Skończyłem sobie Solar Ash. Przyjemna gierka ale jestem nią rozczarowany bo to produkcja twórców hyper light driftera którego bardzo lubie i polecam każdemu jak leci no a tutaj tak jednak ehh. Latamy sobie jakąś babą po mapkach, niszczymy takie gluty dzięki którym budzimy takie duże stworki które też musimy zniszczyć żeby aktywować jakieś gówno które ma uratować naszą planete przed zniszczeniem. Tak, w dużym skrócie to sotc wersja bieda Skończyłem ją w 8h, zebrałem wszystkie stroje i nie zrobiłem tylko jednego wątku pobocznego do końca bo już mi się nie chciało. Zabrakło mi jakiejś większej głębi w tej grze bo walka to mashowanie jednego guzika+ jest mega dodatkiem. Poruszanie też proste i nie uczymy się żadnych nowych ruchów przez całą grę. Co ja tu będę czarował, bawiłem się okej ale to kolejny przykład typowej gry do gamepassa