-
Postów
7 261 -
Dołączył
-
Wygrane w rankingu
2
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez Farmer
-
Napiszę tak: Nick Offerman dostał angaż właśnie ze względu na najnowszy odcinek. Nikt, powtarzam, NIKT inny by tego tak nie zagrał. Tak piękne, że aż niepojęte.
-
Metal Gear Solid V: The Phantom Pain - rozwój Mother Base, ekwipunku, porady, pytania etc.
Farmer odpowiedział(a) na BoryzPL temat w Metal Gear Solid
Ale to wciąż nieprzetworzone materiały. A nawet wysoce rozbudowany Base Development nie przetwarza zbyt dużo/często paliwa. Sam mam ten dział rozbudowany na maxa w dwóch bazach gdzie staff jest od A+ wzwyż, a przetwarza tak mniej więcej 6k paliwa z kontenerów na raz. Ostatnio skończył się event gdzie można było sporo paliwa nagrabić z FOB-ów. Jak nie masz co robić z personelem dobrze jest wysyłać ich na misje. -
U mnie pewnie premiera w styczniu
-
Hłehłe.... Żałuję, że nie miałem założonego tęczowego turbo Szkoda, że bilans słaby. Zero bramek przez cały wieczór
-
Broken Age - gra od samego Tima Schafera. Dla kogoś kto nie zna tego nazwiska pierwszy kontakt z grą mógłby nasunąć przypuszczenia, że gierka to kolejny indyk wrzucony do plusa. Nic z tych rzeczy. Broken Age to pełnoprawny tytuł. Grywalny, długi i wciąga jak Tony Montana swój biały towar. Po pierwsze: oprawa. Jest prosta ale to właśnie w niej tkwi urok. Dla pokolenia, które wychowało się na animacjach pokroju Żwirek i Muchomorek taka stylistyka przypadnie do gustu. Po drugie: fabuła. Historia dwojga młodziaków, którzy sprzeciwiają się ustalonemu porządkowi i przeżywają przygodę życia, która nie tylko odmieni ich życie ale też zbliży w zakręcony sposób. Po trzecie: świat przedstawiony. Tim Schafer ma łeb nie od parady. A kto grał w Monkey Island czy Psychonauts ten wie, że zawsze należy spodziewać się niespodziewanego. Zakręcone postacie, które spotykamy na swojej drodze polubimy od razu. Mnie najbardziej rozbroiły postacie noża o głosie gangstera rodem z Ojca Chrzestnego, który lubi wbijać się gdzie popadnie oraz samozwańczego guru o głosie... Jacka Blacka. Tu należy pochwalić studio Double Fine za zaangażowanie fajnych nazwisk do projektu. Obok Jacka mamy także Elijaha Wooda. W ogóle głosy są świetnie dobrane. Tim zresztą korzysta ze sprawdzonej ekipy. Linie dialogowe są naprawdę fajne. Słuchanie drzewa wyzywającego wszystkich ludzi od rasistów czy dziewczyny z osobliwym stosunkiem do życia (myślę, że selene by ją polubiła) daje sporo radości i nie nudzi. Wiele razy parsknąłem śmiechem od dialogów. Lokacje są barwne, różnorakie, kolorowe..., czyli idealne dla przygodówki. Tryb retro to tylko ciekawostka bo jest zupełnie niegrywalny. Po czwarte: gameplay. Jakby ktoś nie wiedział Broken Age to przygodówka point&click. Klikamy na otoczenie, zbieramy fanty, rozmawiamy z postaciami i łączymy towar by uzyskać coś nowego bądź wręczamy itemy postaciom by popchnąć fabułę dalej. Tutaj mamy mały zgrzyt. Łatwo można się zaciąć. Nie chodzi o trudność zagadek ale o brak podpowiedzi co z czym łączyć bądź komu co wręczyć. Nie chodzi o prowadzenie za rączkę ale o drobne podpowiedzi ukryte w dialogach co dalej. Czasem takowe są, a czasem godzinę próbujemy łączyć wszystko z wszystkim/dajemy wszystko wszystkim. Jednak to też niejako element gier z gatunku point&click. Spędziłem z grą 11 godzin co samo mówi za siebie. Lizałem wprawdzie każdy zakamarek ale taki czas jak na taką produkcję to naprawdę sporo. Wprawdzie można skończyć grę w godzinę (jest nawet trofik za to) to jednak polecam błąkać się po lokacjach. Co tu dużo pisać. Polecam mocno. Ocena: 9/10 jak na tego typu produkcję
-
Ale jest boobies! :rose: Lekki ton sezonu zdecydowanie na plus dla serialu. Czekam aż Green Arrow zacznie rzucać dwuznacznymi żartami Jedyne co mnie gryzie to Jakby tak dało się... zamienić laski... ech... nawet lepiej wygląda w swoim stroju, nie to co sado-maso-coś od Laurel. Może jeszcze zobaczymy za tydzień skoro wybiera się do Central City A właśnie, Laurel nie dostała w(pipi) w odcinku
-
No ale po kiego grzyba robiłby
-
Pewno wzorem ojca (hi Lando) wjebał się w szambo i nawiał w stroju szturmowca. IMAXowy poster
-
No coś w tym jest.
-
Powodzenia. Strasznie mnie męczyło czytanie oryginału. Zresztą... http://www.psxextreme.info/topic/101799-dc/?do=findComment&comment=2775965 Co do Flasha. Ile nr obejmuje wolumin pierwszy? Kto w ogóle czyta nowego Flasha? Po Reverse Flash (ok 22 numer) dzieje się coś ciekawego? Bo myślę czy wracać na zimę.
-
Na to liczyłem podczas sezonu 1 gdy wszystko wskazywało na Flashpoint no ale się nie udało. Wciąż gorąco liczę na cameo starego Queena. Odcinek gorący niczym całus Patty. Zoom zarąbisty. Ekipa od kostiumów postarała się. Maska niczym rozrywająca się twarz, czarne jak smoła oczy i głos Todda Orgazm dla oczu i uszu. I widać, że się nie partoli w tańcu. Chcem wincyj.
-
Nie no serio? Trylogii BttF się nie kategoryzuje w kwestiach lepsza część/gorsza część. Trylogię kocha się jako całość.
-
Ale Heihachi w wykonaniu Tagawy był zarąbisty w Tekkenie... i tylko on. Reszta to kupa straszna.
-
Dali by lepiej jakieś nowe pukawki z 7 albo i nawet 8 poziomu... Mieli zdaje się dać usypiacza na 8. Gdzieś, coś takiego wyczytałem.
-
Nie oszukujmy się. Już od zapowiedzi serial jest kierowany w szczególności do płci pięknej i nawet sami twórcy to przyznają. Przede mną dwa odcinki ale z tego co piszesz to można zapomnieć o dobrym balansie między akcją, a romansidłem, a głównie na to liczyłem. Na rozsądnym zrównoważeniu elementów w taki sposób by dało się to oglądać.
-
Ci dam "typa" zaraz :[ Audica wyszorowana, że masz czas na forum?
-
Black Mass / Pakt z Diabłem (2015) - Historia o tym jak pewien drobny gangster z Bostonu wykolegował włoską mafię, FBI, współpracowników i przy okazji siebie. Człowiek, który nienawidził kapusiów sam stał się informatorem, a przywileje jakie z tego miał oraz opieszałość Biura pozwoliły mu stać się królem bostońskiego półświatka. Johnny Depp potrzebował tej roli. Po serii płytkich postaci z Disney'a wreszcie miał okazję pokazać, że jest dobrym aktorem. I wyszło mu to całkiem dobrze. Widać, że na ekranie daje z siebie mnóstwo sięgając przy tym do czasów gdy grał postacie mroczne. W kilku scenach aż jaja się pocą. Motyw z przepisem rodzinnym znanym z trailera to jeden z przykładów. Rozmowa z żoną w szpitalnej poczekalni, z żoną agenta federalnego czy wreszcie z "niewygodnymi ludźmi" z jego otoczenia. James Bulger to cholernie przerażający typ, a charakteryzacja Deppa tylko podbija uczucie nie tyle niepokoju co strachu. Doskonale to widać na przykładzie aktorów wspierających. Na ich twarzach widać strach. Nawet brat "Whitey'a" grany przez Benedicta Cumberbachta boi się w pewnym stopniu członka rodziny. I jest ku temu powód. Bulger sprzątnąłby własną żonę gdyby tylko miał cień podejrzeń, że ta donosi na niego. I ta właśnie chorobliwa wręcz nieufność była jednym z czynników upadku. Co do samej budowy filmu to jest nierówno. Kilka scen był niepotrzebnych przez co seans nieco się dłużył. Cooper nie ma doświadczenia w biografiach i widać to na przykładzie Black Mass. Jednak potrafi przykuć uwagę kilkoma scenami. Fragmenty gdzie Bulger sam wymierza karę ładnie to ukazują. Kamera nie skupia się za każdym razem na ofierze i kacie ale na postaciach pobocznych, współpracownikach "Whitey'a". To właśnie ich twarze pokazują brutalność scen. Kolejnym plusem jest niewątpliwie stylizacja otoczenia. Lata 70-te nie są moim ulubionym okresem lecz tutaj zostały ładnie ukazane. Nie są nachalnie wpychane w opowieść. Robią to co mają robić. Są tylko i wyłącznie tłem. Za muzykę odpowiada Tom Holkenborg (m.in. Mad Max Fury Road) i dobrze wyszło mu ukazanie mroku bostońskich ulic. Czasem wrzucając lekko psychodeliczne nuty podbijając przy tym i tak złowieszcze sceny. Obraz dobry choć lekko rozwleczony niepotrzebnymi scenami. Powrót Johnny'ego Deppa do formy. Przy doświadczonym reżyserze mógłby wyjść kiler, a z Deppa wyciągnąć maksimum. Ocena: 7+/10
-
Jeśli miałbym wskazać oryginalne i zarąbiste openingi to na pewno znalazłoby się wśród nich intro z Lord of War/Pana Życia i Śmierci.
-
Wiadomym jest, że w filmach i serialach amerykańska poprawność polityczna jest mocniej widoczna bo po prostu jest to rynek bardziej mainstreamowy niż komiksy. Aż się dziwię, że po Amazing Spider-Manie 2 nie doszło do zamieszek w Baltimore przez zrobienie z czarnoskórego obywatela, retarda, świra i popychadła białych ciemiężycieli.
-
Mało mnie obchodzi kto umrze pierwszy, a kto ostatni. Uwielbiam filmy z zasadą trzech jedności. I do tego zima. Nie wiem czemu ale w filmach i grach to moja ulubiona pora roku.
-
@suteq, raczej bardziej zwracałbym się w kierunku pierwszego Iron Mana w kwestii budowy filmu. Czarny charakter prawdopodobnie wpadnie gdzieś tak od 2/3 filmu. Zobaczymy jak to będzie wyglądać w kwestii potworów ale raczej postawią na jakąś armię nieumarłych czy coś. @Dahaka, Dardevil nie ma bezpośrednich nawiązań do Avengers 2 więc oglądaj śmiało co chcesz choć moim zdaniem to tymczasowa sytuacja. Patrząc na to jak buduje się filmowo-serialowe uniwersum Marvela niedługo będą przelatać się wątki bohaterów, a w finale (Infinity War) to już jasno przedstawią co i jak. Zwłaszcza, że chodzą ploty o pojawieniu się dyrektora Coluson'a w Hell's Kitchen. Najpierw oczywiście rozwój Fazy 3-ej i popychanie seriali do budowy The Defenders, czyli po Jessice Jones jeszcze Luke Cage i Iron Fist. Możliwe, że jeden sezon The Defenders poświęcą na jakąś lokalną wojenkę no chyba, że czasu nie będzie to od razu powiążą całość. Innymi słowy w momencie gdy Avengersi i Guardians of Galaxy będą napierdzielać się z Thanosem w kosmosie, Ziemi będzie bronić ostatnia linia obrony z S.H.I.E.L.D. i Inhumans na czele wraz z The Defenders. Czyli jedna, dupna wojna.
-
https://twitter.com/Cinerds/status/662677274957709312/photo/1?ref_src=twsrc%5Etfw Wyrąbisty zarost Fabuła ma się mocno opierać na originie więc jak ktoś widział animację "Dr Strange: The Sorcerer Supreme" ten wie czego się spodziewać.