-
Postów
7 261 -
Dołączył
-
Wygrane w rankingu
2
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez Farmer
-
Pierwsze dwa odcinki naprawdę dobre. Co jak co ale Legendy potrafią wbić się na imprezę z przytupem. Wprawdzie mają jeszcze problem z scenami walki gdzie uzbrojeni po zęby naziści nie strzelają tylko wbiegają w grupę dostając baty. Cała reszta? Bardzo dobrze.
-
Komiksy: wasze zdanie i ulubione tytuły
Farmer odpowiedział(a) na FLooK temat w Klub Dobrego Komiksu
Wczoraj świat komiksowy stracił wybitnego rysownika Steve'a Dillona. Steve odszedł w wieku 54 lat. Dillon wraz z Ennisem zaczynał od Hellblazera, a sukces pozwolił wydać ich autorski (i kultowy dziś) projekt "Preacher". Dillon rysował też Punishera. Pamiętacie? To dzięki Dillonowi mogliśmy zobaczyć tą scenę w drugim sezonie Daredevila od Netflixa. -
I tak powinno być. Sam Marston wspominał bodajże Bonnie, że gang nauczył go czytać i był praktycznie rodziną. Sam Dutch kierował się altruizmem i był przecież wzorem dla Johna. I to on powinien być jedynym protagonistą. Powinni pokazać jak z ideologii Robin Hooda zmienia poglądy na ciemną stronę mocy i kończy tak jak kończy.
-
o tak, każdy chciał mieć najszybszego zebrowego osiołka na Dzikim Zachodzie.
-
Dobra ale mówimy o otwartym świecie online w RDR, tak? Bo meczyki na mapkach nawet przyjemne były pamiętam. Team deathmatch na farmie albo klasztorze... No i najlepsze rozpoczęcie meczy - standoff. Tylko cziterskie klany i auto aim psuły grę.
-
Widoczki i muzyka pozamiata.
-
Jutro? O (pipi)a.... Trailery RDR2 i Logana w ten sam dzień
-
Mirror Master kurwy! https://youtu.be/-IGCBNJi3YI Jesse fajnie wygląda w stroju. Pomarzyć żeby założyła oryginalny
-
Atmosfera się zagęszcza. Mam tylko nadzieję, że 10 odcinków to nie będzie za dużo i odcinki stracą na impecie narracji.
-
Trailer Logana został już sklasyfikowany co znaczy, że wkrótce możemy spodziewać się go w sieci. Ma mieć 1 minute i 46 sekund oraz prawdopodobnie zobaczymy, wzorem Deadpoola, dwie wersje: green i red band trailer. Wielu obstawia 23.10 co jest wielce prawdopodobną datą. Ściślej mówiąc X-23. Przypadek? Nie sądzę.
-
O kurde, sorry XM. miał być plus ale palec się omsknął. Dam + gdzieś indziej.
-
Cio to? RDR2 na jesień 2017? Trailer w czwartek?
-
Creed/Creed: Narodziny Legendy (2015) - Najnowszy "Rocky" to nie pojedynek mistrza z nowicjuszem, a raczej próba wyjścia z cienia i pogodzenie się z przeszłością. I to właściwie spektakl dwóch aktorów. Zarówno Stalone jak i Jordan wypadają bardzo dobrze. Pierwszy film z Rockym to był naturalizm w grze Sly'a. Wtedy dopiero budował swoją legendę zarówno bokserską (postaci) jak i aktorską. Dziś wraca do tej naturalności. Nie usiłuje być na nowo Rockym Balboa tak jak to miało miejsce przy V, on po prostu nim się staje. Stary, zmęczony ale pogodzony z życiem. Jordan wypada przekonująco jako Adonis - syn mistrza, legendy. Momentami widać ten rage Apollo z I i II w jego oczach. Ma boks we krwi ale chce zbudować swoje własne dziedzictwo. Relacje obu są niejako fundamentem filmu. Po czasie obaj stają się dla siebie podporą. A sam obraz zarówno pod względem oprawy A/V jak i fabuły jest jakby odzwierciedleniem pierwszego Rocky'ego. Tyle, że tym razem to nie wyjście z biedy i stanie się legendą ale porzucenie dobrobytu i zmierzeniem się z własnym cieniem. Twórcy nie wciskają na siłę znanych motywów. Owszem są słynne schody, ganianie za kurczakiem ale są one podane z dystansem. I mają raczej oddźwięk melancholijny aniżeli odtwórczy. Filadelfia jakby nic się nie zmieniła. Wciąż ponura, jesienna i mokra ale klimatyczna, znajoma. Muzyka łączy stare z nowym. Nie ma "Eye of the Tiger" ale jest classic theme zmiksowany pod nową legendę, "Going the Distance" z mocniejszym bitem. Reszta soundtracku przypomina klimatem oryginalny ost z Rocky'ego. Gdzieś tam w tle znajome instrumenty, lekki chór, fortepiany, instrumenty dente. Ale to nowy bohater więc jest też kilka hiphopowych kawałków które nie burzą spójności. Słucha się całości bardzo dobrze. Sceny na ringu dopełniają obraz. Walki są efektowne i szybkie. Bez zbędnych moralnych zapychaczy. Koło się zamyka. Legenda staje się trenerem i godzi się z przeszłością. A rookie wychodzi z cienia ojca i sam tworzy swoją historię. Dobry film. Ocena: 5/6
-
Z ostatnich? Tylko "Park and Recreation". Pierwszy sezon rozkręca się powoli ale kolejne to piękno w czystej postaci. Pokochasz wszystkie postacie. Oprócz Marka. On był (pipi)owy w pierwszym sezonie.
-
No wszystko fajnie tylko Clark wciąż wygląda jak pół eSa. No i z czarnego Olsena zrobili... Jim Harper to przynajmniej gliniarzem był i coś tam umiał, a co umie reporter/fotograf? W tym wypadku Winn pewnie będzie członkiem Newsboy Legion.
-
Dopiero dwa odcinki za mną. Ciężko cokolwiek wnioskować nt postaci Harrisa. No dobrze. Harris jest 'odwiedzającym' ale przecież tak mógł zostać zaprojektowany. Żeby myślał, że jest człowiekiem. Chyba nie muszę przypominać Blade Runnera? Pokażą więcej odcinków to więcej będzie wiadomo. Na razie to wszystko czyste, hipotetyczne rozważania.
-
Nie mówię, że tak nie może być. Tylko biorąc pod uwagę, że serial kroczy podobną ścieżką co film, a postać Eda Harrisa reprezentuje Yula Brynnera z 1973 to raczej jest robotem. Jeżeli zaś jest tylko gościem płacącym za zabawę to dlaczego szuka wyjścia skoro nie chce opuszczać parku?
-
Ale widać, że nasze raporty z bety nie poszły w las. Ikony poległych towarzyszy dla medyków są już znacznie lepiej widoczne. Chociaż sterowce wydają się być ździebko przegięte.
-
Mieliście tak?
-
Groteska jest silna w tym serialu. Może nawet za mocno. Ivy niezła dupa ale w ten sposób wszyscy przeciwnicy Batmana powstaną zanim w ogóle Bruce będzie myślał coś o nietoperzach. I w tym sezonie są mocne najazdy na tyłek Catwoman. Ale jeszcze nie czas na fapowanie. Za rok ( ͡° ͜ʖ ͡°)
-
Harris może robić co chce. Nawet jest urywek sceny gdzie jeden z monitorujących oznajmia, że gość w czarnym robi masakrę w wiosce na co odpowiadają mu, że "That Gentelman gets whatever he wants". Zapewne jest pierwszym tworem Hopkinsa i stąd te przywileje. Tak w ogóle to oba epizody są na bardzo dobrym i wysokim poziomie co mnie cieszy. Serial jak na razie jest doskonałym rozwinięciem filmu i tak chyba należy odbierać obraz. Nie tylko dialogi robią gałę ale i subiektywny, "dziki" świat. Mało osób zdaje sobie sprawę jak ważna jest scenografia przy konkretnych dialogach. Weźmy np. scenę gdzie Robert z Bernardem rozmawiają o błędzie w aktualizacji. Podobna scena jest w drugim odcinku. Dwóch twórców rozmawia o życiu, dziele stworzenia i jestestwie podczas gdy w tle ów twory właśnie powstają i to na wzór szkicu Człowieka Witruwiańskiego. Cholernie wymowne sceny. Gdyby przypatrzeć się życiu zakulisowego parku można dojść do dwóch konkluzji: odniesień religijnych bądź mitologicznych. Hopkins jako Bóg Stwórca Wszystkiego otoczony archaniołami sprawującymi piecze nad "światem"? Scena z chłopcem na pustyni może to sugerować (władza nad wężem może mieć odzwierciedlenie w Księdze Rodzaju). Czy więc postać Eda Harrisa to upadły Anioł? Szukający odpowiedzi niczym Lucyfer w końcu przeciwstawi się Stwórcy? Jeśli chodzi o przytoczenie mitoligii to najbardziej pasuje tutaj starożytna Grecja. Cały majdan i zaplecze techniczne to jakby Olimp gdzie bogowie kierują ludzkim życiem. Hopkins jako Zeus, młody Quarterman jako Ares, Knudsen jako Atena i tylko Wrighta nie mam gdzie wpasować: Hades czy może raczej Hefajstos? I tak jak to bywa z bogami ich knowania i intrygi odbijają się na tych na dole tj. Westworld. Fajnie też wygląda motyw z powolnym wyniszczaniem robotów. Ich umysły są jak dyski twarde. Możesz formatować partycje by oczyścić teren i zrobić miejsce ale przy użyciu odpowiednich narzędzi można odzyskać stracone dane. I to dzieje się z nimi. powoli wracają, z jakiegoś niewyjaśnionego jak na razie powodu, wszystkie usunięte scenariusze, a brutalność niektórych z nich spowoduje końcowy rage i bunt. Czekam na kolejne odcinki. Serial sztosik.
-
A gdzieś mi umknęło, że ubił kaioshinów. Ciekawe kto jest odbiciem Beerusa.
-
A kto niby ich zabił? Bo przecież nie ten pucuś Zamasu x2
-
Kobieta Aquamana No kochałbym mocno