Wpadła platynka i wszystkie wyzwania zajęło mi to 20h więc przyzwoity wynik chociaż ostatni run na inferno skończyłem w 1h i 5min no niezbyt długa ta gierka.
Ale bawiłem się ZAJEBIŚCIE. Co prawda trochę gorzej niż w dwójce ale i tak wybornie, te residenty to serio jest ideał mojej gry wideo. Niezbyt długa ale sprawiająca tyle frajdy że człowiek chce do niej wracać i wracać. Jakieś tam zagadki dla 5 latków ale i tak przyjemne , jakieś zbieranko zapasów i crafting ale nie przesadzone jak w tych chuya wartych symulatorach przetrwania, zdobywanie itemów które otwierają nam wcześniej zamknięte lokacje, Zbliżenia na sraciatelle Jill gdy ucieka przed nemkiem, no jest w pyte. Jeśli miałbym wybrać sobie jakiś rodzaj gry w którą miałbym grać do końca żyćka to byłyby to residenty. Wspaniały czas by być residentomaniakiem