-
Postów
7 277 -
Dołączył
-
Wygrane w rankingu
2
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez Farmer
-
Jakie pierwsze Trophy / Achievment taki cały rok
Farmer odpowiedział(a) na Pryxfus temat w Graczpospolita
Po naszemu jest "Trzeba było pocałować" i szczerze mam mieszane uczucia ze względu na charakter tego trofeum. W każdym razie nie będę ryzykował. Czasy księżniczek się skończyły... -
Z tym, że w dodatkach też bugi i błędy. SzK ogram jeszcze raz z dwóch powodów: chcę poznać alternatywne dialogi i muszę zebrać ofirski rynsztunek bo glitch nie pozwolił (bo znikły) zabrać schematów ze skrzyni za pierwszym razem. Patch, który rzekomo miał sprawę naprawić nic nie naprawił. Teraz Krew i Wino. Jakie to wszystko dobre jest
-
Racja, z góry przepraszam.
-
5 złotych zachowaj sobie na bundle w Comunity Center, a resztę sprzedawaj jak nie masz kegów. Hajs przeznaczysz na rozwój farmy albo na rozbudowę domu. Ostatni poziom to piwnica, która pozwoli postarzeć wino i ser. Wino po ok miesiącu będzie jakości iridium. Skup się przede wszystkim na zrobieniu bundla ze szklarnią. Pozwoli ci ona hodować wszystkie rośliny łącznie z drzewami o każdej porze roku. Co do grzybów to już twoja wola. W pewnym momencie
-
Powerless startuje w lutym Póki co nie wygląda to oszałamiająco.
-
Nawet trzy. Z czego 2 na quarry. Gorzej z reliktami. Może z połowę mam.
-
Zbuduj sobie Recycling Machine i wrzucaj tam płyty, okulary, śmieci, mokre gazety, to będziesz dostawał surowce. Mimo tego, że ożeniłem się z Haley, to czasami dostaję scenki z Penny, ostatnio nad rzeką miała piknik z dziećmi i no ;__; Trochę jak z filmu romantycznego, tęsknie za nią W czym problem? Idź do chatki wiedźmy (nie dr Strange'a) i tam złóż daninę pod odpowiednim posągiem, a dwóch agentów MIB przyjdzie i wyczyści jej długopisem pamięć o tobie. Scenki z mieszkańcami, laskami będziesz miał aż do uzyskania z nimi 8 i 10 serduszka (oczywiście trzeba być w odpowiednim miejscu o odpowiedniej porze).
-
Wszystko zależy od twoich preferencji. Jak już kiedyś pisałem: lubisz machać mieczem - inwestuj w szermierkę, lubisz sobie cosik wypić to alchemia jest dla ciebie. Wolisz z dystansu rzucić znak albo podpalić delikwenta to ładuj punkty w znaki. Ze zbrojami masz podobnie. Możesz śmiało kombinować, a w razie czego u zielarzy możesz zakupić eliksir oczyszczenia, który resetuje punkty i będziesz mógł władować w coś innego. Jak dla mnie warto mieć ulepszony perk na odbijanie strzał. Ułatwia to starcia z ludźmi. Młynek jest dobry na niższe poziomy, na DKZ możesz tylko głupio zginąć dzięki niemu. Quen alternatywny pozwala mieć aktywną tarczę bez straty energii pluz każdy atak na tarczę skutkuje punktami zdrowia dla ciebie. Znak Aksji na alternatywie może zawładnąć przeciwnikiem. Rzuca się go długo ale pozwala załatwić cały oddział lub watahę bez wyjmowania miecza.
-
Zimą jest też więcej robaczków w ziemi. Warto je przekopywać dla artefaktów dla muzeum.
-
To masz dobre zakończenie. W sumie są główne zakończenia ale inne decyzje podejmowane w czasie gry mają wpływ na wygląd każdego z nich. Tu masz rozpiskę co i jak http://forums.cdprojektred.com/forum/pl/seria-gier-wiedźmin/wiedźmin-3-dziki-gon/dyskusje-o-fabule-lokacjach-i-postaciach-spoilery/41373-selektywnie-ospoilerowane-zakończenia-poradnik
-
Tylko Aby. Gra w gry i macha mieczykiem po nocach.
-
Geoff Johns zapowiedział nowy serial ze stacji DC Comics choć jeszcze nie zdradził o jaki komiks się rozchodzi ani kiedy miałaby być jego premiera Jest wiele możliwości: Titans, Nightwing, Birds of Prey,etc. Zwłaszcza, że Kanarek ma w tym roku jubileusz 70 lat. Albo chodzi o Krypton, czyli ten serial o dziadku eSa. A może to Black Lightning, który również jakiś czas temu był proponowany. Równie dobrze może to być serial bez gości w spandexie. Biblioteka tytułów jest spora.
-
Koło chatki masz skrzynię. Tam wrzucasz towary na sprzedaż. Co do połowów to grasz na piecu jak mniemam? Sekwencja jest prosta: zarzucasz wędkę i gdy usłyszysz charakterystyczny dźwięk (na konsoli jeszcze masz wibracje pada) wciskasz ponownie klawisz. W całej zabawie chodzi o to żeby rybka była cały czas w tym zielonym pasku. na niego działa coś w rodzaju grawitacji więc żeby trzymał się rybki musisz czasem naciskać (klepać, a nie trzymać) klawisz wtedy "zawijasz" żyłkę. Schody zaczynają się przy bystrzejszych sztukach. każda ryba ma sekwencję zachowań. Jedne lubią ciągnąć w dół, inne w górę, a te najtrudniejsze mają zróżnicowane zachowanie. Podstawa to cierpliwość, zdobywanie doświadczenia i lepsza wędka (do kupienia po określonym levelu). Na szczęście jest garść przydatnych rzeczy jak przynęty czy spławiki z różnymi parametrami do craftowania po zebraniu doświadczenia. Jedne zapewniają, że ryba dłużej trzyma się paska, inne są ciężkie więc pasek nie odbija się od dna, inne pozwalają zbierać skarby, itd. Pomocne są też potrawy z ulepszeniami do łowienia.
-
Nie poślę minusa. Rozumiem twoje stanowisko ale nie popadajmy w skrajność. W GL dobre były dwa aspekty: Oa i Sinestro. Nic więcej. I tego się trzymajmy.
-
Jeśli ND twierdzi, że to był ostatni Uncharted od nich to tak będzie. Marka pod inną banderą? Możliwe. Chociaż wolałbym nie. Crasha oddali i wszyscy wiedzą jak to się skończyło. Jak & Daxter spotkał nieco lepszy los. Lost Frontier był całkiem fajnym kawałkiem kodu jednak do trylogii mu bardzo daleko. Nie chciałbym żeby seria Uncharted ucierpiała tylko po to by znów zobaczyć przygody Drake'a lub ekipy. Nie oszukujmy się. Nikt poza ND nie zrobi dobrze Uncharted, a na pewno nie na tym samym poziomie. ND nigdy nie zrobiło słabej gry. Dajmy im czas. Zrobią TLoU 2 i wezmą się za nowe IP.
-
Wczoraj odszedł William Christopher, czyli ojciec Mulcahy z serialu M.A.S.H. Przegrał walkę z rakiem w wieku 84 lat Nie ma co. Budująca wiadomość na początek nowego roku
-
Kusza przydatna tylko podczas pływania. Strzelanie z niej na co dzień to katorga. Trzymaj kamienie. Podobno przydają się w Sercu z Kamienia.
-
Z tego co mi wiadomo to żaden patch do tego nie wyszedł ale jest promocja na dodatki na ps storze jeszcze przez kilka dni. Edit: Redziu szybszy.
-
Stardew Valley Jest progres na famie Teraz idę w branżę winiarską, a wiosną inwestuję w większą liczbę świniaków. Trufle to dobry deal. Ale najważniejsze, że
-
Allied/Sprzymierzeni (2016) - Gdy piszę te słowa jest mroźne, wczesne popołudnie 31 grudnia roku Pańskiego 2016. Wigilia nowego roku... W czas jak ten ludzie często rozmyślają o przeszłości. Co mogliby zrobić lepiej, czego nie powinni robić, co udało im się osiągnąć, a co zaprzepaścili bezpowrotnie. Ciekaw jestem czego żałował Max Vatan siedząc w strugach deszczu na brytyjskim lotnisku pośród stojących wokół oficerów. Jakoś ostatnio ciężko o naprawdę dobry film szpiegowski. Sprzymierzeni Zemeckisa starają się wypełnić tą lukę. I wychodzi im to nawet dobrze. Po pierwsze muszę napisać, że przemawia przeze mnie odrobina sentymentu. Już od wspaniałego Medal of Honor Underground zakochałem się w wojennej Casablance. Cudowna misja i jeszcze lepsza muzyka sprawiły, że chciałem znaleźć się w tym magicznym mieście. Mieście, które chyba jako jedyne kwitło w czasie wojny. Wtedy też narodziła się mi w głowie myśl by przenieść przygody zarówno Manon jak i Pattersona do pustynnego miasta. Wątek wojny, szpiegów i zakazanej miłości. O dziwo Zemeckis w pewnym stopniu spełnił moje marzenia. Mamy cudowne miasto, misję i parę szpiegów, którzy wbrew rozsądkowi zakochują się w sobie. Jednak zabawa rozpoczyna się tak naprawdę po powrocie do Anglii. Teraz tak naprawdę zaczyna się kino szpiegowskie. Kino pełne zwrotów akcji, niedomówień, wątpliwości ale przede wszystkim kino wciągające i trzymające w napięciu. Nie chcę psuć fabuły tym, którzy nie widzieli trailerów więc daruję sobie wszelkie insynuacje. Trzeba jednak pogratulować duetowi Zemeckis i Knight za sprawne poprowadzenie wątków pary głównych aktorów jak i wątpliwości, które zasiane są w naszych umysłach już od samego początku. Oprawa wizualna jest bardzo dobra. Casablanca wygląda wspaniale zarówno skąpana w upalnym słońcu i piasku jak i w mrokach nocy przykryta płaszczem gwiazd. Angielskie przedmieścia również prezentują się naturalnie. Ot, typowe angielskie domki na typowych angielskich ulicach z typowymi angielskimi pubami. Francji za dużo nie oglądamy niestety. A szkoda. Szkoda również kilku niepotrzebnych scen na green screenie jak np. scena wschodu słońca na pustyni albo naloty Luftwaffe. Trochę kiczowato to wyglądało. Boli mnie w szczególności ta pustynia bo to aż prosi się o naturalizm. Również niepotrzebna wg mnie była ostatnia scena z listem. Odrobina niedopowiedzenia byłaby chyba lepsza ale Zemeckis zapewne chciał pokazać prawdziwość uczuć. Duet Pitt i Cotillard sprawdza się bardzo dobrze. Brad Pitt jak to ma w zwyczaju, daje sobie radę jako żołnierz lat 40-tych. Jeszcze lepiej wychodzi mu ukazywanie wątpliwości na twarzy. Marion zaś jakoś nigdy nie była obiektem moich westchnień aczkolwiek poradziła sobie znakomicie jako uwodzicielska pani szpieg, która błyskawicznie potrafi z kokietującej panny zmienić się w żonę i matkę. "Muza" Nolana potrafi wykorzystać swoje atuty. Jared Harris sprawnie supportuje obojgu. Lubię patrzeć jak łatwo odnajduje się w swoich rolach. Allied jest obrazem łączącym nieco melodramatu z kinem szpiegowskim ale nie zanudza widza. Może nie do końca udało zachować odpowiednie proporcje poszczególnych gatunków, a sam film nie obył się bez kilku potknięć technicznych jednak w ogólnym rozrachunku oglądało się go przyjemnie. Do pełni szczęścia zabrakło muzyki Michaela Giacchino z MoH-a. Mija ostatnie zimowe popołudnie tego roku. Co przyniesie nowy? Dobre pytanie... Prawie tak samo dobre jak to czy Pitt wyruchał Cotillard przed sceną w samochodzie czy po ( ͡° ͜ʖ ͡°) Ocena: 4+/6
-
Heh, rzeczywiście. Pamięć mięśniowa podświadomie wcisnęła "r". Dzięki za upomnienie. Poprawione
-
No na HBO jest maraton z Kapitanem. Wszystkie 3 filmy pod rząd od 15.50. Hail Hydra!
-
Nie potrzeba fajerwerków graficznych ale jak ten piasek wygląda w promieniach zachodzącego słońca, albo skąpany bladym światłem w podziemiach
-
Ja zatrzymałem tylko pomarańczowe zbroje i miecze, żółte na przeróbki, a reszta do żyda. Na szczęście na łodzi nie da się odczuć ciężaru (ani pływając) więc nie opłacało się wracać sprzedawać towar. Dziwne, że czasem nawet odwar przeciwko utopcom nie był skuteczny bo skubańce wciąż gryzły po kostkach.