-
Postów
7 277 -
Dołączył
-
Wygrane w rankingu
2
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez Farmer
-
No właśnie, jest wiele niewiadomych, a nasze rozważania są czysto hipotetyczne. Jest wiele aspektów które trzeba mieć na uwadze przy takiej sytuacji. Niemniej koncepcja zarażonych zwierząt jest ciekawa i na pewno warto nad nią się pochylić na moment. Zobaczymy na razie jak wyjdzie w praniu mo-cap czworonogów.
-
Dodali dwa pierwsze odcinki nowych Duck Tales (z Tennantem w roli Skenrusa) gdyby koś nie wiedział... Oczywiście jeszcze bez polskich napisów ale to norma przy animacjach na HBO. Liczę, że wkrótce siądzie cały 1 sezon.
-
Trochę naciągane ale ok. Zakładając nawet, że tak jak piszesz, zwierzęta byłby w pewnym stopniu odporne na zarodniki, ciężko oszacować skutki. Raczej nie spotkalibyśmy zwierząt w takiej formie jak na concept artach. Na pewno nie te w zamknięciu. Samo TLoU nam o tym mówi. Pamiętasz sytuację w szkole albo w kampusie? Joel po spotkaniu Purchawy komentuje to jasno: to jest najbardziej zaawansowana forma grzybni, która powstała dawno temu. A wątpię by ktoś prowadził sobie małe prywatne zoo przez 20-30 lat zapewniając opiekę zwierzakom, a przy okazji odganiając ludzi i zarażonych. Jeżeli już to spotkalibyśmy zwierzęce wersje purchaw.
-
Właśnie z tego co zauważyłem mało osób gra kartami przeciwko artefaktom jak i pogodami no chyba, że mowa o talii z dodatku to wtedy Krwawy Księżyc pojawia się często.
-
Męczę się dalej z Północą. Za każdym razem jak próbuję jakoś okiełznać tą talię gram coraz gorzej. Teraz spróbowałem lekko pod upiory ustawić się i chyba zakup Drauga to był dobry pomysł. Jak jeszcze wejdzie w rękę Maćko to dym jest konkretny. Dobre to pod Foltesta. Z takim zestawem prawie zawsze runda wygrana (o ile przeciwnik nie ma mocnych jednostek). Oczywiście tylko jeśli Draug wejdzie w rękę. Myślę jeszcze nad jakąś kartą na blok bo boostujące karty elfów to wrzód na dupie. Próbowałem grać pod same rozkazy lub ładunki ale nawet z Foltestem zawsze traciłem karty.
-
Ciekawie zapowiada się też seria "What If...", czyli alternatywne losy marvelowskich bohaterów. Potwierdzono już Peggy Carter jako pani Captain America i Steva Rogersa w roli Iron Mana. Szkoda tylko, że wszystko jako animacja. Podobno aktorzy z MCU użyczą głosów swoim postaciom. Chętnie bym zobaczył jak Atwell biega w flagowym ciuchu, a Evans w metalowej puszce zrobionej przez Coopera. No nic, dobre i to.
-
Dość niespodziewane. Obsadzono Bruce'a Wayne'a. Zagra go Iain Glen (Gra o Tron). Ciekawy zabieg bo Mormont do najmłodszych nie należy, zaś Gacek z 1 sezonu nie wyglądał na interpretację z kart komiksów Moore'a. No jakoś nie widzę Glena w czarnym lateksowym ciuchu (szary jak najbardziej) ale i tak jarango. Superboy, Deathstroke, Bruce Wayne... będzie gruby sezon.
-
Parafrazując do występu Cryera w pewnym serialu... "Luthor made me do it!"
-
Również dementuję. Rudiok nie chciał wziąć w rozliczeniu cetnora pszenicy, a to dobra pszenica była.
-
Odcinek 1 zacny. Od razu widać, że to serial od twórcy Banshee. Fajnie znów zobaczyć Hioba. Widać też, że to skromny ukłon w stronę Bruce'a Lee i to nie tylko za sprawą jego zapisków. Koji miejscami oddaje hołd aktorstwu Lee. Wielowątkowość i równolegle prowadzone historie postaci to też duży plus. Teraz tylko wzorem Banshee czekać na eskalację gówna, a sądząc po końcówce odcinka długo nie będzie trzeba czekać.
-
Mnie tam raczej nie jarają kolekcjonerki gier. Ciekawe jak będą wyglądać figurki i model Sanctuary? No i arty i mapka bo reszta to klasyczne pierdoły do gry.
-
Ja bym się tak nie zapędzał z zachwalaniem contentu zwłaszcza, że pamiętam co odstawili przy Pre-Sequelu. Też hurr-durr kupa rur, a jak przyszło co do czego to dostaliśmy jeden zadowalający dodatek (wciąż się cieszę, że nie dałem się wrobić w season pass). Żeby nie było: dodatek Claptrapa zarąbisty ale w porównaniu z 2, ilość dodatków w Pre-Sequelu to dramat i wyciąganie hajsu. Na areny nawet nie warto tracić czas. Jak chcą mnie przekonać do wydania kasy na season passa to lepiej niech na E3 określą się co do planów z fabularnymi dodatkami.
-
Ja wciąż próbuję sensownie ułożyć talię Północy.
-
Z tym, że nie ma już DCEU co zresztą @Kalel już wyjaśnił i też nie chodzi tu o walkę z Marvelem bo ta była skazana na porażkę już od początku. Teraz po prostu filmy mają na siebie zarobić, a jeśli box office będzie dobry to może w przyszłości DC/WB ruszy ponownie z tworzeniem spójnego uniwersum. Na razie próbują powybierać co bardziej cenne fanty ze zgliszczy snyderverse i odpowiednio je sprzedać.
-
Ale przecież to jest stand alone. W komiksach przecież co chwilę masz podobne rzeczy (Superman Red Son chociażby). Dlatego większą bekę mam z seriali gdzie uśmierca się postacie by te nie "kolidowały" z kinowymi odpowiednikami. Jak na razie wygląda to na bardzo luźną adaptację The Klling Joke z tym, że całość nie skończy się w Trzeba pamiętać, że komiksowa postać Jokera powstała w oparciu o rolę Veidta w The Man Who Laughs i raczej tam doszukiwałbym się powiązań.
-
Ech, zacząłem bardzo ładnie bo na kilkanaście pojedynków raptem kilka przegranych meczy, teraz dorobiłem sobie 3 mocne karty i teraz dostaję wdupc... ki chooj? Trzeba pomyśleć nad taktyką.
-
Oh nonononono Ale i tak jedyny pożytek z tego serialu to aktor grający Jeroma. Mr J zdecydowanie powinien wygładzić sobie zmarszczki. Kureła, aż mnie korci żeby zobaczyć finał
-
Prima Aprilis czy nie E, poczekamy, zobaczymy.
-
Tak to jest jak dostaje się kwestie typu "I've just pushed some people and run away." Jak dla mnie to obecny Flash nie pokazał nic wartego uwagi.
-
Rychło wczas... Postać dawno przestała się rozwijać, teraz tylko irytuje wraz z team arrow. Jak dla mnie to plus, że odchodzi zwłaszcza, że nie mam ochoty w ogóle oglądać dalej serialu. Skończyłem na 10 i tyle. Tak się zastanawiam... Czy zakończenie serialu nie wynika przypadkiem z odejścia aktorów? Holland, Blackthorne, Barrowman, teraz Kellum i Rickards... Jeszcze kasują pannę S na rzecz duetu, a z Flasha Cisco ucieka. Ciekawe czy coś się dzieje w CW?
-
-
To się dobrze składa. Przyda się ktoś do sparingów. Jak powiedziałem, tak zrobiłem... Wróciłem do Gwinta i to chyba na dłużej. Podobają mi się zmiany. Sporo czytelniejsze są opisy i funkcje kart. Czasem jedna turą można zrobić konkretny mayhem u przeciwnika. Nawet nie zauważyłem jak rozegrałem kilka meczy w rankingach. Pytanie: nagrody za wyzwania najlepiej wydawać na drzewka czy chomikować bo reszta jak złoto, skrawki i pył najlepiej zostawiać na robienie kart?
-
Ale przecież nie trzeba robić od razu one shota z wątkami pobocznymi. Tu po prostu chodzi o to, że postacie zniknęły bez żadnego uzasadnionego powodu. Dla mnie to tylko typowa scenariuszowa głupota, nic więcej. Nie pierwsza i na pewno nie ostatnia w blockbusterach
-
No właśnie dlatego. Początkowa scena Nie ma time skipu, sceny pomiędzy, itd. Tam jest, tu jej nie ma. Logistyczny błąd który albo przeoczono albo zignorowano.
-
Ale z perspektywy postaci to jak postawienie całego majątku, żony i dzieci w Black Jacku. Nikt nie miał pewności, że A dadzą rade. Z mutantami pewnie wytłumaczenie będzie równie inteligentne. Przy ewentualnym crossoverze obstawiam multiversum bo nie da się logicznie wytłumaczyć co robili X-Meni gdy świat kilka razy stawał na krawędzi.