-
Postów
7 275 -
Dołączył
-
Wygrane w rankingu
2
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez Farmer
-
W Shire w grudniu nie będzie grane (i pewnie nigdy) Ogólnie może być ciężko z seansami. Za to będzie Dr Sleep. Wieść niesie, że pan King jest zadowolony (a na pewno bardziej niż z Lśnienia Kubricka )
-
Nieźle wykorzystali lukę w komiksach W sumie bardziej inteligentne rozwiązanie niż to z w Doomsday Clock 3 odcinki... Liczę, że nie pójdą na łatwiznę i nie zamkną sezonu cliffhangerem z i do zobaczenia w drugim sezonie. To byłaby tania zagrywka. Dalej ciekawi mnie kwestia dziennika Rorschacha. W serialu potwierdzili, że dziennik wypłynął ale nie wywołało to takiego skutku jakiego się spodziewano. Sam serial jest goty na razie. Obok Legiona najlepszy w swojej kategorii.
-
Kazub, nie piyerdol, graj. Skończ story, ochłoń i wyraź opinię. Ze story się nie postarali nawet jak na standardy Boderlands, co zrobić . Po prostu Jack był zbyt dobrze skleconą postacią i nie dali rady stworzyć godnych antagonistów do kontynuacji. Plus ludziki z marketingu doprawili całość pod młody target (stąd streamowcy jako przeciwnicy) i trendy 2019. Cała reszta jest ok. Oczywiście grze zabrakło kilku miesięcy na dopieszczenie detali. Standardem stało się też niestety, traktowanie graczy jako testerów bo przecież zawsze można wydać hotfixa albo patcha. Pograj trochę to dopiero zaczniesz marudzić Ja mam problem z tym dodatkiem Malivana. Na M3 ogólnie idę jak do biedronki na zakupy, nie topię przeciwników ale też w(pipi)u nie dostaję, nawet badassy padają łatwo, a tutaj biją mnie mocno. Shield na ponad 40k, a co chwilę muszę ratować się Jackhammerem. Wyebałem Mayhem i jest lepiej ale gra się jak na innych mapkach przy M3, da fak się pytam? Ten dodatek chyba powstał właśnie pod raidy na kilkoro postaci co w sumie jest logicznym założeniem raid'u. Na razie ledwo robale ominąłem. I znów build zmieniać trzeba...
-
DLC przyniosło jedną ciekawą mechanikę, która będzie wykorzystywana w Part II, a mianowicie zwabianie zarażonych do dywersji i/lub eliminacji ludzkich przeciwników. Liczę na rozwinięcie patentu. Poszerzy to na pewno wachlarz taktycznych zagrywek.
-
Gwiezdne Wojny, Epizod 9 - Skywalker Odrodzenie ( XDDDDDDD)
Farmer odpowiedział(a) na Frantik temat w Region Filmowy
Problem polega na tym, że paciuloki zmieniają co kilka lat kanoniczność w SW. Ostatni większy update był chyba w... 2014? Teraz nie pamiętam czy dodali do kanonu czy usunęli sporo materiału z książek, komiksów, itd. -
To nie burdel tylko kontrolowany chaos. Znam ten typ człowieka. Mam znajomego, który ma konkretny bajzel w warsztacie. Ścieżki tylko wytyczone pomiędzy gratami ale wie co i gdzie leży. Zwykły śmiertelnik to albo z mapą albo z przewodnikiem może poruszać się wśród krętych alejek by się nie zgubić na zawsze (pewnikiem stoi gdzieś czyjeś nadgniłe truchło po którejś libacji). A weź mu zrób porządek to chłop zgubiony i niczego już nie znajdzie. Kaflok? Oprócz spłuczki na łańcuszku w korytarzowym kiblu rzecz obowiązkowa w każdym szanującym się familoku Z miejsca przypominają mi się zimowe party na ps4. Z miejsca wiesz, że ficuś (albo figuś? zawsze zapominam kery je kery) jest na party gdy żubruje w kołkastli...
-
300? Pitchford be praised A tak serio jeżeli nie poprawili działania menu to przy otwieraniu banku będzie czas iść zrobić sobie kawkę, odlać się, a może i nawet podubcyć coś. Teraz do szczęścia tylko gładkie przeskakiwanie po menu potrzeba.
-
Wyskoczyło parę fotek z Kryzysu Gospodarczego pana Jarka https://screenrant.com/crisis-infinite-earths-batman-kevin-conroy-images/ Najciekawszą jest foto pana Conroy'a w roli... Plota głosi też, że nawet sam Welling za dużo nie zawojuje w Kryzysie. Podobno zagrał tylko w jednej scenie, a po fotkach widać, że pałęta się głównie na farmie. Beka.
-
Czemu wszyscy tak usilnie łączą Arthura z wzorcem komiksowego Jokera? A co gdyby tytuł brzmiałby "Fleck", a hasło Joker nigdy by nie padło? Czy dalej określano by postać Phoenixa mianem nemesis Batmana? Jak wszyscy doskonale wiedzą postać Kane'a, Fingera i Robinsona powstała oparciu o rolę Conrada Veidta w The Man who Laughs i tutaj należy upatrywać powiązań do filmu. Sam Joker nie ma tak naprawdę originu. Alan Moore przy Killing Joke'u w podobnym stopniu jak Don Rosa (przy opisywaniu życia Sknerusa) starał się nadać formę naturze Jokera. I pomimo poznania kolei losów, które doprowadziły do spotkania się dwojga śmiertelników w Ace Chemicals, to o samym Jokerze nie dowiadujemy się za dużo. Nie dostajemy nazwiska, jego pełnego życia, tylko ten "jeden, najgorszy dzień w życiu". Jest to chyba najpopularniejsza wersja wśród czytelników komiksów. Osobiście bardzo cenię sobie mglistą przeszłość Jokera (a raczej jej brak). Tak jakby Joker był odpowiedzią wszechświata na pojawienie się Batmana. Równowaga wszak musi być. Czy to w wersji Romero, Nicholsona, Ledgera, Hamilla, DiMaggio czy nawet Emersona... Każdy posiada zalążek papierowego Jokera, a gdyby scalić ich w jedno powstałby chyba najlepszy clown. Film Phillipsa dotyka bardziej natury psychologicznej postaci granej przez Joaquina, zaś on sam tworzy bardziej protoplastę znanego dziś nam przeciwnika Batmana. W komiksach nic nie dzieje się z przypadku. Tak jak Bruce'a zainspirował nietoperz (symbol), a Selinę Kyle Batman (odkrycie wewnętrznego ja w postaci kostiumu kota), tak Jokera zainspirował wpierw pierwszy Red Hood, a po kąpieli w kwasie, Batman. Oczywiście, że są powiązania zarówno z nowelą Moore'a jak i w ogóle z postacią Jokera ale to nie "Joker" jest słowem-kluczem. W wielu recenzjach napotykałem określenie "ku przestrodze". Czy Arthur stał się "ofiarą wadliwego systemu"? Czy człowiek na skraju przepaści może tylko skoczyć w dół? Czy to ludzie z otoczenia Flecka są bezpośrednio odpowiedzialni za jego zachowanie? Czy to zepsuty świat stworzył Jokera? Czy każdy może "złamać się" pod naporem zła? Zarówno Phillips jak i Moore odpowiadają tak samo - NIE. Nic nie usprawiedliwia czynów Arthura. Scena w metrze. Nie chcę sequela. Obraz jest wystarczającym portfolio Arthura Flecka, tym kim był, i kim się stał. Nie chcę też powiązań z filmowym uniwersum bo to tylko skrzywdziłoby film Phillipsa jak i preformance Phoenixa. Joker doskonale radzi sobie jako stand alone. Czy zamiast szukać pretekstu do kontynuacji nie lepiej sięgnąć po kolejną postać i odpowiednio ją nakreślić? Tutaj dochodzimy do newsu o Black Adamie. Ledwo co produkcja ruszyła, a już The Głaz sugeruje zrobić z Adama herosa. Po chuj? Black Adam doskonale broni się jako villain. Kompleksowość postaci najlepiej widać na przykładzie jego drugiej połówki - Isis. Przy dobrym układzie planet mógłby z tego wyjść drugi Joker.
-
Nie powiem, fajnie to wygląda... Tylko, że na "What If...?" poczekamy sobie tak jeszcze z 1,5 roku A kwestia Hawkeye'a nie jest pewna. Jeżeli oskarżenia się utrzymają po prostu skreślą Rennera i zrobią osobne story z Kate Bishop. Edit: O i jeszcze trailer z Harley. Jeżeli rzeczywiście całość opiera się na kobiety silne - faceci (pipi)e to tak słabo trochę ale zobaczymy.
-
Na razie jedynym wspólnym mianownikiem
-
Fuck this shit I'm out, mmmmmm hmmmmmm Ładnie się odpawlomasorza tutaj. Po 4 epkach pytań tylko przybywa.
-
Jest wstępna zapowiedź na Europę ale jak na razie Disney nie widzi Polski nie ma na mapie Zobaczymy czy wśród tych "more to be announced soon" będzie Polska.
-
Dobrą zmianą będzie też redukcja blastów przy badassach. Przy FFYL nie widać nawet w co walić, taki młyn na ekranie jak za blisko jesteśmy.
-
Kurde, po weekendzie wrażenia nawet, nawet... Względem BF1 jest mniej chaotycznie. Nie ma co pół sekundy eksplozji, a nawet da się przebiec trochę otwartego terenu bez zaliczenia headshota od snajpera (mowa o Pacyfiku). Ograniczone ammo dla czołgów to duży plus. Oczywiście system respawnów to dalej (pipi) obesrane (zrozumieć mogę zaliczenie zgona na odrodzeniu się na towarzyszu ale dostawanie serii w plecy przy odradzaniu się na punkcie to beka troszkę). Za dużo nie pograłem ale widać, że już nie da się biegać na pałę z KM-ami i walić z ręki. Muszę się też odzwyczaić od wciskania R1 co chwilę. Z mapek tropiki fajna, desant na plaży tak średnio, Undergroud ciężko na razie cokolwiek napisać (dwa razy udało się mi zagrać). No Metro to to nie jest ale jest blisko. Ogólnie to nawet wróciła mi chęć na BF-a. Może się skuszę jak będzie jakaś zacna promocja na czorny pjontek albo święta.
-
Od czasów 3 gram solo. Generał @pleju zdradził i gra w konkurenta (złożę wniosek o wotum nieufności dla towarzysza generała), Dopiero co mi się ściągnęło więc się sprawdzi na weekend skoro jest darmo
-
Są i trailery Wnioskując z trailerów i newsów nie ma źle. Gracze z jedynki będą pozbawieni jedynie story mode (a brakuje tego w 1 i jakiś bossów). Wychodzi nawet lepiej aniżeli przejście do F2P. Ale Blizzard i tak dostanie po dupie za politykę.
-
hOkej. Po epizodzie nr 2 więcej pytań niż odpowiedzi. Ale serial siedzi mocno. Co krok aluzje do komiksu ale też i snyderowskiej wersji: Sow-mo, najazdy kamery, Unforgettale (ładnie zapowiedziało co i jak). Chyba opinie jakoby adaptacja telewizyjna mocno naruszała komiksowy status quo okażą się prawdą (twórcy podobno składali ofiary całopalne żeby Moore nie rzucił czasem klątwy na nich za ten serial). Kurde, mam taki mętlik w głowie, że podejrzewam iż twórcy bawią się w iluzjonistów gdzie Irons robi za dywersję. Gossett Jr. może być dosłownie każdym. Tak czy siak przynajmniej mamy prawilijnego Rorschacha w błyszczącej masce. Ciekawe jak to wszystko odniesie się do Doomsday Clock, którego muszę nadrobić w końcu. Fabularnie to Watchmen all over again...
-
I.... must... entert the code... before time... runs... out...
-
Może po prostu w czasach MGS-ów Konami hamowało zapędy okularnika: "Słuchaj Hideo, gierka jest świetna, rozumiemy, że chcesz dodać to i to ale rozumiesz, nie ma kasy/czasu/zasobów by to zrobić, trzeba posłać kod do tłoczenia, et cetera, et cetera. Dodasz to w kolejnej gierce (jak starczy czasu/kasy/zasobów)" Tutaj to wizja Kojimy bez żadnych sznurków. Nie ma żadnego puppet mastera nad jego głową, nikt nie każe mu zmieniać tego i tego. To jest jego, deal with it. Każdy kto ograł MGS-y wie, że Kojima ma w głowie mocno poronione pomysły więc nie ma co się dziwić, że przy jego osobistym projekcie będzie ekspansja "dziwactw". Osobiście mam wyebane na gierkę. Podobnie jak Square, kiedyś się zagra. Noszenie towaru z punktu do punktu? Nic nowego. Wystarczy przytoczyć SotC. Tam latamy od bossa do bossa i oprócz ganiania za ogonkami jaszczurek albo zbieraniem jabłek nic więcej nie oferuje. Nawet świat wizualnie jest dosyć biedny. Mimo to jest to jedna z najlepszych gier ever. Wszystko zależy od tego czy gierka ma to coś. Może Hideo najadł się za dużo szaleju? Może po prostu jest (pipi)nięty? A może to geniusz, którego potrzebujemy, a na którego nie zasługujemy? Tutaj można przytoczyć pana Lyncha. Twin Peaks i wszystko (nie)jasne. Ogarnięcie ostatniego sezonu to mózg rozyebany. Nikt nie ogarnia umysłu reżysera (pewnie on sam tego też nie ogarnia), akademia też nie ogrania pana Lyncha nie wiedząc czy to sztuka czy po prostu strzały po LSD więc dają mu honorowego Oscara. Bo w sumie sztuki się nie ogarnia, sztukę się chłonie. Głębokie. Ja tu się rozdrabniam, a w sumie to chciałem napisać tylko, że marzy mi się reboot pierwszych Metal Gearów. Pan Hideo reżyseruje ale gameplay niech robią ludzi kumaci. I niech trzymają lejce mocno bo choć lubię pana Hideo to czasem prostota też posiada d u s z ę. A tak nawiasem mówiąc TLoU ma godnego konkurenta jeżeli mowa o noszeniu drabiny
-
Beka będzie jak okaże się, że wszystkie "młynki" i Aardy Wieśka zostały pokazane w tym trailerze, a na całe show będzie jeden krabopająk do ubicia. Reszta to standardowa opowieść o tym jak to niefajnie jest być innym, i że ta starsza krew się im (czarodziejkom) należała.
-
Gdzieś widziałem jakieś info, że mają z 50 do 100 powiększyć, a potem że do 150. Nie chca cie łocyganić bo nie pamientom kaj żech to widzioł. Jak znojda to wciepna.
-
I tak chooj. Póki nie powiększą banku właściwie nic nie podnoszę z ziemi. Dopiero przy dodatku malivana mają powiększyć do 150.
-
Be careful what you wish for... Nie wiem czy widziałeś już rozgrywki z Gwinta ale to nie jest ten sam gwint co w trójce. Właściwie wszystkie karty zostały całkowicie zmodyfikowane więc grać będziesz uczył się na nowo zwłaszcza, że talie tworzy się w oparciu o boosty. Ciężko opisać jak to wygląda. Odpal sobie jakiś meczyk jeżeli nie widziałeś wcześniej. Od czasu jak talia Północy dostała nerfa przy dodatku z wampirami kompletnie nie potrafiłem sobie ułożyć talii. Właściwie dostawałem ciągle po dupie (o rankedach nie wspominając) i od pół roku nie odpalałem. W sumie musiałbym od nowa uczyć się grać jakąś nową talią ale jak sobie przypomnę moje walki z potworami albo elfami to odechciewa się kompletnie.
-
Grałem w bete Nioszka i ładnie dostawałem po dupie Fanem soulsowych gierek nie jestem ale klimat Nioha nawet mnie zaciekawił. Może się sprawdzi.