-
Postów
7 275 -
Dołączył
-
Wygrane w rankingu
2
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez Farmer
-
Proszę. Mierda! Do tej pory zaciskałem zęby ale powoli wraca wkurw znany z jedynki. Nie wiem czy ta odsłona jest łatwiejsza od 1. Wiem, że z bossami idzie sporo łatwiej ale znowu sekcje platformowe/platformowo-napierdalankowe są na podobnym poziomie albo i trudniejsze od tych z jedynki (do dzisiaj mam koszmary z sekcji z kolcami). Albo po prostu robię się stary. Niemniej chce się wracać bo gameplay wyśmienity więc dawkuję sobie gierkę. Jak zaczynam rzucać przecinkami wyłączam do następnego posiedzenia i jakoś idzie. Na pewno jest zbyt wiele elementów na które trzeba zwracać uwagę wykonując jakiś skok czy coś. No i chaos przy grubszych walkach jest zbyt wielki bo zwyczajnie gubimy z oczu postać. Tryb story na zadawalającym poziomie trudności ale jeżeli chce się zrobić 100% to drogi do części skrzynek potrafią napsuć sporo krwi. A tak to te samo wyśmienite Guacamelee no i sporo easter eggów (i normalnych eggów) choć głównie na banerach.
-
Chyba wleci do poczekalni. Skończyłem za to 2 sezon Fire Force. Sztosik tyle powiem. I jest smuteczek, że teraz trzeba czekać. To co się odpawliło w ostatnich odcinkach w metrze ładnie pozamiatało. Chore skurwiele. Więcej.
-
W Rise przez te jego ciągłe
-
Proporcje proporcjami ale za design kill roomów ktoś powinien zawisnąć. Już nie chodzi nawet o to, że wchodzisz do danej lokacji i już wiesz, że zaraz będzie napierdalanka ale o to, że poszczególne elementy są poustawiane jak w jakimś w tanim edytorze lokacji. Tu trawa do schowania się, tu ściana do przylgnięcia, tu drzewo do wskoczenia... W poprzedniej części jakoś bardziej naturalnie to wyglądało. No i Rise miało lepsze replayability dzięki trybom Survival i Cold Darkness. Grobowce w Shadow były dla mnie na roz. Ja miałem problem z Larą w tej części. Od samego początku zachowywała się jak typowa fanka teorii spiskowych po amfie i oczywiście wszystko na modłę "ja sama". Sami twórcy to pokazują przy scenie kłótni z Jonah I w ogóle o co chodzi z tą ciągłą zmianą designu Jonah? xD
-
Właśnie skończył się seans Soli Ziemi Czarnej Kutza na Kino Polska. Wpadłem przypadkowo jak pstrykałem pilotem podczas kulania klusek na łobiod. Jutro jeszcze o 15.20 Perła w Koronie (powtórka w sobotę za tydzień). Nigdzie nie widzę by puszczali też Paciorki Jednego Różańca
-
1000 chapter wleciał, a tu cisza? W sumie spodziewałem się większego ybnięcia ale ostatnie strony zrobiły mi dzień. Już się nie mogę doczekać na te speciale tag teamów A, i końcówka chapteru 999 sponsoruje... No to ładnie Oda poleciał z typem xD
-
Oż ty, w plecy @Pupcio? Zwierzątka zadowolone, dzieciaki szczęśliwe, kobieta zadowolona, a porządek na posesji musi być. A d u s z ą jest przesiąknięta każda minuta ze 270h. Winnica to inwestycja (czy raczej test run pod zupełnie nową farmę) z zeszłego roku, jak tylko wjadą nowe roślinki sad się rozrośnie, ogród z kwiatami też, a świnki ustąpią miejsca (tego wciąż mało) nowym domownikom. A tak w ogóle to typie wciąż nie widziałem twojej bieda wersji
-
Niepotrzebnie oglądałem screeny z nowej lokacji i czytałem co w patchu 1.5 będzie bo hype podskoczył nieprzyzwoicie wysoko Trzaskam więc pesos na mojej Ponderosie w oczekiwaniu na koniec stycznia (oby).
-
Mechami gardzę (tylko TTGL przyswoiłem nie tylko dzięki cyckom Yoko ale głównie za sprawą OST, no i część przed timeskipem dużo lepsza), a Alitę i tak miałem sprawdzić i porównać z filmem (swoją drogą strasznie mnie zawiódł).
-
Dobra, dopadła mnie chcica na klasyki sci-fi/cyberpunk anime z lat 80/90. Chciałem obejrzeć Armitage III ale bida znaleźć (poza zatoką) online bez dubbingu (eng lub ruski znalazłem). Wystarczyłyby mi eng suby. No i też czy macie jakieś typy? Oglądam teraz Angel Cop, a o uszy obiło mi się m.in. Bubblegum Crisis. W sumie nie muszą to być animce z ubiegłego wieku. Takie Mardock Scramble bardzo mi się podobało.
-
GOTY padło dla Ducha z Cuszimy. Nowe IP od twórców serii Infamous broni się dobrym story, ciekawym settingiem, świeżym i nowatorskim podejściem do tzw. "ubi-znajdziek", piękną oprawą graficzną, przyjemnym i intuicyjnym systemem walki oraz błyskawicznymi loadingami na past-genach. To jak ta gra wczytuje się to czysta poezja. Żeby nie było to TLoU2 jest tuż za nim. Niemniej druga odsłona przygód Joela i Ellie nie spełniła moich oczekiwań, a oczekiwałem więcej-lepiej. Tymczasem gra powiela schematy z jedynki nie dając aż tak znaczących zmian jakich można by się spodziewać od szanowanego studia ND. kwestię story pominę bo mam już dość płaczu graczy na ten temat. No ale. Nawet jeżeli TLoU2 nie do końca spełniło pokładanych w niej oczekiwań gra raczej nie zasługuje na rozczarowanie roku bo gameplay bądź co bądź nadal jest satysfakcjonujący. No i wygląda jak życie. Cyberek też nie jest rozczarowaniem bo żeby się czymś rozczarować trzeba mieć jakieś tam oczekiwania. Ja takich nie miałem. Nie grałem w W3 na premierę ale czytając o tym co się działo wtedy niespecjalnie wierzyłem w "wjazd do miasta na pełnej" CP2077 zwłaszcza biorąc pod uwagę rozmiar i rozmach tego IP. Ciągłe przesuwanie premiery, jakieś przecieki, usuwanie kontentu z gry no i reklamy o tym czym ta gra będzie i czego to nie da się w niej zrobić od razu zapaliły żółtą lampkę ostrzegawczą. Red Alertem okazało się brak jakichkolwiek informacji o wersji na past-geny tuż przed premierą. Niemniej chcę ograć pozycję ale to już na obecną generację i po załataniu wszystkich (a przynajmniej tych najbardziej dotkliwych) bugów i glitchy czyli tak za ok 6-12 miesięcy. No i w sumie to podkłada się pod "oczekiwania" na ten rok ale, że go nie ma w zestawieniu to na resztę ma wyjebkę z dwóch powodów: 1) żaden z powyższych tytułów mnie nie kręci (nie aż tak by nakręcać hype); 2) cholera wie co ten rok przyniesie i szczerze to skupiam się na sprawach poza gierkowych. Nowa konsola? Jeszcze rok temu powiedziałbym, że PS5 nawet na premierę (co jeszcze nigdy się u mnie nie zdarzyło) ale miniony rok był jak w gdzie generałowi wysiadającego z I tak. Czuję się jak ten jebany generał więc konsola pozostaje w sferze "bliżej nieokreślonej przyszłości".
-
-
Ja właśnie skończyłem 1 sezon. Stylistyka, muzyka prowadzenie narracji od razu przypadły mi do gustu. "Pozorne" zapychacze już niezbyt. Odcinki z Peterem Stormare, panami Szakal & Ibis czy bratem Ray'a Donovana naprawdę solidne. Ogólnie sezon bardzo ok. Oczywiście tożsamość Pana Wednesday'a była jasna już tak od... początku. Beke mam natomiast z typowej dla hollywood schematyczności w przedstawianiu katolicyzmu, judaizmu i islamu. Serial spokojnie poradziłby sobie bez tego. Szkoda też "wstępów" pana Ibisa. O ile pierwszy świetny (ta scena ze strzałami xD) i drugi z Panem Nancy też tak dalej już zapychacze bardziej.
-
Czytałem na początku grudnia coś ale bez detali. Wiedziałem, że mają dodać nową farmę, bananowca, jakieś popierdółki typu meble, itd. ale data patcha na konsole wciąż nie była określona. Widzę teraz, że to będzie potężna łatka Wyśmienicie.
-
Ale będzie czy nie będzie w styczniu bo szczerze czekam na niego z penisem w ręku jak co poniektórzy czekali na CP2077. Patch 1.44 dał tej grze dodatkowe kilkadziesiąt godzin grania (chociaż wiem, że aż takich rewolucji w wersji 1.50 nie będzie). Gierka od zakupu ani razu nie wyleciała z dysku. Concernate Ape mógłby zaimplementować customowe mody z PC bo wiele z nich jest szalenie przydatnych ale i ciekawych. I pomyśleć, że jeden człowiek zrobił całą gierkę. A skoro przy laskach jesteśmy to od samego początku w oko wpadła mi Abby. Dziewczyna ładna, rezolutna, pewna siebie i dobrze radzi sobie z fletem oraz lubi chwytać za miecz ( ͡° ͜ʖ ͡°). Konkurencja w postaci emo płaczka to żadna konkurencja więc problemów nie było by zaprosić do hacjendy aczkolwiek łatwa nie jest i by zaskarbić sobie jej sympatię trzeba ubić sporo potworków i dokopać się do zacnych skarbów. No i ma potężnego starego (nie, nie chodzi o lujka-sklepikarza), a na wsi to prestiż.
-
2 sezon meh. Wciąż gdzieś tam świerzbią zmiany względem komiksu (czy raczej popieprzona chronologia wydarzeń) ale ogólny problem 2 sezonu jest to, że nie trzyma się zbytnio kupy i co chwilę zapychany jest pierdołami (Deep, Kościół, dupa Maeve, Maeve też, A-Train, synek, przylep-mazgaj Petit Hughie, starzy Butchera (plus za Walternate'a, minus też bo z niego to byłby dopiero Stillwell ,itd.). No i niejako 2 sezon kończy się tak jak zaczynają się The Boys Obowiązkowo w 3 muszą zażyć V bo te dramy z wiecznym wpierdolem i uciekaniem męczą. Oczywiście zmarnowany potencjał z ośrodkiem , Stormfront jako uber-nazi (jakie czasy takie butowanie na plaży) i wątek Lamplightera. Mocny, karny "Love Sausage" za właśnie czas antenowy pana Vasa i Terrora (chcecie mocno wiedzieć co się działo gdy Butcher wydawał komendę Terrorowi jeżeli chodzi o "ulepszonych"). Black Noir też beka. Plusy właściwie za Starra i Esposito (ten uczuć kiedy Edgar jest lepszym Stillwellem niż sama Stillwell ).
-
Shields Up, Red Alert! Shit just hit the life support system. Picard. Nie wiem, może oczekiwałem zbyt wiele od tego serialu. Pierwszy odcinek nawet ładnie rzucał bomby i nakręcał hype ale im dalej tym gorzej. Ktoś wymyślił motyw przewodni ale za cholerę nie potrafił go rozwinąć i zamknąć. Powyrywał jakieś fragmenty z innych sci-fi i poskładał nie wiadomo co. Było tam wszystko od LotR przez Mass Efect i Rise of the Skywalker aż po Gladiatora. Pomysł z nową załogą nawet dobry gdyby tylko ekipa broniła się jakoś charyzmą. Bo oprócz JL (wiadomo), Seven i Riosa nie było życia na tym statku. Szkoda najbardziej lekko zmarnowanego potencjału Riosa i jego "alter-holo-załogi". W ogóle to niezła Drużyna Pierścionka (mają nawet Legolasa) z tej załogi Butterfly. Juratti to wypisz-wymaluj Shaw z Prometeusza. Wątki Raffi kompletnie z dupy (ładują wątek syna jakby to był serial na 24 odcinki). Narek tak śmierdzi Ramsay'em z GoT, że to aż żałosne. Jego siostra zaś o niebo lepiej i co ciekawe sporo lepiej napisana. Koncepcja była ale kompletnie nie poradzono sobie z jej realizacją. Czekam już tylko na Pike'a i Spocka bo Discovery olałem po drugim sezonie. Jeżeli to spierdzielą nie ma już nadziei w galaktyce.
-
wiesz to jest jak z tym tekstem "szybko, tanio i dobrze ale możesz mieć tylko dwie opcje" Z konsolami jest podobnie. Albo klatki, grafa albo tłumy na ulicach. Może w 2077 na PlayStation 16 dostaniemy full pakiet.
-
Shieeet, to się może udać. Oczywiście tylko jeżeli Eddie choć odrobinę wróci do humoru z końcówki lat 80-tych, a nie z grubego i chudszego. Kawałek dobry do trailera, to na pewno
-
Axton? No ba. Bardzo fajna postać zarówno jako wsparcie jak i na pierwszy szereg. Idealny nawet w solowej grze. Turrety ładnie kontrolują pole zwłaszcza jak rozwiniesz czerwone drzewko (2 turrety). W tym drzewku są też bariery, które nie dość, że osłaniają wieżyczki to jeszcze sam możesz skorzystać z osłony. Zabawa zaczyna się po zmaxowaniu środkowego drzewka Gunpowder bo nie ma nic lepszego o poranku niż widok mini-grzybka atomowego palącego wrogów na popiół
-
Tak jest, a potem płacz i refundy bo gra nayebana glitchami i agresywną policją. Wolałbym już nie zobaczyć tej gry wcale aniżeli męczyć się w zepsuty kod. Mają burdel i średnio wierzę, że dadzą radę wydać grę w przyzwoitej formie nawet w 2021. Jedynka to dla mnie sztosik (chociaż dopiero demo mnie przekonało do zakupu), a koncepcja walki z frakcjami za dnia i "survival" z zombiakami nocą niespecjalnie mi podchodzi jeżeli chodzi o DL2.
-
pochrzaniło mi się z inną grą
-
Kurde, pograłbym w takiego CyberFarmera
-
No tylko, że oni naprawdę chcą obsadzić go w roli lidera Crimson Raiders https://www.cbr.com/report-borderlands-movie-eyes-kevin-hart-for-lead-role/ Przy Cate Blanchett, która zagra Lilith będzie wyglądał wręcz komicznie, a Cate też nie jest za wysoka. W sumie dla mnie beka i tak z filmu ale Randy powinien odstawić już narkotyki.
-
Podobno trwają rozmowy z Kevinem Hartem w sprawie "głównej roli" w adaptacji Borderlands. Kurwa, całe 1,63m Rolanda Wspaniałego