Red Dragon / Czerwony Smok - Jako prequel trzyma się dobrze, choć już tak nie przeraża jak Milczenie Owiec. Pewnie dlatego, że wiemy mniej więcej czego się spodziewać. Co trzyma w napięciu to oczywiście genialna kreacja Anthony'ego Hopkins'a, który po raz kolejny wcielił się w postać Hannibala "Kanibala" Lectera. Hopkins wspaniale potrafi "grać" twarzą, pokazując ból, radość, fascynację czy obłęd. I to właśnie wszystkie dialogi z psychopatycznym doktorem są najlepszymi elementami filmu. Drugim kluczowym plusem dla dzieła Ratnera jest postać Willa Grahama (Edward Norton). Były glina posiadający to "coś" co pozwala mu ująć każdego nieuchwytnego psychopatę. Widz podświadomie próbuje razem z agentem poskładać kawałki układanki i poznać tożsamość mordercy. Co do samego psychola to postać ta trochę mnie rozczarowała. Zwłaszcza na końcu, gdy zaczął gadać do siebie tracąc tym samym unikalność i wiarygodność. Chociaż kreacja Ralph'a Fiennes'a jest dobra zwłaszcza podczas relacji z niejaką Rebą McClane. Widać autentyczność w ruchach Mr D.
Mimo dobrych kreacji film do bólu przypomina wspomniane Milczenie Owiec powtarzając schematy. Jest agent, jest psychopata zamknięty przez agenta, który pomaga w śledztwie i jest morderca którego trzeba ująć. Czyli to samo co było wcześniej. No i jest bardziej stonowany pod względem flaków i krwi do części poprzedniej.
Szkoda, że reżyser nie pokusił się o rozwinięcie wstępu, czyli pojmania Lectera przez agenta Grahama. No i cały film został mocno zmieniony względem powieści Harrisa. Typowy zaphajdziura na popołudnie.
Ocena: naciągane 7/10
Trailer:
Screeny:
http://1.fwcdn.pl/po/23/59/32359/7381659.3.jpg?l=1308364855000
http://gfx.filmweb.pl/ph/23/59/32359/184971.1.jpg
http://img.stopklatka.pl/film/09300/09376/g-2.jpg
http://gfx.tvn.pl/advertProgramOfferP3/7800.0.jpg?l=Wed%20Apr%2011%2010:24:04%20CEST%202012