-
Postów
7 277 -
Dołączył
-
Wygrane w rankingu
2
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez Farmer
-
Tak czy siak brałbym dolną. Nowy MGS zapewni sporo godzin grania. Na początku miałem obawy co do sandboxowej struktury gry ale po tym gameplayu jakoś się uspokoiłem. To będzie zarąbisty tytuł ze świetną historią.
-
Jagód od zatrzęsienia w lasach to sobie nazbierałem 2 litry. Mix z innymi owocami i dobry koktajl wyszedł.
-
Nowy spot: http://www.youtube.com/watch?v=islRZ_ygKk8 Plus to co już wiemy o Gotham: http://www.psxextreme.info/topic/88995-nowości-serialowe/?p=3017428 http://www.psxextreme.info/topic/88995-nowo%C5%9Bci-serialowe/page-22?do=findComment&comment=3033929
-
Ale się Krumholtz spasł. A tak to nowy trailer filmu z Mortensenem, Dunst i Isaac'iem http://www.youtube.com/watch?v=7Y7UfOfH3ZU
-
Ciska ktoś jeszcze w BF3? Bo się ostatnio wkręciłem w koszenie (nawet może trochę za bardzo) a niezbyt jest z kim ciorać. W ogóle jest jeszcze jakiś forumowy serwer na trójce?
- 6 499 odpowiedzi
-
- Battlefield 3
- Polska
-
(i 6 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Evil Masterplan twoja mać. Co ja właśnie przeczytałem? Najgorsze jest to, że ostatnie zdanie mówi o sekretnej technice, którą i tak jest na 100% Talk no Jutsu.
-
Terry Crews będzie miał kosiarkę hell yeah!
-
Miło poinformować, że "The Man with the Horn Rimmed Glasses" czyli Jack Coleman powraca. I jest to bardzo dobra wiadomość bo Noah Bennet to jedna z najlepszych postaci w ekipie "Heroes". http://screenrant.com/heroes-reborn-horn-rimmed-glasses-return/
-
Dziewczyny w pewien sposób przypominały mi zombie. Wydarte z duszy bestie, których emocje ograniczały się do śmiechu, płaczu, krzyku i szału. Wolę gdy postać ma złożoną budowę emocjonalną. Jest wtedy bardziej ludzka. Łatwiej jest wtedy zrozumieć motywy, którymi się kieruje. Bossówny to jedyny minus MGS4 (z perspektywy serii). Cała reszta to dobre rzemieślnicze dzieło. I każdy fan Snake'a po ograniu poprzednich odsłon musi zagrać w czwórkę. Co do tego się zgadzamy.
-
Kompletnie się nie zgodzę. The End z MGS3 albo Fortune z MGS2 wiele tracą w porównaniu do bossów z 4-ki Ale wiesz, że nie chodzi tylko o ich charakterystykę ale też o sposób walki z nimi. W MGS4 (pomijając znanych przeciwników) ciekawie walczyło się i tylko z Crying Wolf (świetna sceneria i taktyczne podejście do walki) i Screaming Mantis (za motyw z bossem z MGS1). Z Raven nie było tego kontaktu na płaszczyźnie Snake/boss. Nawet walki z The End, Sniper Wolf czy nawet z Hind D pomimo odległości od przeciwników było czuć oddech wroga na karku. Zaś Octopus... cóż, coś mi po prostu nie pasowało do końca w tej walce. Skupiając się na samej charakterystyce bossów to na prawdę nie posiadają tego magnetyzmu do jakiego przyzwyczaiła nas seria. i dlatego ciężko oprzeć się wrażeniu, że walczymy z wydmuszkami pozbawionymi własnej woli. W MGS-ach każdy boss był przez coś motywowany i pomimo jakiś tam urazów psychicznych działał z własnej woli. To pozwoliło stworzyć pewną więź bohatera z przeciwnikiem. I naprawdę niektórych bossów było mi żal. A w 4-ce? Żadnych emocji. Kula w łeb i następny. Stawiam laski z MGS4 na równi z grubasem na rolkach.
-
Dokładnie. Jako fanatyk MGS-ów piszę bierz i nie jęcz. Pomimo najsłabszych bossów (bez charyzmy) i kilku niezbyt przemyślanych rzeczy jest to solidny tytuł. A lokacje na pewno wcisną ci banan na usta zwłaszcza w IV akcie. Moim zdaniem Kojima sprawnie zamknął historię Solid Snake'a jak i wyjaśnił wszystkie pytania jakie pozostawiły MGS i MGS2.
-
Kalendarz fajny choć to czyste spekulacje, które dodatkowo zweryfikuje przyszły obraz Snydera. Wszystko zależy od tego jak wypadnie film. Nie zmienia to faktu, że na wieść o filmowej wersji duetu Hall/Barry czy historii Shazama! również podnosi się mi ciśnienie. Choć wydaje się mi jakoby DC obudziło się z ręką w nocniku i teraz na szybko próbuje załapać się na swój kawałek tortu (który Marvel sukcesywnie kroi). Dobrze, że od strony serialów zapowiada się soczyście. Oprócz prześwietnego Arrow dostaniemy jesienią Gotham, Constantine'a oraz mojego faworyta czyli Flasha.
-
Za to od strony A/V raczej nie ma zarzutów. Ładnie podrasowali anime. Fajna kreska, dobra reżyseria. Muzyka choć nie tak dobra ja ta kradziona z arc'ów Freezy i Cell'a ale zadowalająca. Dźwięki czasem przypominają mi kawałki z jakiś mordoklepek z automatów, w które ciorało się za smarka. Jest dobrze. Czekamy na jakąś konkretną walkę. Bo ta Goten vs Trunks z turnieju była świetna.
-
Już wiem za co się wezmę jak już wymęczę Final Crisis. EDIT: No i dzięki odrobinie czasu i problemom żołądkowych dokończyłem Ostateczny Kryzys. I zgadzam się z internetami. Cały ten event można określić jednym słowem: chaos. I to przez (pipi) "CH". Nic tam nie miało sensu. Postacie pojawiają się i znikają bo tak, bez żadnego konkretnego celu bądź sensu. Reinkarnacja Darkseida, Monitor-Wampir, trzon JLA, który właściwie nie brał udziału w tym show, Superboy Prime czy też New Gods i ich śmierć nie wspominając już o ściganiu się Barry'ego i Wally'ego ze śmiercią. Co Morrison wtedy łykał, że wyszło to co wyszło? Nie wiem... Coś co miało być restartem uniwersum i wprowadzeniem do New 52 stało się papką, którą ciężko jest przetrawić. W każdym razie zmarnowany czas.
-
Sneak peek z nadchodzącej produkcji z Pittem. Nie ma jeszcze oficjalnego trailera.
-
Garść newsów nt zbliżających się seriali: Do obsady szykowanego przez Marvel serialu o Daredevil'u dołączył Vincent D'Onofrio. wcieli się on w króla Hell's Kitchen czyli Kingpina (którego ongiś grał śp. Michael Clarke Duncan). http://screenrant.com/marvel-netflix-daredevil-cast-kingpin-vincent-donofrio/#at_pco=smlwn-1.0&at_si=539813d4fb65094b&at_ab=per-3&at_pos=0&at_tot=1 Ja wiadomo w rolę niewidomego mściciela wcieli się Charlie Cox. http://screenrant.com/daredevil-marvel-tv-series-cast-murdock-actor/ Zaś w przeciwnym obozie również się dzieje. Wyszło nowe promo nt przygód Johna Constantine'a http://www.youtube.com/watch?v=A8YAlnMVELw Z niego można snuć domysły, że fabuła może w większym stopniu dotykać uniwersum DC. W pewnym momencie można dostrzec znajomy hełm: Poznajecie? Otóż wychodzi na to, że to hełm Nabu czyli bardzo możliwe, że możemy w serialu zobaczyć Dr Fate'a. Choć równie dobrze może to być zwykły easter egg (choć i tak przaśny ) http://screenrant.com/constantine-trailer-doctor-fate-hints EDIT: kierwa nie ten temat. Uprasza się moderację o przeniesienie posta do nowości serialowych EDIT2: Dziękować.
-
Szczerze ja po dwóch pierwszych epkach serialu odświeżyłem sobie film i zaraz całość nabrała innego kształtu. Jest też kilka nawiązań do filmu więc obejrzyj sobie film.
-
Też już jestem wreszcie po finale. I tak jak reszta jestem mega zadowolony. Hood już zaliczył chyba wszystkie fajne laski w mieście. Scena z gliniarzem i jego żoną w finale była sporym zaskoczeniem. To miast jest zdrowo je*nięte. Trzeci sezon zapowiada się równie przyjemnie. Koks-indianiec to niezły madafaka i trudno będzie go ubić. Szykuje się mała wojna w mieście pomiędzy społecznościami. I tak jak Masorz dobrze, że wątek Lucasa i Carrie zepchnięto na drugi plan. Mam też nadzieję, że Hiob wróci bo jego słowne potyczki z Sugarem są fajnym humorystycznym akcentem.
-
Wkurzę się jeśli bez szemrania będzie wchodził w nadświetlną hehe.
-
Podziałało kilka dni i znów szlag trafił. Takie rzeczy na koncie premium... :confused:
-
Wersja GOTY zawiera głównie dodatki do multi: Tylko biorąc używkę musisz wiedzieć, że trójka zawiera online pass więc sobie nie pograsz w multi. Oczywiście jest na PSS dostępny osobno i za darmo tryb multi w formie F2P ale z ograniczeniami lvl'a (do 15 lvl potem możesz wykupić sobie więcej) i sieciowego co-op'a. Jeśli celujesz w platynę to radzę zaopatrzyć się w nową sztukę ponieważ jak dobrze pamiętam są dwa trofea za multi. Jeden wprawdzie można zgarnąć w multi F2P ale drugi jest za kooperację (która kosztuje trochę i lepiej wyjdziesz jak zakupisz nową pudełkową wersję).
-
Son of Batman (2014) - Mroczny Rycerz nie ma lekko. Nie dość, że musi walczyć z psycholami to jeszcze nie ma szczęścia do lasek. A jak wkońcu zaliczył gorący towar w postaci Talli al Ghul to nie dość, że nic z tej imprezy nie pamięta to jeszcze wpadł za pierwszym podejściem. Jak żyć. Z tej dziwnej miłości rodzi się syn Batmana, Damian. Na szczęście Talia oszczędziła Bruce'owi zabawy w pieluchy bo dzieciństwo młody spędził u boku matki i dziadka, Ra's al Ghul'a. Ten z kolei chciał by to Damian kiedyś objął schedę i przejął Ligę Zabójców. Innego zdania jest Slade Wilson, który miał być prawą ręką właściciela Jamy Łazarza (nim dziadyga spotkał na swojej drodze Detektywa z Gotham). Wkurzony zabija Ghul'a i rozbija Ligę. Talia udaje się do jedynego człowieka, który może zapewnić bezpieczeństwo synowi. Młody wojownik wprowadzi sporo zamieszania w batcave... i napsuje trochę krwi Nightwing'owi. Fabuła skupia się na komiksie "Batman and Son" Kuberta i Morrisona. Sama historia jakoś nie jest zbyt porywająca. Animacja wprawdzie nie nudzi ale nie jest to dzieło pokroju "Batman: Dark Knight Returns". Brakuje czegoś. Jakiegoś elementu, który sprawnie popychałby fabułę do przodu. No i tym razem nie reżyserował Jay Oliva. Pochwalić za to mogę za brutalność filmu bowiem ilość posoki na ekranie wciska banan na usta. Już od pierwszych minut krew leje się gęsto. Walka Damiana z Deathstroke'iem (zwłaszcza ta druga) jest mocna. Dodajmy do tego mega seksowną (a później poobijaną) Talię plus nieco erotyczną otoczkę jej relacji z Mrocznym Rycerzem i mamy przyzwoity kąsek dla nieco dojrzalszego widza. Animacja jest na wysokim poziomie, walki są efektowne i czytelne, kreska ładna. Muzyka wprawdzie nie powala ale jest dobra (to nie Christopher Drake ale ujdzie). Parę słów o głosach postaci. Znalazło się spore grono gwiazd tyle, że małego ekranu. usłyszymy m.in. Thomasa Gibsona (Zabójcze umysły, Dharma i Greg) w roli Batmana, Morene Baccarin (Firefly) jako Talia czy Davida McCallum (NCIS) w roli Alfreda (doskonale dobrany głos do postaci trzeba dodać). Ogólnie sprawdzają się i tylko głos Slade'a jakoś niezbyt mi pasował. Ale to chyba wina serialu "Arrow". Trudno teraz będzie pobić Bennetta i jego lekko ochrypłego głosu. Podsumowując: "Syn Batmana" to dobra animacja choć zabrakło jej polotu, czegoś co sprawiłoby, że do historii chciałoby się wracać. Ocena: 7/10 Non-Stop (2014) - Fajnie jest znów zobaczyć jak Liam Neeson po raz kolejny wywija rękami tłukąc tym razem pasażerów pewnego ferralnego lotu. Nie jest to kolejny film z cyklu "Uprowadzona", a zupełnie inny film z innym bohaterem (choć da się wyczuć pewne zbieżności). Do tego całkiem zgrabnie zrealizowanego. No właśnie, bohater... Ale czy na pewno? Otóż poznajemy Nessona na lotnisku tuż przed wylotem. Właśnie obala flaszkę jakiegoś dobrego alkoholu. Coś go dręczy. Na pokładzie okazuje się, że jest agentem federalnym do spraw bezpieczeństwa lotów. Szybko jednak sprawy się komplikują gdyż agent zostaje wciągnięty w grę z szaleńcem, który co 20 min. będzie zabijał kogoś na pokładzie jeśli nie dostanie sporo milionów dolarów. Liam próbując znaleźć mordercę szybko odkrywa, że dowody obciążają... jego. Zaś pasażerowie pamiętając wydarzenia z 11 września nie zamierzają siedzieć bezczynnie. Zaczyna się walka z czasem. Tytuł jest jednak mylący bo nie uświadczymy tu akcji non-stop. Intryga buduje się powoli ładnie tworząc napięcie na płaszczyźnie agent - pasażerowie. Obraz bardziej celuje w stronę klasycznego kina sensacyjnego w samolotach niż typowego kina akcji jak wspomniany wcześniej "Taken". Reżyser odrobił zadanie domowe i pomimo iż niemal cała historia dzieje się w jednym miejscu i czasie to nie nuży. Choć mógł iść o krok dalej i stworzyć postać, która nie byłaby tak czytelna. Łatwo jest odgadnąć kto tu jest bohterem. Co do scenariusza to są drobne (albo i ogromne) błędy, które jednak nie psują zbytnio widowiska. A to jest efektowne. Postać Neesona nawet na mocnym kacu potrafi sobie poradzić z przeciwnikiem (lub też przeciwnikami). Na pewno zapamiętam scenę okładania się po pyskach w toalecie. Pomimo znikomej ilości miejsca walka jest czytelne. Dobry film do wieczornego piwa. I jeśli podobały ci się jego poprzednie filmy to ten też powinien przypaść do gustu. Ocena: 8-/10
-
Nie mogę wywalić tych dwóch kawałków z głowy. Harvey i Bruno pokazują, że Drake powinien tworzyć do wszystkich animacji DC. Zresztą cały OST do najlepszego Batmana ryje banie.
-
Mnie denerwuje jakiś bug w BF3. Gram sobie na wsparciu ładnie kosząc piechotę przy pomocy PKP okazjonalnie nasłu(pipi)ę eksplozji claymore'ów gdy ktoś próbuje posłać mi magazynek w plecy. W ogóle ładny wynik wyciągam aż tu nagle gra zalicza zwiechę. Nosz k*rwa mać. Żeby to jeszcze było okzajonalnie ale nie. Dziś 3 razy tak mi mecze zakończyło. Pal licho jakby to było na początku ale gdzie tam. 3 trupy do końca i przy respawnie się zawiesza. Najgorzej jak mecz jest na 500 ticketów. Plus admini na niektórych serwerach. Dostaną tacy strzała w czerep albo kosę i już foch i wyrzucanie z meczu. Dziecinada. Rozumiem jakbym łamał regulamin ale ból dupy o słabszy mecz? C'mon...