-
Postów
7 261 -
Dołączył
-
Wygrane w rankingu
2
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez Farmer
-
Co mam ci napisać? Moore i Gibbson zrobili komiks ale praw do niego nie mają więc DC może zrobić z tym co chce. A czy profanacja? Czas pokaże. Na razie mamy #1 z dwunastu. No można mieć swędzenie w okolicach anusa z powodu tzw. A z innej beczki. Co to się dzieje w Detective Comics ostatnio to głowa mała. Bat-czołg to dla Bruce'a zdecydowanie za mało.
-
Możesz łykać jak znasz historię Watchmenów bo to jest kontynuacja jak zresztą Johns zapowiadał.
-
Komiksy to czasem gruba fikcja. Bo gdzie indziej Takie rzeczy tylko w Doomsday Clock. I zaczyna się grubo.
-
Odcinki ze Slade'em bardzo dobre. Pierwszy ok ale drugi był sporo lepszy. Jakby wyciąć jeszcze diggledrama to byłby wspaniały. Ta scena jak
-
Premium znów dla wszystkich . Można grać na mapkach z dlc aż do 4 grudnia jak mnie pamięć nie myli.
-
Odpowiedź jest banalna. Ktoś w Marvelu przed rokiem 2008 stwierdził, że pojedyncze filmy się słabo sprzedają.Co było (i jest) najlepszym elementem komiksów? Gościnne występy? Crossovery? Epickie walki wszystkich bohaterów? Wszystkiego po trochu. No to stwórzmy uniwersum. Powiążmy filmy. I od Iron Mana nastał renesans bohaterów. WB od początku ignorowało ten pomysł. Lekceważyli tę niszę w kinie rozrywkowym. A gdy spostrzegli jakie dolary z tego płyną zapragnęli położyć łapska na torcie ale wtedy było już za późno. Gdy startowali z pierwszym eSem Marvel był już po pierwszej fazie. I wtedy nastąpiła katastrofalna decyzja: przyśpieszmy wsio by wypuścić Ligę. A jak wiadomo bez porządnych fundamentów domu nie postawisz. DC/WB chcieli Supermana na nowo ale w klasycznym stylu, Snyder zaś celował w koncept boga wśród ludzi. Dodatkowo zbyt mroczny obrał kierunek. Ze Strażnikami to się udało bo materiał na to pozwalał. Plus przeniósł wiernie komiks. Batman jeszcze by uszedł w takiej konwencji ale Harcerzyk i Liga już nie pasują do takiej wizji. Owszem, komiksowa Liga ma swoje mroczne i poważne momenty (np. Kryzys tożsamości) ale ogólnie wpisuje się bardziej w marvelowskich Avengersów. Miller miał prosty pomysł na nieukończony film JL Mortal. A zaczerpnął go z Tower of Babel. Ale włodarze woleli zacząć od dupy strony. Pomijając Man of Steel i WW, najpierw Liga potem solówki. Bo BvS i SS tak naprawdę nic nie wnieśli do uniwersum. Postacie nie zostały dobrze zarysowane. Kolejne złe decyzje, hocki-klocki z przetasowywaniem reżyserów i posadzenie debili do scenariuszów sprawia, że uniwersum niebezpiecznie grzebie się żywcem. Podobno Whedon już nie będzie reżyserował Batgirl. Zostali więc Flash, Aquaman, WW2, SS2, GL i Shazam, a co z resztą czas pokaże...
-
Pamiętam te liczenie każdego naboju, każdej strzały, każdej taśmy, w co pakować śrubki, czy ostrza wykorzystać na klikacza czy zostawić, a może jakieś drzwi się trafią? A potem na kuckach przy ścianach. Byle nie narobić hałasu, byle nie dać się zauważyć... Pięknie wtedy to było Chyba sobie na święta odpalę raz jeszcze.
-
Już jakiś czas temu poruszaliśmy temat technik animacji przy okazji One Piece i Naruto. Ogólnie chodzi o to co zawsze: o pieniądze. Dobra animacja wymaga utalentowanych animatorów, bardziej szczegółowych kadrów, więcej pracy co przenosi się na większe koszta. By ciąć te koszta często przy tasiemcach włodarze decydują się na tanich animatorów i tylko przy ważniejszych walkach sypną trochę groszem (np. walka Naruto z Sasuke w dolinie w pierwszej serii). Inna sprawa ma się z kinówkami bądź adaptacjami krótkich mang. Tam można pozwolić sobie na "szastanie pieniędzmi". Choć w mojej opinii obecnie nie przykłada się już tak dużej wagi do jakości animacji (w shonen-tasiemcach) jak to miało miejsce w przeszłości. Ale ja stary jestem to pewnie się nie znam...
-
Oj scena w kościele będzie goty (mam nadzieję, że nie tylko ona).
-
Są podobno petycje by WB wypuściło wersję Snydera tymczasem włodarze, a nawet Snyder twierdzą, że nic takiego nie będzie. A film zarabia słabo w USA. Nawet gorzej niż BvS.
-
No i wsio. Dzięki i niech ci los w dzieciach wynagrodzi dobry człowieku.
-
Dalej nie widzę żeby coś się pojawiło także ponawiam pytanie. W starej wersji można było podglądnąć temat mając dostęp do właśnie ostatniego nieprzeczytanego posta oraz ostatniego posta. Skoro tego nie ma to zostało to czymś zastąpione? Czy to filtrami w aktywnościach można ustawić? Bo teraz nie wiem jak dostać się do pierwszego nieprzeczytanego posta w danym temacie. Albo mogę do ostatniego posta i scrollować w górę albo na początek tematu. Ech nie umiem w nowe forum
-
No jest tak jak piszesz. Są to luźne historyjki ale jedna zahacza o historię pewnej zaginionej gdzieś w peruwiańskich Andach mieścinie gdzie żyją kwadratowe kury znoszące kwadratowe jaja Będę musiał chyba dalej szukać tomu drugiego w przystępnej cenie. Ciekawe czy są w tym nowym historie o pierwszym forcie i nietoperzach z Borneo oraz o podróży Magiki w czasie za pomocą gromnicy do Glasgow bodajże roku pańskiego 1877 jeżeli mnie pamięć nie myli...
-
Co do animacji ruchów w tym odcinku to nie mam zastrzeżeń ale sama Kamehame-ha średnia. Wciąż mam sentyment do pierwszej. Ja pierdzielę do dzisiaj gniecie mosznę Dorównywały jej chyba tylko Kamehame-ha vs galick gun oraz Gohan vs Cell Ta z Kai'a też kozacka. Ten dźwięk, ta moc Oj zaiste, piękne to były czasy...
-
A ten Sknerus to jest tylko tom 1 ("Życie i czasy") czy wszystkie? Bo od dawna poluję na tom 2 ("Sknerusa" i tom 3 już mam) i za taką kwotę to jest dobry deal jeśli wszystkie tomy.
-
Uncharted: Lost Legacy - Platynka w trzech krokach: dojście na crushingu do lokacji z wieżą (rozdział 6), pauza na dwa miechy i dokończenie. Serio dawno tak nie miałem. Teoretycznie tamta potyczka nie jest specjalnie wymagająca. Za pierwszym razem udało mi się na spokojnie pokonać wszystkich tylko skutkowało zgonem. Później za cholerę nie dało się tego przejść, zawsze ktoś dojrzał. Lekki w(pipi) i gra powędrowała na półkę (ale to z powodu kryzysu gierkowego). Ostatnio odpaliłem no i lokacja wyczyszczona za pierwszym razem, a dalej to już z górki (z kilkunastoma zgonami). O ile 4 nie skończyłem na "pure crushing" tak LL udało się bez wspomagaczy. Reszta trofeów to formalność. Dozbieranie skarbów, fotek, opcjonalnych rozmów. Wybór walki i wspomagacze sprawiają, że pucharki za walkę są błahe. Nie ma speed runu ale jest dojście do 5 rozdziału bez wystrzelenia jakiegokolwiek pocisku. Da się to zrobić w godzinkę. Platyna przyjemna 3/10 A no i 30-ta platyna
-
10 lat serii Uncharted Z tej okazji w multi dostajemy pakiet z klasycznymi skórkami Drake'a, Sully'ego i Eleny. Plus 50% zniżki nie tylko na bilon Uncharted ale i artefakty. Na koncie 10 000 więc będzie nabywane
-
Citadel goty. Ralph biegający w kondomie troszkę kiczowaty. No i animacja Elongated Mana jest jakby... hmm... plastikowa? ALE. Są fotki z crossovera https://screenrant.com/arrowverse-earth-x-overgirl-dark-arrow-reverse-flash/#gallery=1 Jest też pierwsze foto The Ray'a Classic okularki Colda Rukałbym złą Supergirl
-
A to ok.
-
Dlaczego nie ma opcji podglądu w zawartości "ostatni nieprzeczytany post" i "ostatni post"?
-
Uncharted: The Lost Legacy Są takie DLC gier, które ciężko z czystym sumieniem nazwać "dodatkiem". I to z dwóch powodów. Albo zawartość jest śmieszna czy wręcz żałosna, albo DLC jest napakowane różnościami niczym worek św. Mikołaja. Tych drugich właśnie przez ilość dobra ciężko nazwać dodatkiem do pełnej wersji gry bo po prostu nie oddaje to wartości ciężkiej pracy jaką włożono w stworzenie opowieści. Do tego zaszczytnego grona można śmiało zaliczyć chociażby fabularne DLC do trzeciego Wiedźmina oraz Dying Light. Również przygody duetu Chloe i Nadine można dodać do tego zestawienia. Tu niestety muszę bić się w pierś bo choć gierka kupiona na premierę dokończona została dopiero w tym tygodniu, a to z powodu 'kryzysu wieku gierkowego" ale to dyskusja na inny dzień. Zacznijmy od tego, że przygoda w Lost Legacy dzieje się krótko po wydarzeniach z Thief's End i skupia się ( ͡° ͜ʖ ͡°) na najładniejszym tyłku z serii. Tak roztomili, Chloe Frazer wraca by znów urzekać nas urodą, kobiecością ale i siłą godną samej Lary. Do pomocy w wojażach dostaje Nadine "nie (pipi)i się w tańcu" Ross. A poszukiwać będziemy legendarnego kła Ganeśa. Ale cóż by to była za przygoda gdyby ktoś inny również nie poszukiwał skarbu? Najlepiej gdyby był nim żądny władzy watażka. I tutaj wystarczyłoby napisać, że Lost Legacy jest skondensowanym Uncharted 4 ale jeśli zagłębimy się nieco w busz odkryjemy, że tak naprawdę mamy tutaj najlepsze elementy z całej serii. Z każdą kolejną grą (lub odsłoną serii) Naughty Dog doskonali się w prowadzeniu fabuły stając się bezsprzecznie jednym z czołowych rzemieślników na światowym poziomie. Mamy tutaj wszystko co w serii najlepsze: eksplorację, ciekawe zagadki, widoczki, uciekający z pod nóg grunt, pościgi, strzelaniny, bijatyki, cięty język, humor, itd. Innymi słowy PRZYGODA NA PEŁNEJ KOORWIE! Naprawdę jeśli w czwórce jakimś cudem odczuwaliście znużenie w pierwszych rozdziałach tak tutaj gra wrzuca nas niemal od razu w wir wydarzeń. Historia jest sprawnie prowadzona ale to zrozumiałe skoro odpowiadają za nią scenarzysta Josh Scherr wespół z Shaunem Escayg pod czujnym okiem Neila Druckmanna. Fabuła się klei, relacje obu panien są doskonale wyważone, wiarygodne i ciekawe. Pięknie się ogląda ich konwersacje. I jak zwykle Psiaki wyciskają ostatnie soki z konsoli. Gra wygląda po postu FE-NO-ME-NAL-NIE. Widoczki, gra świateł, animacja ruchów postaci czy otoczenia. Cudo! Lost Legacy również zapewnia zabawę na kilkanaście godzin (w moim przypadku przy przechodzeniu na cruschingu). Można by podobnie jak przy Uncharted 4 ponarzekać na co nieco. Jedni narzekają na zbytnie podobieństwo do czwórki, znikoma ilość innowacji albo inni na mało wyrazistego antagonistę ale to są troszkę przesadzone opinie. LL jest odłamem czwórki więc logicznym jest zastosowanie elementów z gry. Asav może wydawać się mało ciekawym przeciwnikiem ale to z tego względu, że nie było czasu by przybliżyć jego charakterystykę (pamiętajmy, że to bądź co bądź DLC) ale ogólnikowo rzecz biorąc jest najbardziej podobny do Lazarevića, czyli antagonisty z drugiej odsłony serii (uważanej przez wielu za najlepszą część). Podsumowując. Uncharted The Lost Legacy jest wart swoich pieniędzy. Skompresowana czwórka posiadająca również elementy zaczerpnięte z innych części, zapewniająca długie godziny świetnej zabawy za rozsądne pieniądze. Posiada również dostęp do multiplayera. Wiarygodne i ciekawe postacie, dobrze napisana opowieść i dostępna również w wersji pudełkowej. Jeżeli Uncharted 4: A Thief's End grało Wam się przyjemnie zapewne nie muszę polecać LL bo pewno już dawno gracie, a jeśli jeszcze nie to gorąco polecam. PS. Naughty Dog coraz lepiej radzi sobie z spin-offami i jeżeli miałoby się jeszcze kiedyś pojawić jakieś Uncharted to myślę, że dynamiczne trio z LL idealnie się do tego nadaje bo napięcia między nimi są świetne i cholernie ciekawie słucha się docinek albo aluzji.
-
Ło kurde jak tu tera odmalowane. Jak rozumiem "moja zawartość" wróci jak ogarniecie wsio? I czy też po jakimś czasie tematy będą znikać z listy jak nie będę w nich nic pisał?
-
Kal jakbyś mógł mi napisać co ci przeszkadzało w WW skro stawiasz ją obok drugich Guardiansów? I jak wypadł Flash bo po trailerach jego teksty wydawały mi się suche, a sam Scarlet Speedster robił wrażenie uczniaka dla Batmana (Iron Man & Spider-Man enyłan?).
-
Na tomatach wielkie nabieranie wody w usta i w ogóle beka ze wstrzymywaniem oceny, a i tak wyciekły procenty Lepiej niż BvS i SS ale i tak średnio.
-
Generał Zod i Supergirl w krwawym konflikcie władze-społeczność prosto od Paramout Network Premiera 24 styczeń 2018