Oby konami przy mgs vol 2 wypuściło tego biednego mgsa4 z plejtrupa3
Ukończyłem sobie Miasma Chronicles. Będę w tym poście nawiązał milion razy do mutant year zero bo to praktycznie identyczna gra w innej skórce. ALE CZY NA PEWNO?!
Zaczne od jęczenia bo jestem jęczybuła. Wkurzało mnie dużo technicznych małych niedoróbek. Masakrycznie długie loadingi, nieznikające ikonki podczas cutscenek, losowo nieprzetłumaczone teksty, niemożność przewijania tekstu w kompendium (albo jestem głupi i tego nie potrafiłem xD) przy próbie oddawania strzału gra często wmawia że nie mamy jej załadowanej ale jak zmienimy na inną i wrócimy do starej to magicznie się załaduje. Większość to małe pierdoły ale no dość irytująca sprawa więc wspominam.
Gameplayowo to gra identyczna do mutanta, tak samo jak otoczka post apo więc zacząłem się zastanawiać czemu oni zwyczajnie nie poszli w robienie m2? Jakieś problemy z licencją? Nie wiem. Mamy 3 osobowy team zwiedzamy lokacje, odkrywamy lore przez notatki i robociki przedwiecznych a później walczymy sobie w turowym systemie walki. Reskin mutanta ale co z tego jak się gra zajebiście. W 28h zrobiłem fabułke, wszystkie misje poboczne i prawie wszystkie znajdźki więc mega fajny czas chociaż ja bym obciął tak z 5h bo fabuła robi się tak głupia pod koniec i już trochę byłem zmęczony. Jak ktoś polubił mutanta to wydaje mi się że nie ma szans na to że miasma mu nie podejdzie. Ja się bawiłem super ALE i tak wole w każdym względzie mutanta. Świat był ciekawszy i bardziej kolorowy, mogliśmy grać kaczką i świnią i jedynie walka przegrywa z miasmą chociaż jest to tylko lekka ewolucja więc jak ktoś narzekał na nią w mutancie.
Chyba zostałem małym fanem tego studia i tej ich formuły taktyka połączonego z eksploracją poziomów. Wyczekuje ich kolejnych projektów