-
Postów
7 260 -
Dołączył
-
Wygrane w rankingu
2
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez Farmer
-
A jak dla mnie ok. Wydaje się, że Wan wyciągnął lekcje z porażek kolegów (co oczywiście zweryfikuje się w grudniu) i dostarczy solidną opowieść z głębin. Takie pierwsze GotG w podwodnym świecie. A trzeba pamiętać, że komiksowy Aquaman to nie jest idealny materiał na film. Od lat blondas był na samym końcu łańcucha za(pipi)istości w Lidze. Po prostu nikt nie traktował poważnie typa gadającego z rybami. Nieco się zmieniło przy starcie New 52 i pierwszej dużej operacji Ligi. Wtedy Arthur pokazał pazur. Jednak wizerunek Aquamana wciąż niezbyt nadawał się na przeniesienie na duże ekrany. Wybór Momoy to ciekawy zabieg ale kluczem do sukcesu okazała się duża doza swobody jaką mu dano przy JL. Nonszalancja jaka bije od Jasona idealnie wypełniła lukę w charakterystyce Arthura nadając postaci drapieżność. Ale nie oszukujmy się. Wan dostał zadanie w (pipi) trudne. Musiał zbudować origin na średnio popularnej postaci w trudnym i skomplikowanym środowisku, a przy tym zapewnić dobrą zabawę. No i w czasach gdzie filmy DC są w niekorzystnej sytuacji. Obsada daje radę: Momoa jak wyżej, zjawiskowa Amber, nieco więcej wiemy o postaci Dafoe, ikona w postaci Kidman no i Wilson, który może być odpowiednikiem Lokiego w DC. Patrick ma do tego spore predyspozycje co udowodnił już przy Watchmenach czy Fargo. Do filmów DC podchodzę z rezerwą ale na Pana Rybkę czekam... na pewno bardziej niż na Shazama.
-
To są misje
-
To poczekaj aż będziesz chciał jakiś śmieszny skarb znaleźć, będziesz wchodził na trudne miejsce, za chwilę się poślizgniesz i będziesz toczył się kilka sekund, wstaniesz tylko po to by znów się wyebać i pod koniec ujedziesz, i zlecisz w przepaść, i zginiesz by po respie albo wczytaniu gra wyebie cię kilometr od miejsca gdzie stałeś bo tak i musisz napierdalać naokoło bo oczywiście rzeka/przepaść/inne (pipi).... Chociaż bardziej w(pipi)ia jak człowiek pokonuje szybko las, mijasz jedno drzewo, drugie, trzecie, już wyjeżdżasz ale koń chce mocno przy(pipi)ić łbem w ostatnie... Ech, a John Wayne mówił tylko żeby uważać na nory piesków preriowych.
-
But where is Son of Coul? Plus update Quake
-
Od dzisiaj oficjalnie nienawidzę domino... i blackjacka Ja (pipi)e, te wyzwania to czysty random (7 i 8). Oczywiście przy domino wszedł rage i nie zapisałem ręcznie więc zdziwko jak następnego dnia znów musiałem robić wyzwanie w blackjacku. Prawie usnąłem przy tym. Domino to pedał i (pipi) bo jak inaczej nazwać sytuację gdzie po twoim wygranym meczu typ rozdupca cię jedną rundą bo lujek przed nim dobierał wszystkie kostki i nabiło mu punktów.
-
https://screenrant.com/supergirl-tv-show-cast-lex-luthor-jon-cryer/ Wprawdzie grał już jednego z Luthorów ale (pipi)... No chyba zobaczę odcinek premierowy z nim Komediowi aktorzy (ci utalentowani) często świetnie wypadają w rolach mocno dramatycznych więc performance Cryera będzie albo bardzo dobry albo tak zły, że aż dobry.
-
Z okazji 100 lat niepodległości ogoliłem się na Piłsudskiego
-
Mnie od "Justice" ręce już bolały jak zabierałem na posiedzenie. Do potworka od Kalela to już stojak trzeba by zamówić.
-
No nie bardzo. W chwili przejęcia torby stracił kontrolę nad czymkolwiek. Serial nie jest zły, jest dobry ale rewolucji w polskim kinie sensacyjnym raczej nie wprowadził. Nie ma za bardzo sensu zagłębiać się w szczegóły ale nie wszystko było przemyślane i miało sens. Sceny "wizji" miały odzwierciedlać relacje Kuby do narkotyków ale dość chaotyczne to było. Lepiej wypadły sceny "Argentyny". Całą reszta mocna i wulgarna ale nie przesadzona jak u pana Vegety. Dobra gra Nożyńskiego choć zabrakło odrobiny drapieżności w postaci. Niemniej serial ogląda się przyjemnie, a postać Dario momentami przyprawia o dreszcze, dobra i klimatyczna muzyka, a celebryci polskiego aktorstwa obsadzeni z głową. Warto sięgnąć po serial. No i Rayos przestawiający auto
-
A co do Dutcha...
-
Decyzja Joela ma odzwierciedlenie w grze, w podziale walki z zarażonymi oraz z ludźmi.
-
Nie wiem ile na liczniku już mam ale procentowo to jakieś 50-55% gry oraz fabuły i właśnie wpadły mi do torby Fajnie jak po wielu godzinach gry odkrywasz coś nowego co cały czas tam było.
-
Wydadzą wersję beta wersji beta pełnej wersji gry, zażądają hajsu jak za zboże, a gracz za to otrzyma (pipi) rozmazane ALE SPOKOJNIE PATCHE NAPRAWIĄ TO I OWO PRZEZ NAJBLIŻSZE KILKA MIESIĘCY!1!! No chyba jednak nie o to chodzi przy tworzeniu gier. I dlatego nigdy nie kupowałem BF-ów na premierę (nawet BF1, który prezentował się znakomicie na premierę jeśli chodzi o gry DICE oczywiście zakładając, że jak coś ma ręce, nogi i chodzi w miarę przyzwoicie to jest ok). Niestety wraz z erą online i patchy twórcy często idą na łatwiznę byleby tylko wydać grę. Druga sprawa, że na kalkę battlefronta w skórce BF1 bez klimatu nikt tak na prawdę nie czekał. Ludzie czekali na Bad Company. Jeżeli jednak gameplay rzeczywiście daje radę to MOŻE kiedyś się sprawdzi. Bo niestety nawet jak coś jest za(pipi)iste w środku ale umazane gównem z zewnątrz to chyba warto się trochę zastanowić czy jest sens to tykać.
-
Ruszyło się w sprawie Strażników. Internety donoszą o angażu Jeremy'ego Ironsa do serialu. Spekuluje się, że Jeremy ma zagrać starszą wersję Ozymandiasza https://www.slashfilm.com/watchmen-ozymandias-jean-smart/ Nie jest jasne czy rzeczywiście Irons zagra Adriana Veidta bo w pierwszych przeciekach można dopatrzeć się zdjęcia nagłówka gazety głoszącego śmierć Ozymandiasza. Do obsady dołącza również Jean Smart w roli agentki FBI ds. zwalczania mścicieli - "Agent Blake". Tutaj również jest ciekawie ze względu na nazwisko. Może być grubo...
-
Przy Upper Montana River (lewy dolny róg mapy na granicy stanów).
-
A myślałem, że wrzuciłem. sorki.
-
Misje pana Bella (The Third) No mógł
-
Podobnie rzecz ma się z punktami karmy. Miałem sytuację, że trafiłem zwierzę na 3 gwiazdki zatrutą strzałą, zwierzak nie padł od razu, a nie chciałem żeby się męczył więc dobiłem za co poleciał punkt w złą stronę. Może to też może wynikać z faktu, że zatrute strzały to broń tchórzy (choć z zatrutymi ostrzami nie ma takich cyrków ). W ogóle trochę źle są klawisze rozdysponowane. Często miałem, że zamiast zalockować L2 na postaci by o coś zapytać Arthur wyciąga spluwę w kierunku delikwenta i... no reszty sami możecie się domyślić. Ale to tam takie czepialstwo na siłę. Jak ten świat wygląda i żyje... A i znalazłem w jednej chatce. W tym pokerze nie było zwycięzców.
-
Ale gdzie ja tu się odnoszę do gier? Lekki zarost (nie broda) dodałaby surowości w wyglądzie Geralta i tyle. Z tymi oczkami i gładką cerą bez blizn średnio wygląda na zabójcę potworów. Oczy pewnie dostaną jakieś CGI. A blizny pewnie wraz z progresem fabularnym bo nie bardzo widzę tutaj komputer (mustache, pamiętamy!).
-
A wystarczyło tu bliznę, tam oczka poprawić, się nie golić dwa dni i...
-
Solomon Grundy, Born on a Monday, Christened on Tuesday, Married on Wednesday, Watched Gotham on Thursday, Took ill on Friday, Died on Saturday, Buried on Sunday
-
Ślepnąc od Świateł wchodzi gładko. Zaryzykowałbym nawet, że Kubuś to Ray Donovan polskiego narkobiznesu. Tak było w pierwszym odcinku, potem troszeczkę za dużo faz po amfie ale ok. No i są typowe głupoty jak np. fakt, że ogarnięty człowiek, który ma wszystko pod kontrolą Ale to tylko takie czepialstwo drobnych. Troszkę też nie pasuje mi to jak gada do klientów. Przykład? Pazura w mieszkaniu. Frycz za to... Motyw z Argentyną dobry. Ostatni bastion Piotrka jak i "fajnal destinejszyn", który daje ładny kontrast całemu budującemu się szaleństwu. Dobre, stonowane i lekko undergroundowe kino nocnego życia. Wskoczyły 4 odcinki i jadę dalej.
-
Nie no... ładnego Legolas ma brata.
-
Kureła, prawie znów bym nie zagrał na weekend Przylatuję z roboty, sprawdzam telefon - nic, sprawdzam maile - nic. Dzwonię. Ludzik po drugiej stronie słuchawki mówi żebym poczekał, sprawdzi czy jest, chwila ciszy, wraca, JEST! "To ja tam jestem za pół godziny", "Zapraszamy serdecznie". Dojeżdżam gierka jest ale i problem jest. Gierka jest na magazynie ale lujki nie wciągnęły jej jeszcze w rejestr więc nie wyskakuje na komputerze po zeskanowaniu (ale pakiet z ps4 jak najbardziej można kupić). Grzebią, dumają, klikają kilka minut, a ja już mam czarne myśli, że powiedzą "Przyjdź pan jutro/po weekendzie" ale udało się. Wcisnęli grę w rejestr i sprzedali. W sumie dzięki młodzikowi z obsługi mogę zagrać. Jakby odebrał to jakiś stary sprzedawca to pewnie nie chciałoby się mu ruszyć dupę tylko kliknąłby w komputer, nic by mu nie wyskoczyło i powiedziałby "Pan poczeka na maila/sms z potwierdzeniem i pan przyjdzie". Żeby gierki jeszcze kupić nie można było na premierę nawet jak na półce leży, a i pre-order złożony...