Tyle, że Johns oddzielał się od tej nowej, kinowej wersji uniwersum DC (Man of Steel, Batman v Superman, JL itd.) a nie od Trylogii Nolana, która w ogóle nie jest związana z obecną wizją filmów o superbohaterach. Mówi się też, że postać serialowego Lidera Ligi Zabójców nie różni się aż tak od tej z Batman Begins.
Ja już od pierwszego sezonu miałem chrapkę na Ra's Al Ghula w wykonaniu Nessona więc po cichu liczę na dobry rozwój sytuacji. Nic nie jest jeszcze przesądzone.