Skończyłem sobie w niedziele Kunitsu-Gami: Path of the Godess.
Gra typu pikmino tower defence? Gameplay z grubsza wygląda tak że lądujemy na etapie, gdzie musimy najczęściej doprowadzić Yoshiro (baba czarodziejka) do 2 bram które oczyści z klątwy dany etap. Sam level jest podzielony na dzień i noc. W dzień uwalniamy mieszkańców wioski z kokonów, egzorcyzmujemy jakieś dziwne drzewo stworki za które dostajemy kryształki i dostęp do kapliczki w której znajdujemy jakiegoś perka dla naszego protagonisty Soh (samuraj ale nie murzyn) najważniejsze z tego wszystkiego są właśnie kryształki za które wykupujemy sobie jednostki oraz wyznaczamy trase do bramy dla Yoshiro. Mamy też dostęp do budowniczego od startu poziomu który buduje bramy i pułapki na trasie które spowalniają stworki które nadchodzą w NOCY Wtedy Yoshiro zatrzymuje się w miejscu aż do świtu, a my musimy ją ochraniać za pomocą naszych ziomków i swojej katany, bo mimo wszystko nasza główna postać to filar obrony i bez naszego ciachania stworków mogłoby być groźnie (w sumie spoko pomysł na przejście gry z użyciem tylko botów) No i tak to zazwyczaj wygląda.
Po lvlu mamy dostęp do tej lokacji i ją odbudowujemy, co daje nam punkty do ulepszania jednostek i soh i różne takie pierdoły do zbierania. Ten segment jest czysto mobilkowy bo podchodzimy do zniszczonego miejsca wybieramy wieśniaków do odbudowy i musimy wykonać misje albo dwie żeby budowa dobiegła końca no i to tyle. Proste ale wciąga. Po takich etapach zazwyczaj idziemy na bitke z bossem za którego dostajemy dostęp do nowych jednostek no i tak w sumie przez ~20h, są różne odstępstwa od tego schematu których nie chce zdradzać ale tak to wygląda. Mi to mega przypasowało i ani na chwile nie znudziło, ale niektórzy mogą mieć z tym problem.
Z rzeczy które mi sie nie podobały to niski poziom trudności który pod sam koniec zaczyna być taki jaki powinien być całą gre. Niektóre umiejętności są zablokowane do połowy gry a powinny być dostępne od początku zabawy bo nie wiem jaki jest sens blokować coś tak podstawowego jak przywołanie wszystkich jednostek do siebie za drzewkiem skilli. No i samo zarządzanie jednostkami jest momentami chaotyczne i denerwujące. No i średnio mi podszedł design większości stworków. Takie robalo cosie pomieszane ze stworkami z japońskiej mitologii, niektóre są fajne ale ogólnie nie zakochałem się jeśli chodzi o artystyczną strone tej gry
Technicznie jest spoko, graficzka okej, wszystko działa, 0 błędów nie ma do czego się doczepić. Muzyczka nie przeszkadza ale nie ma też żadnego bangera, na + twórcy często robią skok w bok jeśli chodzi o gatunki muzyczne przy walkach z bossami to mi się mega podobało.
MIŁA GRA. Polecam sprawdzić demko a nuż też wam się spodoba i sobie ogracie. Ja sobie życzę więcej takich mniejszych gier od Capgods i innych wydawców.