-
Postów
7 277 -
Dołączył
-
Wygrane w rankingu
2
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez Farmer
-
Udało się dziś wreszcie coś ruszyć z grą od piątku. Brak słów jak ta gra wygląda, jak się rusza broda Łysego, jak muzyka głaszcze mosznę. Jestem po spotkaniu z największym świata i wciąż jestem przytłoczony ogromem dobra jakie ta gra oferuje. Ten system walki jest rewolucyjny jeśli chodzi o serię, a mimo to to wciąż God of War. Gram na przedostatnim poziomie i jest intensywnie. Chyba z 10 razy podchodziłem do pierwszej grupki Walka z wielkoludem to czysta partyzantka tak się bałem podejść. Za to walka z Jak mu otworzyłem drzwi myślę sobie "Typie śmierci się nie boisz? Wiesz z kim tancujesz?" A po wszystkim dyszałem razem z Kratosem zastanawiając się jak udało mi się go utłuc za pierwszym razem. Przez połowę walki byłem na szczała. Brak QTE, a wyglądało to obłędnie. Czuć było każde pierdolnięcie. Jeb z buta i patrzysz jak typ robi wycinkę puszczy Białowieskiej Jedno na razie mogę napisać:
-
Jest wiele komiksów z MCU. Często wychodzą wstępy do filmów w postaci komiksów. IW nie jest wyjątkiem. Są już dostępne dwa zeszyty z serii Avengers Infinity War Prelude, które są wprowadzeniem do najnowszego filmu. Nie rozumiem narzekań na IM3. Znaczy rozumiem ale ja tych wad nie widzę. Zawsze traktowałem trójkę jako opowieść o Starku, nie o Iron Manie. Natomiast w powrotach czekam na Red Skulla ze zrytą psychą gdzieś pod butem Thanosa.
-
Wypadałoby zrobić jakiś film zamykający, co nie? Raimi?
-
Czy oglądać Young Pope? YOU MUST! YOU MUST! YOU MUST!
-
Jeżeli pytasz czy Pantera łączy się jakoś szczególnie z zawiłością MCU to nie. BP nie jest typowym originem ale bliżej mu do typu 'stand alone' w MCU. Wakanda to tajemniczy i zamknięty dla postronnych kraj więc i sam film pilnuje swojego podwórka (podobnie jak ostatni Thor). Oczywiście są nawiązania do Civil War ale subtelne. A czy warto? Jak najbardziej. Pomijając już nawet kwestię, iż lepiej ogarniesz się w postaciach z uniwersum Black Panther to po prostu film jest solidnym kinem rozrywkowym. Samo IW będzie mocno czerpało z Wakandy i jej mieszkańców więc lepiej wiedzieć kto jest kim i co robi. Pozwoli to skupić się na ważniejszych rzeczach.
-
Prawdziwy bohater, nie żaden odmieniec czy mutant
-
To uczucie kiedy wracasz styrany z roboty, a na poczcie już czeka e-mail, że gierka gotowa do odbioru Zjadłem, teraz zrobię zdrową kupe i jadę po łysego mesjasza.
-
No 17 również przypadł mi do gustu. Tak powinno wyglądać team break. Ładnie się klepali po mordach. Amell z Guggenheimem zapowiadają "game-changer" w finale 6 sezonu i stawia się na odstawienie Iron Mana z MCU czyli Bardziej martwi mnie wątek Black Siren. Jak zostanie dobrą dziewczyną i wróci do roli Black Canary to mnie jasny chuj strzeli
-
Spodziewałem się akcji z 7 odcinka ale na koniec sezonu, a tu takie cuś. Szkoda tylko, że
-
No Ralph dobry ale też odbiega mocno od swojego komiksowego odpowiednika jeśli chodzi o zachowanie. Wygłupy są domeną Plastic Mana. Ale racja. Jest dobrym wsparciem. Gdyby nie to, że CW i tak by to spierdolili to poprosiłbym o "Kryzys Tożsamości". Co tam by się działo.
-
Ale chmurkę to ty szanuj. Nułaż mażik, nanana-nana!
-
Szkoda tylko, że odcinek "Enter the Flashtime" był jedynym naprawdę solidnie zrobionym odcinkiem w tym sezonie, a tak wracamy do średniaków. Wciąż nie pojmuję czemu na siłę robią z Iris dowódcę Team Flash. Raz, kompletnie nie ma to sensu, dwa i tak dostała tą fuchę ni z gruchy, ni z pietruchy, a do tego co chwilę muszą pokazywać jaka ona jest tam ważna. Jeżeli będą wałkować to tak dalej to w piątym sezonie będą już Tornado Twins. A tak fajne cameo Jedyne co mnie teraz interesuje to nowa speedsterka którą szkoli Garrick. Sądząc po wyskokach na weselu i w kafejce można obstawiać, że to ta nadpobudliwa panna z końcówki odcinka. Tylko jedno mnie niepokoi. Jedyną osobą, która przejawia taki entuzjazm w Flash Familly jest Bart Allen i o zgrozo jeśli oni chcą przerobić Barta na Beatrice (czy coś) to niech się lepiej dwa razy zastanowią. Zresztą wszystko jedno bo jeśli finał będzie słaby (a tak się zapowiada) to pieprznę chyba serialem w kąt. Z dobrego przeciwnika, który nadrabiał prędkość Flasha swoim intelektem zrobili meta w fotelu.
-
Mnie tam się finał podobał. Ale nie przez epickość walki z głównym złym (bo tego nie było) ale przez całą resztę co jest właściwie rdzeniem Legend. Banda outsiderów, którzy niosą chaos wszędzie gdzie się pojawią. Płakałem jak dziecko przy dwóch ostatnich odcinkach. Ale jest racją, że Mallus czy raczej Wyczuwam tutaj brudne i tłuste paluchy włodarz DC jak to miało miejsce z Deadshotem i Waller z Arrowa bo film, a tutaj bo serial się szykuje. Chociaż jak Constantine powiedział: "Gate is open" więc jest jeszcze szansa.
-
Co racja to racja Starfire od zawsze miała, delikatnie mówiąc, "frywolny"outfit ale tutaj pojechali po całości. Beast Boy I Raven też lekko z czapy. No i jak to się ma do strojów Robina, Hawk & Dove?
-
Biorąc pod uwagę kto odszedł z serialu może wreszcie z Roy'a zrobią wiecznie w(pipi)ionego "one arm(y)" Arsenala na którego zasługujemy, a którego wciąż nie ma. Ale wpierw na siłkę bo się strasznie ulał na banicji.
-
No pewnie okaże się, że w starej trylogii to Ale tak już serio nawet źle to nie wygląda. O ile nie będą na siłę wciskali Imperium, Vadera i Jedi to może będzie nawet watchable. Oczywiście Ehrenreich nikogo.
-
No. Sam czasem łapię się na staniu przy oknie i wpatrywaniu się w nicość jak P. Escobar myśląc o Yen, jednorożcu, Triss, pannie Metz, jednorożcu, wyspiarce Juttcie czy Sashy, a nawet o tych wszystkich burdelach odwiedzonych na szlaku. No i nie zapominajmy o jednorożcu.
-
Cooo? Nie chcę cię teraz oszukać bo nie pamiętam dokładnie ale w grze miałem około 2-3 godzin samego stania i podziwiania widoków. Gra jest najlepiej wyważona pod względem walka/eksploracja w całej serii. Pewnie, pierwsze etapy mogą sprawiać wrażenie, że gra prowadzi za rączkę ale w momencie dostania się na mamy całkowitą swobodę w tym gdzie pojedziemy i co zrobimy. Nie jest to sandbox ale większa mapka, mimo to możemy robić co chcemy. Gra przecież nie atakuje gracza tonażem znajdziek, zadań do roboty, itp. na mapkach jak to miejsce w grach Ubi. Są oczywiście oznaczanie przeciwników i lokacji (znak nowych trendów) ale robi to subtelnie. W kill roomach oczywiście nie ma opcji by stać jak kołek jak trzeba walczyć ani też siedzieć za osłoną i kombinować (zwłaszcza na crushingu).
-
Jo cie ale to były dobre ostatnie odcinki (4). Te powroty, te flashbacki. Skisłem na widok młodego Od razu poznałem ten wyraz twarzy, jeszcze te włosy xD. Zaryzykowałbym nawet stwierdzenie, że to syn aktora, który grał wcielił się w niego. Tak dobrze to zagrał. Ale chyba jest dużo młodszy. Tak czy siak ten serial głaszcze mnie po mosznie tak jak najbardziej lubię. Finał pozamiata konkretnie. Do tego ktoś odchodzi z serialu i to z ekipy głównej. Bałem się zaglądać głębiej bo bym chyba płakał już teraz za tą postacią.
-
Już widzę rozprawę XM.
-
Zmarł Isao Takahata - współzałożyciel studia Ghibli i reżyser m.in. Grobowca Świetlików. Pokonał go rak płuc w wieku 82 lat. Ostatnim jego dziełem była nominowana do Oscara animacja Księżniczka Kaguya.
-
Typy poczytajcie komiksy. To Iron Spider Armor i tak samo jak w komiksach zbudował go Tony dla Pająka. Poczekajcie aż pokażą "odnóża". Chociaż gdzieś czytałem, że filmowa zbroja powstała w oparciu o późniejszy komiksowy model.
-
O, dzień dobry Jaime Reyes. Toć to ekranizacja Blue Beetle jest.
-
I jeszcze te coverek od Alexa Rossa w gameinformerze