Cytując Tekę i jego post z Tropic Thunder, DiCaprio po prostu poleciał w full retard i dlatego nie dostał oskara. Za dobrze zagrał (nie martw się Leo, za rok też są oskary).
Hardy wypadł dobrze jako Bane. Problem polegał na scenariuszu dla postaci no i sławnym już głosie. Ten jeden raz mogli poprowadzić historię podobnie do komiksu. Wtedy Hardy nie wyglądałby w końcówce jak ochroniarz, a jak faktyczny "master mind" całej operacji. Zaś głos był zbyt mocno zniekształcony. Nie brzmiała z niego siła, a raczej wiedza, doświadczenie coś jak głos jakiegoś mędrca.