4 sezon właśnie obejrzany i z ręką na sercu mogę powiedzieć, że obok 1 sezonu jest to zdecydowanie najlepszy do tej pory. 2 był tragiczny, 3 już się ogarnął, ale 4 dał dobrze do pieca. Podoba mi się to jak prowadzą ten serial, z jednej strony z zachowaniem ducha, a z drugiej trochę nowoczesności. Silver prawdziwy czarny charakter, świetnie wpisuje się w rolę, a i sam aktor dobrze zagrał. W każdym odcinku coś się działo, nie było nudy. Było rzecz jasna kilka głupot, typu wcześniej wspomniane gender (pipi), ale to było dosłownie na chwilę w jednym odcinku. Były też jakieś tańce i śpiewanie, które szybko przewinąłem, ale poza tym wszystko prowadzone z głową aż do samego końca. Turniej naprawdę fajnie został przedstawiony, czuło się te emocje i napięcie, czyli efekt osiągnięty. Było nawet kilka akcji, których sam się nie spodziewałem, za co kolejny plus. Końcówka daje porządny fundament pod kolejny sezon. Jeśli tego nie spartolą to może być równie dobry jak nie lepszy, szczególnie ta ostatnia scena przed napisami. Szkoda, że znowu trzeba tyle czekać...