Farmer

Jestem po pierwszym sezonie. No serial woln się rozkręca i dopiero odcinki 7-10 bardzo dobre. Z "Doc'a" próbowali chyba zrobić drugiego Al'a. Scena z końca pierwszego epizodu tylko mnie w tym utwierdziła (monolog do wydarzeń). Bohannan to taki John Marston z RDR. Zawsze znajduje się tam gdzie lepiej żeby go nie było Murzyn ładnie się budował ale coś nie do końca wyszło. Irlandczycy na siłę wciśnięci ale dobrze przedstawieni. Kombinatorzy skubani. Szwed za to ładnie wypada. Także oglądam dalej. Najlepsza scena pierwszego sezonu:

Pierwszy sezon za mną. Jest dobrze choć blond laska trochę wk*rwiająca z początku. Reszta postaci jest wyrazista w cholere (może oprócz Marka). Ron to już w ogóle kozak. No i wreszcie zaczynam rozumieć poniższy obrazek: Mistrz.

Znając wykręcony umysł Tiny będzie grubo. "I'll eat your babies!"

Motyw konfliktu z Dalekami zawsze mi się podobał także chyba zacznę oglądać. Dzięki Paweł.

Więc gdybym zaczął oglądanie od 9 Doktora to nie pogubiłbym się w historii? Widziałem kilka odcinków z Ecclestonem.

Tyle, że Johns oddzielał się od tej nowej, kinowej wersji uniwersum DC (Man of Steel, Batman v Superman, JL itd.) a nie od Trylogii Nolana, która w ogóle nie jest związana z obecną wizją filmów o superbohaterach. Mówi się też, że postać serialowego Lidera Ligi Zabójców nie różni się aż tak od tej z Batman Begins. Ja już od pierwszego sezonu miałem chrapkę na Ra's Al Ghula w wykonaniu Nessona więc po cichu liczę na dobry rozwój sytuacji. Nic nie jest jeszcze przesądzone.

To ilu w końcu tych Doktorów było? Z tego specjala "The Day of the Doctor" co to w listopadzie bodajże ubiegłego roku leciał, to wywnioskowałem, że 13? A nowa seria rozpoczęła się od 9 czyli Ecclestona?

No jeśli będzie tak rozbudowaną postacią jak Deathstroke i tak jak piszesz inna wizja dziadygi to również jestem za innym aktorem. W przeciwnym razie Liam by się kojarzył tylko z nolanowską wersją.

Ale promyk nadziei jest. Patrząc na inne seriale jest szansa na Liama na małym ekranie (choćby na kilka minut). Taki Kevin Spacey czy Kevin Bacon mimo, że są aktorami z wyższej półki są widoczni w serialach. Oczywiście z wynagrodzeniem adekwatnym do rangi. Zawsze można w trzecim sezonie sprowadzić Ra's al Ghula do postaci działającej z cienia, a na finał ujawnić cameo z Neesonem. chodzi mi o coś podobnego do Agents of S.H.I.E.L.D. i cameo z Samuelem L. Jacksonem.

No ja tego co na grillu wylądował także mam w pamięci. Skubaniec nigdy nie lubił klatek. Zawsze uciekał i kicał luzem po chlewie przez kilka miesięcy. A zadziorny był. Nawet psa potrafił pogonić. Taki dobry był...

To teraz nie czaję. Padlinę chcesz jeść?

A dasz radę kulturalnie posłać go na drugą stronę? Bo znam takich co to wymiękają przy tym.

Królik z marketu w cholere drogi. Lepiej od jakiegoś hodowcy tanio "wycyganić".

Królik (z własnej hodowli) w marynacie. Część zostawiłem sobie na jutro na obiad, a żeberka i przednie łapki wylądowały dziś na grillu. No zarąbiste w smaku po prostu.

Jako że jestem fanem twórczości Nicka Parka, a Wściekłe Gacie to wciąż jedna z ulubionych animacji nie omieszkam sprawdzić co u owiec.

Okami - pierwsze wejście do Kamui. I ta muzyka. Czyste piękno, RDR - Meksyk to jedno ale mnie w pamięć wryły się widoki z Nekoti Rock w Tall Trees nocą jak i zachód słońca w lokacji na wschód od rancza McFarlane'ów (taki pagórek z niskimi drzewami niedaleko torowiska), MGS4 - lokacja walki z Crying Wolf, Brothers: A Tale of Two Sons - właściwie cała podróż.

Hipnotyzująca muza z końca trailera robi mi dzień.

Jest też i plakat Plakat tak napakowany easter-eggsami, że wciąż trwają analizy. W spoilerze garść wychwyconych smaczków: Fajnie byłoby zobaczyć Grodda i Teda Korda. Pojawienie się samego Johna Henry'ego Ironsa czyli Steel'a również byłoby mocnym strzałem.

Kurde to jest tak zarąbisty rok jeśli chodzi o seriale, że w czasie przerwy między sezonami muszę ustawiać sobie grafik co oglądać najpierw, a co później Z The Knick jestem po pierwszy epku i jest świetnie. klimat, epoka, postacie... wszystko zrobione z głową. Muzyka to ciekawa kwestia. Tak mocno nie pasuje do epoki, a zarazem genialnie buduje klimat każdej sceny. Jest MOC po prostu.

https://www.youtube.com/watch?v=Iid93Bx2g-U

Ale z dwojga złego lepsza Aoki. Ta druga serio wygląda jak mały kosmita.

No i dupa blada bo podobno ze względu na inne zobowiązania Devon musiała porzucić rolę Katany. Twórcy jednak nie rezygnują z postaci. Wcieli się w nią Rila Fukushima (grała w najnowszym Wolverine). Szkoda bo Devon to sporo ładniejsza Azjatka :confused:

Piękny umysł z Russelem Crowe, Yip Man, Breavhart z Gibsonem (klasyk już), Patch Adams, Invincible z Wahlbergiem. Z sensacyjnych to gorąco polecam Blind Fury ( R. Hauer jako ślepy weteran napierniczający kataną) i Hobo with a Shotgun (też Rutger), Zatoichi (podobny do Blind Fury). To tak na szybko. Przypomniało mi się jeszcze, że muszę obejrzeć Machine Gun Preacher z Butlerem i 42 z Fordem

Nie może jeszcze być końca. Jiraiya wciąż się nie pokazał. Wciąż liczę, że wyskoczy na koniec na(pipi)any z jakimś kozackim one-linerem.