Pupcio

Przecież w bajce tam kingpin miał swoją baze, bez sensu to dlc

Bo pierwsze godziny tak właśnie wyglądają?

Figaro musisz nam psuć święto graczy swoim twardym stąpaniem po ziemi?

To jest to centrum ludzkości w tym uniwersum? Miasto wielkości dwóch ulic z gta 5?

O nie, Polska miałaby tak chujowy design jak miasta w starfieldzie?

Balon nie udawaj że zaśniesz przecież widać że jesteś ROZSIERDZONY

strój do skradania i lecisz na pełnej w te robaki yebane

Pograłem do momentu dołączenia grubaska do teamu no i zapowiada się świetnie na ten moment, szczególnie walka przez te różne małe pierdoły wydaje się dynamiczniejsza i ciekawsza niż w tych klasycznych jrpgach. Na ten moment może o historie się boje ale jestem kupiony po tej godzinie z hakiem

Też jeszcze nie było kiszenia a matka już pytała o wnuki jak wbiłem do nich z Sarą

Mnie ta murzynka nie chciała zaprowadzić do pokoju xD

Ja byłem u starych na chacie teraz lece z tą lafiryndą na pierwszą misje i co tu dużo mówić. Gra bethesdy co nie. Wątek główny może skończe ale raczej nie zabawie tutaj zbyt długo

@LiŚciu co ja tam mam z tym lapkiem że tak muli zawsze? Bo już zapomniałem xD no swoje kosztowało bydle, do roboty się nadaje więc gierki to tam przy okazji zawsze wpadają

rtx 3070, i7 32gb ramu ale już mi chłopaki tłumaczyli że coś tam ma chujowo i dlatego gerki nie śmigają jak ta lala

No właśnie też mi się zawsze wydaje że gry ze steama mi działają lepiej ale myślałem że sobie to uroiłem. To potwierdzone naukowo że masa spencera z xgp obciąża kompa?

Chciałem dlc w odbudowanie castle town czy inne stardew valley mode

Mój lapek z biedry wysiada przy starfieldzie xD w pomieszczeniach jest luksja ale na otwartych terenach to czuje się jak na jakimś tfu xboxie Początek nudny jak sc0rwysyn i to nawet jak na bethesde więc wiedz że coś sie dzieje

Nie będzie dlc do dlc

Skończyłem GRIS- ładna (bardzo ładna) chodzonko skakanka w prawo, krótka przyjemna gierka, warto sprawdzić żeby nacieszyć oko. A SHORT HIKE- Tutaj mamy indie gówno na 2h z grafiką stylizowaną na psx ale zdecydowanie bardziej mi siadło. Gra typu cziluwa totalna gdzie gramy jakimś gołębiem co jest na obozie jak w amerykańskich filmach i musimy się wdrapaćna szczyt góry żeby mieć zasięg w telefonie. świat gry to mała otwarta wysepka gdzie mamy inne zwierzaczki i pomagamy im w różnych rzeczach a oni czasem podarują nam złote piórko które wzmacnia nam stamine potrzebną do skończenia gry. Mega przyjemna gra, nie żadne objawienie ale przyjemna, miałem już od dawna na oku cieszę się że zagrałem ZA DARMO (arigato Spermer san)

Jakie c0rwa horyzonty, dajcie do normalnych ludzkich kin Ehh no nic, czekanko. Mam nadzieje że ten przyszły rok to styczeń od razu xD

Oczywiście że tak ale wtedy jeszcze nie znali tylu sposobów żeby pluć nam w morde

Nope, tylko przez podziemia

Yeti kiedy recka starfielda twojego lokalnego żula spod żabki?

Nie no ja tak nie miałem, dla mnie dalej mega gra przy której mogłem kiblować cały dzień co już coraz rzadziej mi się przytrafia no ale jednak. To 6 lat boli najbardziej. Gdyby to wyszło tak po 2, 3 latach to luz ale woleli stracić 6 lat na dopracowanie mechaniki tworzenia robotów z płonącym chuyem