Właśnie skończyłem Dahmera i zgodnie z resztą powiem, że Evan Peters odwalił kawał dobrej roboty. Ta rola pewnie kosztowała go sporo psychicznie i jak nie dostanie żadnej nagrody to będzie skandal. Serial jest bardzo klimatyczny, ale jednak tempo jest bardzo powolne, wręcz ślamazarne. Pewnie miało to na celu budowanie klimatu, ale niestety częściej ziewałem przez co czar gdzieś pryskał. Można to było bardziej skondensować w 5-6 odcinkach. Rozwaliło mnie za to kilka rzeczy, pierwsza to ten sędzia, który puścił go wolno, a tą koreańską rodzinę potraktował jak psy. Jeśli rzeczywiście tak było, to straszna sytuacja, ale też nic zaskakującego niestety. Druga to tych dwóch gliniarzy, przecież sam niedowierzałem jak można być takim ignorantem. Typa "naćpanageo", bez dowodu, z podejrzeniem, że jest nieletni, odstawili grzecznie do mieszkania typa co miał już molestowanie w papierach. Jeszcze jakieś nagrody im potem przyznali, zgroza... Mimo wszystko jak kogoś interesują tematy zwyrodnialców to pozycja obowiązkowa. Na końcu spotkało go to na co zasłużył, a to i tak była wersja lite tego co powinien dostać.