-
Postów
707 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez Wielki K
-
Lechowi ogólnie wyraźnie służy gra poza Poznaniem.
-
DLC do pobrania. Dodaje: - nowego członka teamu i jego misję lojalnościową (+- 30 minut, z wyborem moralnym, ale IMO znacznie słabszą niż wszystkie inne misje DLC). Minus jest taki, że z rzeczonym typem (podobnie jak z Kasumi), już na Normandii, nie możemy prowadzić dialogów, tylko słuchać jego monologów- zero interakcji. - ekwipunek, w liczbie bodaj trzech sztuk - misje w podskakującym samochodziku, które niby są jakąś odskocznią od normalnego gameplayu, ale wg. mnie momentami bardziej pasowałyby do Crasha, czy Crocka, niż Sheparda (skakanie po wysepkach na rzece lawy included ). Ogólnie nie nazwałbym tego zestawu niezbędnym do dobrej zabawy z ME2.
-
Mass Effect 2 + serio?? - częste i długaśne loadingi - brak lokalizacji - nie pogniewałbym się za minimalnie więcej elementów rpg, ekwipunku itp Ocena: 10, najlepsza gra obecnej generacji? Jak najbardziej. Również jedna z najlepszych w jakie kiedykolwiek grałem. Alpha Protocol + satysfakcjonująca rozgrywka + przełomowe możliwości samodzielnego kształtowania fabuły przez dialogi i akcje gracza + postaci i szpiegowsko- bondowski klimacik - słaby początek - marne sterowanie - źle zbalansowany poziom trudności- na początku za trudno, na końcu za łatwo - za mało tej nastoletniej emo- laski z dwoma pistoletami Ocena: 8, bardzo miłe zaskoczenie, bójcie się Boga recenzenci dający tej grze gówniane noty... Dragon Age 2 + ciekawa, 'przyziemna' fabuła + długość rozgrywki - paskudna grafika - design świata, sztuczne i powtarzające się lokacje - loadingi - zrezygnowanie z paru dobrych cech poprzednika, złe zbalansowanie broni - brak tej bioware'owskiej iskry bożej Ocena: 6 Red Dead Redemption + ogromny, ciekawy świat + tematyka + postaci, niezła fabuła, nietypowe zakończenie + brak nudy, błądzenia i monotonii w rozgrywce, czyli minusów, które totalnie odrzucają mnie od sandboksów - niemrawy, farmerski początek - bugi Ocena: 8+
-
Może ja jestem nieobiektywny, bo podobnie jak Donald miałem dziadka w Wehrmachcie, ale akcja z gwizdaniem na Ojgena jest idiotyczna- chłop zawinił jedynie tym, że głośno (ale w całkiem wyważony sposób) powiedział to samo co przed odebraniem telefonu Dyzmy myślał np. lubiany przez kibiców Obraniak, czy każdy inny Matuszczyk, Boenish, bądź Perejro. Dla każdego z nich polska kadra to nie wymarzony zespół, tylko wybór typu 'u mnie nie mam szans na grę, to se pokopię w PL'. Nie ma się o co spinać i nagle nadymać patriotyzmem.
-
Mass Effect 2. Ta gra mimo kilkunastu miesięcy na karku i faktu, że gram po raz drugi nadal nijak nie chce przestać mnie olśniewać. Choć brak lokalizacji i loadingi, które wydają się jeszcze dłuższe niż na X360 to lekka, ale jednak kpina.
-
Luzik, już doszedłem do siebie. W sumie dobry mecz Podbeskidzia- mieliśmy nawet jedną ładną sytuację bramkową. Jedyne, co lekko zasugerowałbym naszemu trenerowi przed kolejnymi meczami, to spokojne wytłumaczenie obrońcom i bramkarzowi, czym są rzuty rożne, i być może dodanie, że od czasu do czasu, dośrodkowaną przez przeciwnika piłkę można wybić, tym samym uniemożliwiając mu zdobycie czterech (a licząc wątpliwy faul na obrońcy- pięciu) goli w meczu z tego stałego fragmentu gry.
-
Sprawa już ponoć zdementowana, a szkoda, bo nie dość, że Wach na pewno od Sosnowskiego czy Kevina Johnsona gorszy nie jest, to jeszcze byłby to fajny hollywoodzki motyw- ze dwa, trzy lata temu stanie na bramce w dyskotece i obijanie totalnych kelnerów w ringu, a potem nagłe i niespodziewane przyspieszenie kariery zwieńczone wjazdem na pełnej piź.dzie do walki o mistrza HW.
-
Właśnie skończyłem Alpha Protocol i tak się zastanawiam, czy tych wszystkich recenzentów, którzy stawiali tej grze oceny z przedziału 0-7, całkiem Bóg opuścił?? Początek owszem chooyowy jak barszcz, ale potem jest już tylko lepiej- dla mnie bardzo dobry, w pewnych kwestiach przełomowy tytuł. W sam raz na mocną ósemkę.
-
Gdyby nie dziwne i zrozumiałe tylko dla Franza względy pozasportowe, to połowę kadry stanowili by inni ludzie. Pewnie, że Mila i Mały to inna pozycja itd (choć obydwoje stanowią przykład polskiego piłkarza wyróżniającego się w Ekstraklasie, ale za słabego/głupiego na poważniejsze ligi) Po prostu w tych dwóch meczach widać lekką przepaść pod względem takich podstaw gry w piłkę jak dośrodkowywania, czy strzały między Małeckim, a piłkarzem o niezłej (żadnej tam wybitnej) technice, jak Mila. W trosce o dobro Wisły Patryk powinien zamienić hierarchię treningową na linii siłka - trening z piłką i trening myślenia na boisku, a Maaskant w końcu zabronić mu wykonywania jakichkolwiek stałych fragmentów.
-
Skończyłem 'takiego se' Dragon Age'a 2 i powolutku zabieram się za Alpha Protocol- chcę się organoleptycznie przekonać, czy Obsidian rzeczywiście aż tak solidnie zyebał tę grę.
-
Broń Boże nie sądzę, żeby Mila miał jakieś wyjątkowe piłkarskie skille, ale patrząc na mecze Wisły i Śląska, myślę, że taki Małecki mógłby go poprosić o kilka korepetycji w niezgłębionym dla Patryka temacie pt. ' dośrodkowywanie piłki w pole karne'
-
Myślę, że po tej (edit) trzygodzinnej kontroli śmiało można postawić męczeństwo kibiców Wisły na równi z tym chrześcijan w starożytnym Rzymie i żydów w trakcie IIWŚ. Skąd w ogóle policji przyszedł do głowy taki kuriozalny pomysł, że polscy kibole mogą robić cokolwiek niezgodnego z prawem podczas przyjacielskiego wyjazdu na mecz do naszych wschodnich sąsiadów?? edit: mea culpa, nie wczytywałem się zbyt głęboko w relację.
-
Właśnie przeczytałem, że Christian Diaz, z okazji tego meczu, postanowił sobie wytatuować ukrzyżowanego Chrystusa, więc można się bać już troszkę mniej, bo boską przychylność Ślunsk ma już raczej zapewnioną.
-
Oj tam, oj tam- w Górniku ostatnio też testowali jakiegoś niemieckiego Marokańczyka z szóstej, czy siódmej ligi. Polecił go Łukasz Podolski, bo kiedyś byli sąsiadami i grali sobie razem na podwórku
-
Oj drzewiej tak bywało. Usłużna jak zawsze wikipedia potwierdza, że około dekadę temu, poza niemal stałym laniem słabeuszy, taka np Legia potrafiła w dwumeczu nastrzelać 8 goli Szwedom, czy 7 Holendrom z Utrechtu, a Wisła 7 sprawcom największego transferowego faila tego okienka, czyli Trabzonsporowi. A co do Jagi, to widziałem tylko kawałek pierwszej połowy i miejscami wyglądało to na usilną próbę angielskiego grania 'na Grzelaka', tyle, że bez Grzelaka na boisku
-
Japjerdole, pomyśleć, że jeszcze parę lat temu w pierwszych rundach eliminacyjnych polskie zespoły jeździły do różnych dziwnych krajów, żeby się przespacerować po jakichś ogórkach z kilkubramkową przewagą, a teraz Kazachstany i inne Estonię to najczęściej zbyt wysokie progi...
-
Owszem, dlatego przyda się Diaz, który (mimo, że piłkarzem jest co najwyżej średnim) może zagrać zmiennika Wilka i Sobolewskiego, albo LO zamiast Paljica. Co do PO, to pozostaje tylko trzymać kciuki, coby Lamey nie okazał się kolejnym wcieleniem Branco
-
Trzeba chyba wypić zdrowie Cupiała i Stana, bo po raz pierwszy od lat Wisła przed LM, zamiast robić wyprzedaż jak stary Ormianin na targu i ewentualnie kupować jakieś szroty, się wzmacnia, i to na dodatek a) niezłymi piłkarzami, b) w przeciwieństwie do np. Lecha sprzed roku nie na ostatnią chwilę ('eee, po co nam Rudnevs już teraz, lepiej przegrać eliminacje do LM, ale się potargować o 50tys euro') Maaskant w sumie ma, na chwilę obecną, po dwa nazwiska na każdą pozycję, aż szkoda byłoby to zje.bać.
-
Ehh, po tej walce straciłem złudzenia, że w zabetonowanej HW coś może się zmienić- jeśli nie Haye albo zdrowy Solis, to już nikt . Kliczko w swoim stałym totalnie minimalistycznym stylu zawalczył to samo, co walczy od dekady i jak zwykle wystarczyło. Trzeba się pogodzić z faktem, że bez jakiegoś naprawdę niezwykłego fuksa po prostu nie ma szans, żeby ktoś wygrał z którymś z braci, i poczekać aż im się znudzi boksowanie (Witalij już chyba dojrzewa do decyzji o końcu kariery) a po ich odejściu w pełni chwały, na nowo medialnie i sportowo 'otworzyć' HW, już bez nich.
-
Skończyłem nadspodziewanie dobrego Red Dead Redemption i powoli brnę w Dragon Age 2. O ile jedynka była nieco powyżej średniej, tak dwójka jest już nieco powyżej poziomu totalnej żenady. Pomyśleć, że dekadę temu w takim Gothicu mogliśmy wybrać się na kilkudziesięciominutową wycieczkę bez żadnych loadingów i cięć, a tutaj mimo absolutnego recyklingu otoczenia bez przestojów możemy sobie jedynie pobiegać po 3 ulicach na krzyż...
-
Jeśli bym musiał podać najbardziej prawdopodobny scenariusz to obstawiałbym podobnie. Co nie zmienia faktu, że naprawdę trzymam kciuki za Hayemaker'a, nawet na zachętę rzuciłem na niego 5 dyszek u buka- dekada Kliczków dla dobra HW powinna się już skończyć, może zbawcą tej zamulonej wagi okaże się właśnie Angol- w bezczelności i 'przedwalkowym' teatrzyku już chyba dorównał Tysonowi, teraz czas na zrobienie tego samego między linami...
-
Wiem, ale to TSP zdecydowanie zamknie tabelę frekwencji, choćby dlatego, że: 1) dojazd z Łdz do Bełchatowa jest o wiele wygodniejszy niż z BB do Wodzisławia 2) ŁKS ma kibiców gotowych na poświęcenie odrobiny czasu i pieniędzy na taki dojazd, Podbeskidzie nie- nawet jak graliśmy kiedyś, z powodu jakiegoś remontu, w Komorowicach, wsiowej dzielnicy na obrzeżach miasta, to było może 15% normalnej widowni
-
Jeśli PZPN to klepnie, to Podbeskidzie będzie prymusem zasługującym na jakiś związkowy puchar Fair Play, bo nasi kibice nie dość, że raczej nie będą jeździć na wyjazdy, to w związku z grą na Odrze nie będą się też pojawiać na meczach 'u siebie', w charakterze gospodarzy