zrobić premierę tak jak Bethesda, czyli pokazują produkt i data niedługo po tym. Może końcówka tego roku? Nie zdziwiłbym się szczerze mówiąc, ale czas pokaże. Co do dema, to niby Sony dostało od nich już jakiś kawałek kodu, tak że pewnie dokładnie to samo zobaczymy podczas E3.