Czas odpalić zielone jarzeniówki. Jak na razie jest dobrze. Sporo skradania choć to już nie ten sam Sam. Kiedyś Fisher mógł wleźć, wejść, wspiąć się wszędzie, a tutaj wyczuwam lekkie ograniczenia. No i ani razu jeszcze nie włączyłem gogli (!). Fish to przecież władca nocy. No i te akcje z dupy jak wyskakuje na ciebie kilku chłopa. Niby gra proponuje trzy tryby rozgrywki: Duch, Pantera, Szturmowiec, a potem robi takie coś. I weź tu zlikwiduj/ogłusz cichaczem przeciwników jak wystarczą dwa strzały na hardzie i zgon. Nie fajnie. Za to ogrom rozbudowania sprzętu i bazy przytłaczają na początku.
Skradanie wypada fajnie. Ładną akcję miałem gdy zlikwidowałem dwóch gości zjeżdżając po linie. Jeden dostał z buta w locie, a drugiemu skopałem dupę nim zdążył popisać majty ze strachu. Pięknie.