-
Postów
707 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez Wielki K
-
Jeśli coś w tej kolejce poza świetnym Górnikiem na razie robi wrażenie to wczorajsza Wisła- szczególnie Pareiko- w porównaniu z Pawełkiem oaza spokoju i umiejętności, oraz druga linia- aż miło było patrzeć na akcje w trójkącie Małecki, Melikson, Jirsak. Widać że brakuje porządnego napastnika, np takiego Pawła Brożka , ale i tak jak na ligę polską jest bardzo pozytywnie: na luzie, dynamicznie, z finezją- zupełne przeciwieństwo topornej gry ofensywnej np. Lecha, który sprawia wrażenie że każde rozkręcenie akcji na połowie przeciwnika to męka, tak dla piłkarzy jak i dla widzów.
-
Przeczytałem cały wątek, chciałem się włączyć ale widzę że moje argumenty dotyczące 'nieśmiertelnych i wiekopomnych' Foresta Gumpa i Skazanych już zostały użyte. Dla mnie te filmy to właśnie ekranowy odpowiednik książeczek Coelho- owszem ładnie i ze wszech miar solidnie zrobione ale zarazem pseudoambitne, proste, niewymagające historyjki z morałem podanym na tacy (piszę głównie o Foreście, bo Skazani są mniej 'napompowani patosem'). Do tego kilka chwytliwych cytacików ('życie jak pudełko czekoladek'- oj, litości...), którymi widz może sypać częściej niż poseł Iwiński w telewizyjnych dyskusjach. Tym łatwiej o ogólny podziw nad tego typu filmami, że litościwy Polsat czy TVN serwuje je w ramach akcji 'patrzcie jakie ambitne kino nadajemy' średnio kilka razy do roku, więc kazdy może niemal poznać je na pamięć, a przecież inż. Mamoń wiecznie zywy.. Nie jestem apologetą Tarantino ale jesli mówimy o '94 roku to Pulp Fiction wyznaczył nowe trendy dla kina, owoce tego oglądamy po dziś dzień w wielu lepszych (Snatch) lub gorszych filmach. W oscarowym kontekście tegoż roku o genialnym Czerwonym Kieślowskiego nawet nie wspominam. Odnośnie do samych, tegorocznych Oscarów to wiele nie napiszę bo zwyczajnie nie widziałem większości nominowanych filmów na plus: sprawna gala bez przestojów, świetny Kirk Douglas, troszkę się wzruszyłem na przemówieniu Seidlera, Oscar dla Portman, słuszne olanie Incepcji którą internauci ogłosili 8 cudem swiata- rzecz przehype'owana bardziej niż rząd PO na minus: hmm, Oscar dla filmu animowanego- po cichu liczyłem na niespodziankę i statuetkę dla magicznego Iluzjonisty Chometa, wymądrzanie się sfrustrowanego życiem Machulskiego w studio Canalu+, oscarowe piosenki strasznie zeszły na psy, gdzie te hity sprzed lat? w ostatnim czasie chyba tylko Marketa i Glen z Once zaśpiewali coś czego nie zapomina się po 3 minutach.
-
Ehh, I tu po raz kolejny Trzynastka podniosła mi ciśnienie, więc wykorzystam okazję żeby wylać swój żal: wreszcie dostałem w łapy całą drużynę i myślałem że w końcu pozbędę się z podstawowego składu Hope'a który jest mega wkur.wiającą postacią i drażni mnie bardziej niż trwająca od pół roku zima, a tu lipa- chciałem mieć dream team Fang - Lightning - Vanille, ale Vanille nie posiada profesji Synergist, a ewentualna zmiana zespołu na Fang - Sazh (jako jedyny poza Hope'm ma Synergista) - Vanille nie wchodzi w grę bo nasz kolega z kurczakiem na głowie ma zdecydowanie zbyt niską magię jak na bycie podstawowym Ravengerem. Jezusie, wychodzi na to że kolejne godziny spędzę w towarzystwie tego przeklętego emo- gówniarza. :confused:
-
Detektyw Monk wymiata w San Francisco.
-
Heh, jestem raczej piknikowym kibicem, który na Podbeskidzie chodzi ze 2 razy w roku ale naprawdę trochę się o chłopaków przed meczem z Wisła bałem, bo w meczu z Arką Wisła pokazała duży potencjał, a tutaj sympatyczna niespodzianka Mecz dobitnie pokazał że Żurawski tylko szarga swoje dobre imię- nie daje mu kopnąć obrońca, któremu, nie chwaląc się, kiedyś zdarzało mi się zakładać siatki (Cienciała ), podobnie Garguła- bezbarwny totalnie, Melikson przez 20 minut zrobił więcej niż Łukasz przez 70. Cupiał wyłożył sporo kasy przed tą rundą ale na pewno powinien się rozglądnąć za porządnym napastnikiem. Podbeskidzie- co tu dużo gadać: super gra, widać że zespół jest zgrany, dobrze poukładany- chyba po raz pierwszy od lat nie było przed rundą żadnych dziwnych rewolucji w zespole- nikt nie odszedł a przyszło kilka w miarę niezłych nazwisk (Sokołowski, Metelka, Zaremba). Jeśli TSP przejdzie Wisłę (w co nie wierzę) to w półfinale poproszę Legię.
-
Męczę się z FFXIII, z każdą godziną utwierdzając się w przekonaniu że Japończycy oduczyli się robić gry video
-
eee w.g mnie to chyba najslabszy film Kar Wai'a W takim razie tym bardziej będę musiał sprawdzić jego dalekowschodnie produkcje, bo ta jego wycieczka do Hollywood naprawdę mi się podobała a wszędzie widzę opinie że MBN to owoc jego słabszej niż zwykle formy.
-
ps. 45/9 ?? chyba 45/5 = 9 Podbijam składkę Chętnie się wbiję, więc jest komplet
-
Ot, skrót myślowy- nie analizuję podpisów pod komiksem, typu kto za co odpowiada. Ale żeby było sprawiedliwie i żeby Kleju się za bardzo nie smucił to, moim skromnym zdaniem, jego komiksy są jeszcze gorsze pod względem scenariuszowym niż 'rysunkowym', choć w sumie w tej kwestii zawsze było słabo- vide standardowe kiedyś przeróbki dowci.pów, różne suchary wzbogacone o parę wulgaryzmów itp.
-
Drapieżnik- balans na granicy średniawki i słabizny, do tuzów gatunku lata świetlne. No i młodociani psychofani Avril Lavigne też nie będą mieli satysfakcji bo rzeczona pojawia się na ekranie na tak króką chwilkę, że można wyjść do toalety i przegapić cały jej występ. 5/10 Jagodowa miłość- pierwszy kontakt z tym reżyserem i muszę przyznać że na pewno kontakt wart kontynuacji. Kino w stylu jakim lubię- spokojny, senny nastrój, ciekawe przeslanie podane lekko, bez dopowiedzeń i moralizatorstwa. Plus świetnie dobrana muzyka, scenografia i doskonała Natalie Portman. Dobry film: 7+/10. Opancerzony- zmarnowany potencjał aktorów i reżysera, choć w sumie obejrzeć można bez bólu. Powiedzmy że 5+/10 Pontypool- świeżość i oryginalność, szczególnie w temacie szeroko pojętych zombiaków to rzadkie wartości, więc można przymknąć oczy na niedociągnięcia. 6/10
-
- fajny akcent w postaci powrotu HIV'a, nie obraziłbym się za jego gościnne występy co miesiąc - jak to zwykle ostatnimi czasy bywa, tragiczne komiksy, naprawdę lepiej przeznaczyć stronę na jakąś łądną reklamę, w sumie cokolwiek niż na kolejnego kotleta Kleja - gdzie jest Crash z 'Okiem maniaka' :o ?? - mnie recenzja Butch'a nie bulwersuje- taka konwencja współgra z klimatem recenzowanej gry, jest to jednorazowa sprawa więc spoko - powtórzę po raz kolejny- miejsce łopatologicznych poradników, z których w 99% składają się kąciki sportowy i wyścigowy jest w internecie a nie w magazynie - jak zwykle bardzo porządne teksty 'okołosprzętowe' KILa - kącik filmowy, z całym szacunkiem dla Myszaqa, powinien być domeną -tylko i wyłącznie- Walkiewicza - IMO 3groszówki jakichś gości z jakiejś strony o PS3 czy wystepy czytelników w rentgenie zupełnie nieptrzebne edit: literówki
-
Dzięki, w sumie po kilkunastu (kilkudziesięciu) godzinach mam podobne wrażenie, chyba ktoś ważny w Square w pewnym momencie stwierdził że wypadałoby zrównoważyć prostacki rozwój postaci (który odbieram jako zubożony Sphere Grid) czymś konkretnie pokomplikowanym i tu zrodził się pomysł dziwnego systemu upgrade'u broni.. Na razie nawet jakoś idzie z podstawowym, nieruszanym orężem, więc zabawę z kombinowaniem z bronią zostawię sobie na moment kiedy w końcu będę mógł ogarnąć naraz całą drużynę (mam nadzieję że się w końcu tego doczekam )
-
Ostatni Final w jakiego grałem to dziesiątka która swego czasu zrobiła na mnie bardzo dobre wrażenie, coś mnie wzięło i zakupiłem XIII, na razie jest raczej pozytywnie choć monotonia i infantylne postaci są dość ciężkie do przełknięcia. Bardzo rzadko gram w jrpg i jedna kwestia w Trzynastce jest dla mnie czarną magią, chodzi o broń- jakaś dobra dusza podpowiedziałaby w dwóch zdaniach: 1) Czy opłaca się upgrejdować broń w początkowej fazie gry (gram mniej więcej 10 godzin) czy lepiej oszczędzić składniki i czekać na lepsze okazy, biorąc pod uwagę że koncentruję się na wątku głównym i nie interesują mnie ani trofea ani masterowanie postaci/broni?? 2) Skąd mam wiedzieć której rzeczy użyć do upgrade’u, i jakie będą skutki jej użycia na danej broni, na razie próbowałem to robić metodą prób i błędów ale coś czuję że raczej jest w tym jakiś głębszy sens, który pozostaje dla mnie nieznany?
-
Portret damy- Campion na pewno nie wspięła się na swoje wyżyny, nie bardzo udało się uchwycić ducha literackiego pierwowzoru- na dodatek Nicole Kidman w typowej dla siebie, dość drewnianej formie- z niej chyba tylko von Trier coś potrafił wycisnąć. Na plus zdecydowanie świetna muzyka Kilara. 6+/10 Czarny Łabędź- Aronofsky tym razem uprawia balet na granicy kiczu, ale jak dla mnie wychodzi z tego zwycięsko. Prosty w formie i treści 'Zapaśnik' podobał mi się zdecydowanie bardziej, ale Łabędzia, z jego nieoczywistą konwencją i bardzo sugestywnym, ‘sensualnym’ klimatem który zostaje w głowie długo po seansie, również kupuję. No i rewelacyjna Portman, która wzniosła się na najwyższy, Oscarowy poziom, oklaski Natalie, oklaski. Jedno co mnie męczy po seansie to myśl, czy lepsza do tanga zamiast Mili Kunis nie byłaby rozważana do tej roli Eva Green?? Ogólnie 8-/10
-
Za mną rewelacyjna przygoda z dopiero co ukończonym Uncharted 2. Powoli wgryzam się w Final Fantasy XIII i muszę stwierdzić, że z wiekiem robię się coraz mniej odporny na japoński design- w dobie takich postaci jakie zaserwował np Mass Effect 2, Final i głównodowodzacy rebeliantami piękny młodzian z dekoltem na pół klaty i niesfornymi blond kosmykami na pół twarzy czy doświadczona, zmęczona życiem wojskowa weteranka w wieku +- lat 17 to ciężka piguła do strawienia
-
Miałem androidowy telefon w ręku może przez 3 minuty w salonie operatora, takteż polegam tylko na wiedzy teoretycznej.
-
Nie żebym zastanawiał się nad odpowiedzią 10dni, po prostu dopiero teraz zauważyłem pytanie Kierowałem się przede wszystkim tym co jest drugą naturą człowieka, przyzwyczajeniem- mam dwie Nokie (teraz już 3), w tym 5800 i szczerze mówiąc poza pojemnosciowym ekranem niczego mi w tym telefonie nie brakowało więc naturalnym krokiem było kupno C7, czyli jej następcy i po paru dniach użytkowania jestem całkiem zadowolony, jedyne co bym zmieniłto dołożył z pół cala do przek. ekranu Pewnie że Symbian nie ma co stawać w szeregu z innymi systemami pod wzgledem możliwości ale dla normalnego użytkownika który nie spędza połowy życia na hackowaniu telefonu i nie potrzebuje miliona pierdół i gier (vide Android) jest to całkiem intuicyjny i przyjazny system- na razie nie zauważyłem żadnych problemów przy instalowaniu czegokolwiek a testowo bawiłem się z wieloma różnymi aplikacjami. Dochodzą jeszcze takie kwestie jak niezła bezpłatna nawigacja bez konieczności kombinowania czy czas pracy baterii.
-
Dzięki za odpowiedzi Panowie, w takim razie wygląda na to, że trzeba będzie zaopatrzyć się w nówkę ehh, ta krucjata wydawców przeciw używkom jest coraz bardziej irytująca.
-
W najbliższym czasie planuję zakup ME2 i pod kątem ewentualnego kupna używki chciałbym się dowiedzieć jak to jest z zawartością dodatkową- rozumiem że dodatkowe misje są po prostu integralną częścią gry, podczas gdy fanty z Cerberusa są do tylko jednorazowego użycia (w formie kodu jak na X'e?), aj??
-
Enslaved'a na razie odłożyłem na bok bo nabierałem wobec niego coraz bardziej negatywnych uczuć, wziąłem się za Uncharted 2 które od dawna czekało na półeczce i muszę przyznać że postęp w stosunku do troszkę monotonej i nudnawej jedynki jest kolosalny- dwójeczka to świetny, piękny, dobrze zdubbingowany i dopracowany w najmniejszych szczegółach szpil, od którego naprawdę trudno się oderwać, Indiana Jones byłby dumny
-
Ja nawet nie napisałem słowa na temat tego, na co "zasługuje" jakikolwiek film. Może naucz się czytać po polsku zanim zaczniesz z kimś dyskutować, jeden Maiden na forum wystarczy. Dla mnie jest ofensywne, dla inteligencji forowiczów. Bo kim ty niby jesteś, żeby oceniać, kto ma podły gust a kto nie? Certyfikat masz? Ci ludzie przynajmniej mają JAKIEŚ wykształcenie i zajmują się filmami zawodowo (mówię o Fundacji Złotych Malin), więc gdyby to oni chcieli oceniać ciebie, to mieliby jakieś podstawy. IMO niewystarczające, no ale JAKIEŚ. A ty jakie masz, że wydajesz oceny typu "dziwaczne nominacje" czy "podły gust"? Masz jakieś powody, by czuć wobec nich wyższość, czy po prostu czujesz w swoim sercu, że jesteś lepszy z racji samego bycia sobą? Nie wiem, może są inne, ale nie wyjawiłeś ich na razie. Taki jeszcze tip z cyklu: "jak sprawiać wrażenie człowieka, który ma mózg": jak chcesz się wypowiadać o "amerykańskim guście" na podstawie box office'u to może zajrzyj przy okazji na polski. Wieszczę ci szokujące odkrycia. Człowieku, jest niedziela rano, zbieram myśli i szczerze mówiąc to nie łapię sensu całego twojego ataku- usilnie próbujesz mi w mało błyskotliwy podjechać, a nie bardzo widzę przyczynę- bo ośmieliłem się napisać swoje zdanie i napisać że MOIM SKROMNYM ZDANIEM, jakieś 'nominacje są dziwaczne'? Wychodząc z twojego mądrego założenia nikt z nas nie ma prawa dyskutować z Panami Bollem, Żamojdą, Vegą itd, przecież oni wszyscy mają filmowe wykształcenie a jeśli nie, to siedzą w tej branży od lat, co automatycznie wynosi ich na pozycje wyroczni tej dziedziny sztuki. idąc tym błyskotliwym tropem nikt z nas nie ma prawa nie zgodzić się z jakimś Sakiewiczem czy innym Wildsteinem który mówi o sztucznej mgle i Putinie podcinającym skrzydło- przecież oni zajmują się polityką niejako zawodowo, nie mogą się mylić. Jeśli przedstawiasz ten schemat każdemu kto ośmieli się wyrazić jakąś opinię w mniej lub bardziej ofensywny sposób to naprawdę gratuluję pięknej internetowej krucjaty. A co do polskiego box office'u to nie wiem o czym niby jego marność ma świadczyć, stawiam Europę jako ogólny przykład gdzie wiele totalnie zlanych na amerykańskim rynku filmów (z reguły bardziej ambitnych) zyskało należny poklask. - dziękuję, EOT z mojej strony, bo ta dyskusja idzie donikąd edit. to że ty jakąkolwiek szkołę skończyłeś nie posiadając umiejętności przeczytania ze zrozumieniem trzech zdań na krzyż i napisania ze trzech zdań choćby ocierających się o sens to kolejny dowód na porażkę reform edukacji w Polsce.
-
Tak, to że jesteś tutaj dużurnym autorytetem rozstrzygającym czy dany film zasługuje na uznanie czy potępienie już zauważyłem, więc jako że moja opinia nie spełniła wymagań, posypuję głowę popiołem i obiecuję poprawę. A tak na poważnie to choć oczywiście de gustibus non est disputandum to po to ludzie potrafią mówić i pisać żeby mogli wyrazić swoje zdanie, owszem, bez 'objeżdżania innych' i osobistych podjazdów, ale nie wydaje mi się żeby moje wyrażenie zdziwienia kompletnie dziwacznymi nominacjami do Malin, czy nazwanie podłym amerykańskiego gustu (co moim zdaniem znajduje odzwierciedlenia zarówno w box- office'ach jak i często Oscarach) było jakieś wybitnie ofensywne.
-
Jeśli już było info to sorry, ale na Kulturze od poniedziałku filmy studia Ghibli: - 07.02.2011 - Nausicaa z Doliny Wiatru (powt. 8.02 o 15:50) - 09.02.2011 - Laputa, podniebny zamek (powt. 10.02 o 15:50) - 10.02.2011 - Mój sąsiad Totoro (powt. 11.02 o 15:55)
-
Cóż, nie jestem zwolennikiem teorii spiskowych ale po premierze organizacje mniejszości chińskiej ostro molestowały wszelkie wpływowe instytucje (coś jak polski płaczliwy jazgot po Liście Schindlera czy Oporu), więc mógł to być jakiś tego odprysk, bo w jakości filmu nijak nie znajduję uzasadnienia dla tego typu anty-wyróżnień, nawet biorąc pod uwagę podły gust Amerykańców :confused:
-
Coś mnie wzięło na dłuższy seans z szeroko pojętym kryminałem: - Zodiak: tak jak się podziewałem bez rewelacji- spokojny, pozbawiony fajerwerków filmik, momentami przynudzający, moim zdaniem nie ywszło wciągnięcie widza w sprawę. Na pewno nie pomogła obsada- takiego nagromadzenia totalnie bezjajecznych aktorów (Dżylenhal, Ruffalo, Sevigny) dawno nie widziałem w jednym filmie, szarżujący Downey Jr. nie ratuje sprawy. 6/10 - po latach odświeżony Rok Smoka: świetne kino, klasyczny ciężki, brudny klimat lat 80tych, Rourke jako twardy, nieprzekupny i całkowicie oddany sprawie glina, w najwyższej formie. 5 nominacji do Złotych Malin to, z całym szacunkiem dla Chińczyków, jakiś kiepski żart albo przejaw całkowitego zidiocenia w imię popranosci politycznej zgodnie z którą nie można już nazwać zółtego żółtym itd. Nie jest to tylko płytka sensacja o Polaczku walczącym z Żółtkami i pomimo 25 lat na karku nadal wciąga i trudno się oderwać od tv, solidne 8/10