Skocz do zawartości

Farmer

Senior Member
  • Postów

    7 260
  • Dołączył

  • Wygrane w rankingu

    2

Treść opublikowana przez Farmer

  1. Jestem po 9 epkach S.H.I.E.L.D., robicie to dobrze. Każdy inny serial potraktowałby wątek retrospekcji i cameosów powierzchownie. Ale nie S.H.I.E.L.D. Dzięki Sousa ekipa ma własnego Steve'a Rogersa. 7 odcinek rozyebał mnie kompletnie. Tyle easter eggów do klasyków (nie aż tak oczywistych) z lat 80-tych dawno nie było. Przymykam nawet oko na debilne emo mode u pana Dyrektora.No i 9 odcinek Jak żyć?
  2. Farmer

    NETFLIX

    No nie wiem. Po takiej przystawce odechciałoby się mi już dania głównego. Akademia Parasolki najlepiej wypada gdy "rodzeństwo" jest w kupie. Każde story poszczególnych numerów jest zwykłym nabijaczem godzin w odcinkach i równie dobrze sezon mógłby być o połowę krótszy. No ale to nie pierwszy i nie ostatni serial N cierpiący na taką przypadłość.
  3. Farmer

    Nowości serialowe

    NY, Las Vegas, Miami... Niby to samo, a każda seria oferowała coś innego. Sama stylistyka mówiła co oglądasz: zimno-niebieski New York, ognisto-pomarańczowe Miami. Las Vegas jako prekursor miał normalną paletę barw jeżeli mnie pamięć nie myli. Ogólnie to wyrywkowo się oglądało ale jak przychodziły crossovery... Jak Horatio spotykał Maca to człowiek wiedział, że polecą grube one linery typu: "A kto umarł, ten nie żyje"
  4. Farmer

    The Last of Us Part II

    To, że Kazub potwierdzi to pewniak Multi U4 było na premierę niczym rozmazana kupa z masą (wg mnie) niepotrzebnych rzeczy ale co człowiek to opinia
  5. Farmer

    The Last of Us Part II

    No żeby tylko nie skończyło się jak w U4 i przedkładaniem fatałaszków oraz pierdółek nad gameplay. Osobiście chciałbym, żeby multi dostarczyło bo swego czasu świetnie się siekało z ekipą w jedynce.
  6. Aaaa.... i chuj. Jednak wciąż miksują komiksowe story (G-Men) Ale wygląda na to, że tylko wątek ruszą, a reszta idzie swoim (serialowym) torem więc pomarudzę po premierze jak coś.
  7. Farmer

    Ghost of Tsushima

    Ja właśnie sprawdziłem czy Nakręciłem się. Postać już trochę podkokszona i jadę z przeciwnikiem jak z bambusowymi tyczkami. Yuna cholernie dobrze napisana. Ruknąłbym ją prędzej za charakter niż za wygląd. Teraz czas na Akt II.
  8. Farmer

    NETFLIX

    Ty mnie lepiej napisz czy ten sezon jakoś się zamyka, bo po tym co odstawili z GitS i Dorohedoro (i kilkoma innymi serialami) mam wyebane na urwane z dupy rzeczy od N.
  9. Farmer

    Wrzuć screena

    cOrwa jaki świetny ten foto tryb
  10. Farmer

    Ghost of Tsushima

    A ja dopiero zacząłem strzepywanie mieczyka i... Nie spodziewałem się tego, a dostałem Wieśka w Japonii z eleganckim systemem machania ostrzem. Hard jest idealny na początek. Błyskawicznie karze za brak cierpliwości. Z głupot poleciałem nauczyć się ciosu Shigenoriego co skończyło się ostrym wpierdzielem od pana Yasuhiry Ale mnogość zgonów nie bolała nic, a nic. Wszystko dzięki błyskawicznemu wczytywaniu. Zacna gierka.
  11. No, pumy to (pipi)e. Jak szukasz jakieś to nie ma ale jak polujesz na coś innego albo coś robisz/(pipi)sz się to cię znienacka w dupe ugryzie. Co do misji to ogrywałem przy premierze więc jakiś patch mógł coś zrobić z pogodą ale jestem pewien, że pora dnia musi być odpowiednia. Późna noc albo i północ.
  12. Jeżeli mnie pamięć nie myli quest aktywuje się tylko nocą podczas burzy/deszczu ale pod warunkiem, że zrobiło się quest z Marco Dragic w Saint Denis. W sumie jedna z fajniejszych misji
  13. Farmer

    Ghost of Tsushima

    A propos aktorów. Pod Jina głos podkłada pan Kazuya Nakai (obok pana Hochu Otsuki ulubiony jap voice aktor) Ja nie wiem po co zmieniać język na coś innego w takim przypadku.
  14. Farmer

    Ghost of Tsushima

    Byle side questy nie były jak z Horizona A właśnie. Jak tam te misje poboczne? Wiem, że jest miejscami fabułka, itd. ale czy jest tu chociaż zbliżony poziom do Wiedźmina 3? Czy szukamy patelni? Czy tylko idź, zabij, odbierz nagrodę? A jakieś eventy podczas eksploracji, że np. grupka bandytów wyskakuje zza drzew, wóz Drzymały rozgrabiony na poboczu, itp.? Coś mi tam mignęło na jakimś filmiku.
  15. Farmer

    Godzilla

    Było chyba w Kong: Skull Island gadane, że małpa to młodzik i rośnie jeszcze ale i tak nie brałbym tego arta jako pewniak. W końcu na pudełku z figurkami znaleziony. Niemniej proporcje muszą być więc i tak dostosują wielkość goryla do gada.
  16. Farmer

    Ghost of Tsushima

    A da się sprowokować do "friendly fire" u przeciwników? Tzn. władować się między dwóch typów (jeden z włócznią np.) i przy ataku zrobić efektowny unik by jeden drugiego dziabnął?Przy grupkach aż się prosi o taką mechanikę.
  17. Farmer

    Uncharted 4: A Thief's End

    Pierwszy zamysł (czy raczej mokry sen fanów) był taki, że to Fillion gra współczesnego Drake'a, a Holland młodzika z retrospekcji. Nie mam żadnych oczekiwań po filmie. Zresztą angaż Wahlberga to niezły dramat Facet nie zagrał w ostatnich latach nic dobrego. Holland za to przynajmniej bice robi. https://www.cbr.com/uncharted-tom-holland-shows-abs-mark-wahlberg/
  18. Farmer

    Ghost of Tsushima

    Mnie po muzyce z gameplay'ów zachciało się znowu ograć Okami. Ech, nie robią już takich gierek z duszą. Okami 2 to by było zwieńczenie generacji
  19. "Ugrzeczniona" wersja niewykorzystanej sceny z sezonu 1 https://www.cbr.com/the-boys-homelander-pissing-on-city-key-art/
  20. Farmer

    The Last of Us Part II

    Ale zgadzam się z pierwszym zdaniem. Granica pomiędzy tymi dwoma słowami została zatarta.
  21. Farmer

    HBO Max

    Nie było ok. Serial miał potencjał ale nasrali za dużo i w końcu fabuła oraz postacie zaczęły tonąć w tym syfie. Tylko Cobblepot (w pierwszych sezonach) i Jerome ratowali całość i to tylko dzięki aktorom. HBO to nie FOX więc raczej kasy nie wyłożą na klona wątpliwej jakości. Poza tym jeżeli serial będzie zbliżony do GC to tym lepiej, bo jak sam Teka opowiadał, tam jakiś supervillian tylko w tle przelatywał, a całość skupia się na ekipie GPD. No i sam komiks ma też kilka ważnych nagród. Co do GL to chyba nadal w toku. Z ostatnich wieści podobno będzie dwóch ziemskich Lanternów. Mało prawdopodobne by w obecnych czasach to był duet Jordan i Stewart (raczej Baz i Cruz) ale też z drugiej strony serial będzie dział się na przestrzeni lat, i będzie skupiał się na dwóch historiach, i będzie też Sinestro. Plus w projekt zaangażowany jest Geoff Johns. Ja tam na razie jestem spokojny. HBO to i tak sporo lepiej niż ma Swamp Thing, który wylądował w CW
  22. Farmer

    HBO Max

    Gotham Central leży na liście "must read", a wiele wskazuje, że Matt i HBO właśnie w tym kierunku podążają. Oby.
  23. Farmer

    The Last of Us Part II

    Ja to tylko zostawię. Luźne przemyślenia po skończeniu gry Na liczniku nieco ponad 40h na hardzie ale po prawdzie skończyłem tydzień temu i jakoś niespecjalnie chce mi się odpalać ponownie.
  24. Farmer

    własnie ukonczyłem...

    THE LAST OF US PART II Powyższy screen nie jest przypadkowy zważywszy na komentarze w temacie. Druckmann i ekipa z ND na filmikach promocyjnych usilnie wmawiali nam jak bardzo ta gra będzie rewolucyjna zarówno pod względem technicznym jak i z poziomu opowieści. Ale czy rzeczywiście tak jest? Czy TLoU Part 2 wyznacza nowy kierunek gierek? Otóż nie do końca. Ale to też zależy od osobistych preferencji. "After all we've been through..." Pierwsza bomba prawdy to gameplay. Jest świetny. Przejrzysty, zróżnicowany i dopieszczony ale to tylko dopakowana zabawa z jedynki. Nie ma tu nic rewolucyjnego. Ani nawoływania wrogów po imieniu, ani bruty w postaci Helgi i Bruna, ani patrole z pieskami to nic nowego. Szumnie też mówiło się o SI przeciwników jak to dostosowują się do sytuacji, jak prowadzą obławę, kombinują, itd. a rzeczywistość jak zwykle weryfikuje całość. Śmiechłem mocno gdy typy gubiły mnie po kilku sekundach od zauważenia. Nawet nie trzeba było zmieniać osłony. Ciche eliminacje nic nie zmieniają w zachowaniu pozostałych wrogów. Gdy znajdą trupa, informują resztę i dalej dreptają wg algorytmu. Raz czy dwa miałem sytuację gdzie typ po nawoływaniu powiedział "Gdzie są wszyscy?" i tyle. Nie żeby to coś zmieniło w jego zachowaniu. Serio, już gierki na poprzednią generację robiły pewne aspekty lepiej. Taka seria Batman Arkham ładnie dostarczała do imersji gdy wraz z kolejnym likwidowanym zbirem reszta coraz bardziej srała po gaciach ze strachu nerwowo zaglądając w każdy zakamarek. Samo zachowanie przydupasów poza przerywnikami to niemal identyczne latanie między osłonami Ellie z jedynki. Choć czasem lepiej im wychodzi niewłażenie w perymetr przeciwnika (ci dalej ślepi i głusi na wszystko oprócz nas). W sumie była taka jednorazowa akcja gdzie Dina została zauważona przez WLF i zrobił się sajgon. Po wszystkim ładnie przeprosiła za wtopę ale to pojedyncza sytuacja przez całą grę. Podobnie jak Szkoda wielka, że takie akcje się nie powtarzają. Można zapomnieć o "losowych eventach" znanych z RDR2 czy Wiedźmina 3. Owszem, TLoU2 to nie sandbox ale nic nie stało na przeszkodzie by podczas plądrowania ulic nie aktywowały się jakieś scenki. Tylko od czasu do czasu po otwarciu drzwi wyskakiwał runner czy kliker. To trochę za mało. Cóż, pewnie Druckmann obawiał się, że takie motywy mogłyby zaburzyć story, a to właśnie fabuła ma być tym głównym elementem. Jeżeli chodzi o zarażonych to spodziewałem się więcej po "nowej formie" infekcji. Brakujące ogniwo pomiędzy bardziej irytuje aniżeli pozwala na ciekawą zabawę (głównie z powodu ciasnych pomieszczeń i dość konkretnego speedu "borowików" po wykryciu). O wiele lepiej walczyło mi się z klikerami i stalkerami. Ci drudzy potrafią ładnie wejść na psychę w ciemnych zakamarkach przy krzykach gdzieś zza winkla. Ani się obejrzysz jak któryś siądzie ci na plecach. Klikery to już złoto od czasów jedynki. Jęki, kliki i ten design. Szkoda tylko, że już nie wrzucają ciar na plecy jak przy jedynce. Głównie przez OP scyzoryk i ciche eliminacje. Technicznie rzec biorąc prawie wszystko można ładnie potraktować ostrym końcem. Zaraz ktoś powie, że nie trzeba używać noża. No ok, ale nie o to chodzi. Jak masz za łatwo w ścigałki to sobie oczy zasłaniasz? Ostrza z jedynki były dobrym rozwiązaniem. Człowiek kombinował czy poświęcić jedno na zarażonego czy przetrzymać na drzwi. Patrzył w plecak, kalkulował. Tu tego nie ma. Nawet na hardzie nie ma specjalnie problemu z zasobami. A i tak połowę sił załatwisz kosą w szyję. Bardzo liczyłem na rozwinięcie aspektu znanego z DLC do jedynki tj. wykorzystywanie zarażonych przeciw oponentom. Liczyłem i się troszkę przeliczyłem. Raptem w trzech miejscach można ładnie pokombinować z przeciwnikiem w ten sposób. Na hardzie sprowadza się to głównie do odwracania uwagi. W ładnie napuściłem klikerów na ścigających mnie zbirów ale po 2 minutach musiałem posłać koktajl w grupkę bo biegali wszyscy niczym w Bennym Hillu. W już lepiej. Nie rozumiem tylko motywu w jednej bazie pod koniec rozgrywki. Z racjonalnego punktu widzenia: po jaką cholerę trzymać runnera czy klikera na łańcuchu w środku bazy? Do ostrzegania? Do zabawy? Pomijając tą kwestię, zarażeni za wiele nie powojują na przedostatnim poziomie trudności. No i to też już było chociażby w Far Cry 3. Reszta aspektów jest ładnie rozbudowana. Nowe umiejętności robią choć powinien być wybór w co chcesz ładować, a nie marnować punkty na pierdoły (czy raczej pierdołę) których nie używasz. Cieszy dbałość o detale pod tym względem. Usprawnianie broni w warsztacie to sama słodycz. Takie smaczki cieszą. Gunplay również został usprawniony. Łuk nie tak OP jak chociażby w przypadku gier z panną Croft. Przeciwnicy rzadko kiedy przystają na dłużej niż 2-3 sekundy, a trafienie w dekiel ze sporej odległości ruchomego celu jest lekkim wyzwaniem tudzież udany headshot cieszy jeszcze bardziej. Reszta broni w porządku. Każda zachowuje się jak należy. Świat przedstawiony urzeka jak nigdy. To górna półka z najlepszym stuffem jeżeli chodzi o wykonanie. ND wie jak zrobić ładną gierkę gdzie scenerie dostarczają, a oświetlenie, cząsteczki i udźwiękowienie są jak poranny strzał kawy. Feels good man. Niestety jest też łyżka dziegciu w tej beczce. Mordy NPC-tów to czasami późne PS3. Chodzi głównie o lujków niezwiązanych z fabułą bądź likwidacją. Na pewno należy pochwalić ND za projekt aren. Miejsca gdzie spotykamy przeciwników bądź zarażonych pozwalają na mnogość rozwiązań zarówno pod względem cichej eliminacji jak i "ostrej wymianie zdań". Osłony, trawa, budynki, przejścia... A wszystko płynnie ze sobą egzystuje. Ogromnie zniesmaczyły mnie lokacje w Shadow of Tomb Raider (nasrane niczym w paint'cie miejsca gdzie można przylec, ukryć się, itd.) W TLoU2 tego nie ma. Przejścia pomiędzy spokojną eksploracją, a konfrontacją w wrogiem jest niezauważalna. Jeżeli chodzi o przetrząsanie obiektów to niestety ale jakoś nie było tego feelingu znanego z jedynki. Teraz też opowiadały swoją historię ale jakoś nie czułem w sobie tego, że kiedyś przebywali tam ludzie, śmiali się, płakali, żyli... Jedyne co mi siadło to dźwięk. Samo udźwiękowienie jest świetne, wszystko elegancko ze sobą współgra, itd. ale mnie chodzi o jeden motyw muzyczny. Właściwie to jest chyba jedna nuta. Podczas spokojnej eksploracji czasami w tle słychać ten jeden dźwięk. Ciężko opisać to słowami. To jest tak jakby ten jeden dźwięk określa wszystko co się aktualnie dzieje. Gdy wchodziła ta nuta, a ja melancholijnie spoglądałem na pokryte mchem, trawą i kurzem obiekty, wtedy myślałem sobie batmanowe: "A good life... good enough". No więc gameplay przaśny ale co z historią? "Previously on Walking Dead..." Od pierwszych trailerów było wiadomo, że motorem napędowym, czy jak to woli punktem zapalnym, będzie Stara kultura upadła zaś powstałe na jej zgliszczach doktryny są niejako odbiciem praw kształtujących nasze życie. Nie ma zbrodni i kary. Jest tylko zemsta. I napędzające się koło bezsensownej brutalności Po raz kolejny Druckmann pokazuje, że ludzkość nie zasługuje na lek. Choć w tym przypadku jest to tylko wątek poboczny. Postaw się na jej miejscu. Ciężko wejść w buty kogoś kto wychował się na porośniętych mchem artefaktach upadłego świata. Artefaktach, które mogły zostać źle zinterpretowane lub celowo zmanipulowane dla osiągnięcia konkretnego celu. Wykorzystał to Isaac jak i Scars budując społeczności. Ale co z drugą stroną monety? No właśnie. Podobno Blantman wspomniał o podobieństwach z Jądrem Ciemności i w pewnym momencie gry miałem podobne odczucia z tym, że Neil troszkę się minął z tematem. Pod warunkiem oczywiście, że w ogóle chciał coś konkretnego zaaplikować z opowieści Konrada. Niemniej widać pewne podobieństwa (Isaac, WLF i Scars). Rozumiem zamysł Druckmanna z "drugim spojrzeniem" na wydarzenia ale niespecjalnie mi to siada. No i przez to dostało się niemal wszystkim postaciom pobocznym, a część z nich mogła wnieść sporo do fabuły (Isaac). Co może zatem przynieść Part 3? Opcji jest wiele: Znowu niepotrzebnie rozbieram fabułę na czynniki pierwsze a chciałem tylko napisać jeszcze, że postacie poboczne nikogo. Serio, druga połówka gry pokazuje ich od ludzkiej strony ale znając ich los miałem kompletnie wyebane na nich. Moment gdy wyskoczył Ja doskonale wiem, że wszyscy są cegiełką w murze bezsensownej brutalności i tak dalej ale te plot-twisty randomów śmierdzą trochę serialami CW. "Wyśmienity gameplay, słaby MGS" Czy więc powyższy klasyk ma uzasadnienie? Jak wspomniałem na początku to rzecz osobistego podejścia. Komuś gierka siądzie 10/10, ktoś strzela w 8/10, ktoś tam z jakiegoś powodu da "tylko" 7/10 i ja to rozumiem, i szanuję. Każdy ma prawo do wyrażania swojej własnej opinii. Tylko po co d(pipi)ć się na siłę do czyjegoś zdania? Czy to coś zmieni w twoim odbiorze gierki? Gra ma się podobać tobie czy jemu/jej? Dziesiątki stron tematu TLoU Part 2 to zwyczajne przerzucanie się gównem na prawo i lewo niezależnie czy to przez wątki LGBT+, bice Abby, NG+ czy nawet te (pipi)ane ziarno (chociaż nie, ziarno wali po oczach jednak). czasami odnoszę wrażenie, że ci tzw. "diversity knights" sami sobie wpychają patyk w szprychy by móc się do(pipi)ić dla zasady. Druga strona też nie lepsza łapiąc się do tej "dyskusji". Po (pipi) to? Dla mnie ta gierka to takie mocne elon_musk_smoke_weed.gif/10 Zanim ktoś znów wyrwie jedno zdanie z kontekstu i zacznie swoją krucjatę. Gierka jest cholernie dobrym szpilem wyciskającym ostatnie soki u progu zmierzchu tej generacji. Dopieszczona, pełna detali ale i drobnych błędów opowieść. Opowieść Neila Druckmanna i studia Naughty Dog. Sprawa ma się podobnie jak u Barloga i Kratosa. To była jego opowieść. Nie pasował ci stary, zmęczony Bóg Wojny? Ok. To jest opowieść Druckamanna. Kwestia oceny fabuły to już indywidualna sprawa. Aha, i jeżeli miałbym już tak fest mocno, dla zasady, dopierdzielić się do mięśni Abby to tylko chyba przy epilogu gdzie Oczywiście to samo tyczyłoby się napakowanego faceta żeby była jasność. To ten sam poziom absurdu co scena gdzie No ale to ciągnie się już od pierwszej części gdzie np. w kuchni mogliśmy zabrać jedno dedykowane ostrze gdy wokoło walało się noży. "Fuck logic". Ale to takie pierdoły i doczepianie się na siłę więc nie bierzcie tego za jakąś prawdę objawioną czy coś. Tyle.
  25. Jeżeli kompletnie odeszli od fabuły komiksu (co sugeruje finał s01) to dla mnie na plus. Będzie oglądane.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...