-
Postów
707 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez Wielki K
-
Wiadomo, wizytę w hotelu Cape West mam już wstępnie zabukowaną
-
Właśnie skończyłem Hotel Dusk. Ciekawa gra. Momentami przypominała mi się pecetowa Black Dhalia, z którą mordowałem się kilkanaście lat temu. Na komputerze czy konsoli nie mam już ani serca, ani czasu dla klasycznych przygodówek, na NDSie przeciwnie- tego typu spokojna, przegadana rozgrywka w łóżku, przed snem sprawdza się znakomicie.
-
Przecież to jest portal od gimbazy dla gimbazy Owszem, czasem wyjdzie im jakaś celna szpila, przy której można się z lekka uśmiechnąć, ale dla mnie dziennikarskie credo Stanowskiego i jego przydupasów, czyli mieszanka stronniczości, pozery i włazidupstwa na dłuższą metę czyni tę stronkę niestrawną.
-
Mass Effect 3. Mało miejscówek do swobodnej eksploracji, słaba interakcja z towarzyszami, sr.aczka płatnych dodatków, nieznośna momentami dawka patosu, śmieszna końcówka... To ciągle bardzo dobra gra, ale iskry geniuszu dwójki zdecydowanie zabrakło. Max Payne 3. Monotonna, na dłuższą metę męcząca rozgrywka i główny bohater, którego ckliwo- smętne popierdywanie starego, przegranego alkusa doprowadzało mnie do szału mniej więcej od drugiej minuty gry. FF XIII-2. Szczególne rozczarowanie to nie jest, po prostu nie udało się podźwignąć marki z rynsztoku, w którym wesoło taplała się XIII.
-
Spec Ops: The Line. Całkiem przyjemny średniak z ambicjami.
-
NEO + upada? (EDIT 12.03.13 - UPADŁO [*] )
Wielki K odpowiedział(a) na MaZZeo temat w Graczpospolita
Skrót myślowy Chodziło oczywiście o Neo z plusem. -
NEO + upada? (EDIT 12.03.13 - UPADŁO [*] )
Wielki K odpowiedział(a) na MaZZeo temat w Graczpospolita
Szkoda Neo i szkoda, że w tych nieciekawych czasach na rynku prasy kostucha szaleje i zdaje się nie mieć za grosz szacunku nawet dla świętości :confused: Jeśli pamięć nie płata mi figli, to był pierwszy konsolowy magazyn, jaki regularnie kupowałem, jeszcze w końcówce zeszłego wieku. PE pojawiło się dopiero kilka miesięcy później i warszawska ekipa na ponad dekadę poszła w odstawkę. Jakieś dwa, trzy miesiące temu wybierając się na przymusowe wakacje w szpitalnym łóżku zaopatrzyłem się w kilka gazetek, wśród nich N+, niestety dało się odczuć schyłkowy klimat i słabszą formę- zarówno od strony technicznej, jak i tekstowej. No ale faktu, że do piachu poszedł naprawdę zacny kawałek polskiej konsolowej historii w żaden sposób to nie przekreśla. -
Mam nadzieję, że obejdzie się bez eksperymentów z polską lokalizacją i np. Boberek wykroi w swoich zapchanym kalendarzu trochę czasu na tę produkcję, bo trudno sobie wyobrazić kogoś innego w roli Kruka
-
FFTA2: Grimoire of the Rift. Świetna, piękna i starannie wykonana gra. Pod względem systemu absolutny mistrz i moloch, któremu można poświęcić dziesiątki godzin. Nawet pokpienie tematu fabuły o dziwo jakoś specjalnie nie drażni.
-
W ramach nadrabiania zawstydzających zaległości powoli kończę Chrono Triggera. Japońskie RPGi nigdy nie budziły u mnie szczególnej namiętności, ale przygoda Crono i spółki mimo prawie dwóch krzyżyków na karku nadal jest całkiem grywalnym i przyjemnym kawałkiem kodu.
-
Cholera, praktycznie nie śledzę pecetowego rynku gier, więc czuję się jak dziecko, któremu zrobiono megapozytywną niespodziankę W sumie już dawno temu spisałem Najdłuższą Podróż na straty, wciągając ją na ponurą listę osieroconych gier, których porządnego sequela nie będzie mi dane doczekać. Okazuje się, że niesłusznie. Na razie konkretów tyle co nic, a data premiery odległa, ale udział w projekcie autorów pierwszej części, z głównym scenarzystą Tornquistem i gościem od soundtracku na czele, to dobra wróżba- mój kredyt zaufania (i pewnie te 25$ również) zdolni Norwegowie mają w kieszeni. Niech dłubią w spokoju i korzystają z braku wydawniczego bata nad głową- chciałbym naiwnie wierzyć, że to właśnie on był powodem strasznej kaszany, jaką momentami boleśnie wiało od Dreamfalla...
-
Jeśli jeszcze aktualne, to podrzuć dane do przelewu na PW.
-
Czy ja wiem, czy to minus? Po prostu gra uniemożliwia zapisywanie i wczytywanie gry do skutku przed strzałem w danej turze. IMO sensowna rzecz. Ogólnie, mimo sporej dawki infantylnej naiwności w kwestii fabuły i niepowalającej końcówki (liczyłem na coś bardziej spektakularnego), w nowego XCOMa grało mi się bardzo przyjemnie- zarówno prościutka warstwa ekonomiczna, jak i taktyczna walka dają radę. Solidna ósemka z plusem się należy jak nic. Aż szkoda, że developerzy z dużych konsol od lat mają turówki tak głęboko w dup.ie.
-
Nie widzę problemu. Przecież zostali Ślusarski i Ubipaparipaparip.
-
Powolutku zabieram, się za Dungeon Siege 3. Zapowiada się bardzo średnio, ale do tej pory Obsidian nigdy mnie nie zawiódł, zobaczymy jak będzie tym razem.
-
Probierz rzeczywiście nie czaił układu od samego początku. Wyrzucił z zespołu ostatnich trzech (poza kaleką Czekajem) zdrowych obrońców, zmienił Pareikę na znanego paralityka Jovanicia, a gonienie wyniku przypieczętował iście pokerowym wstawieniem napastnika Rojewskiego(?), którego pierwszym zagraniem było pocieszne przewrócenie się na piłce <_< Sędzia Stefański też propsy, za dwie niepokazane czerwone kartki dla Mraza i Wołczka w pierwszej połowie. Autentycznie szkoda, że sprawa majstra rozstrzyga się w takich okolicznościach.
-
Wyjebanie ze składu było rzekomo karą za brak zaangażowania, a oceniając zachowanie na boisku, akurat tego Paljiciowi (w przeciwieństwie do umiejętności oczywiście) raczej nie brakuje. Szczególnie w porównaniu choćby z Kirmem czy Gargułą.
-
Fajnie, że mistrzowski puchar nie zawita do Warszawy, ale nie obraziłbym się, gdyby dzisiejsze popołudnie zaserwowało nam jeszcze jakąś niespodziankę, np. taką w wyniku której tytuł pojedzie do Chorzowa. Choć w sumie sytuacja, kiedy mistrzem Polski zostaje grający na wiosnę kaszanę i wygrywający dotychczas 4 z 12 meczów tej rundy Śląsk, a dzieje się to w jawnie odpuszczonym spotkaniu z Wisłą, byłaby dobrym podsumowaniem tego sezonu naszej -Ekstraklasy-
-
W sumie ciekawy, IMO całkiem sensowny tekst biorący na tapetę równie gorący, co śmierdzący temat odpuszczenia ostatniego meczu przez Wisłę http://www.weszlo.co...e_Wisly_i_Legii
-
W sumie na rzecz Lecha może działać to, że w Bielsku wieje coraz większą chujnią finansowo- organizacyjną i piłkarze chyba bardziej myślą o zaległych pensjach, niż o kopaniu piłki w meczach o pietruszkę.
-
Na ja wiem, że taka jest 'krakowska' specyfika (szczególnie zabawy z nożami i radość z ich efektów), ale dla osoby z zewnątrz to wszystko pozostaje jednak zjawiskiem dość, nazwijmy to lekko, -dziwnym-. btw. Co do dzisiejszej kolejki, ciekaw jestem na kim z czołówki tym razem zatrzyma się 'koło fortuny' oznaczające utratę punktu z jakimiś pionkami?? Ja nie podejmuję się wróżenia.
-
Może w swej naiwności myślał, że piosenki o Auschwitz, jazdy po nieżyjących, czy rzucanie w siebie racami i achtungami to dość średnie kibicowskie motywy?
-
W jego rodzinnych stronach krążą plotki, że Irek traci zainteresowanie piłką i coraz sumienniej stawia na karierę alkoholową
-
Co najmniej ćwierć kadry to pupilki Smudy, które albo grać w piłkę za bardzo nie potrafią, albo grać w nią nie mają okazji, bo wygrzewają ławy rezerwowych (aż szkoda, że media złośliwie i histerycznie zablokowały Franzowi powołanie Mierzejewskiego z Podbeskidzia ) . Szczególnie atak pocieszny- Lewandowski łapie kontuzję i zostaje nam czterech napadziorów, którzy w sumie przez cały sezon ustrzelili może z 5 goli <_< A piosenka bardzo fajna
-
Akurat nad debilnym zachowaniem obu kibicowskich ekip w trakcie derbów Krakowa w swoim tekście załamał ręce nawet Stanowski z Weszło, którego chyba trudno oskarżać o 'antykibolskie' poglądy.