-
Postów
7 261 -
Dołączył
-
Wygrane w rankingu
2
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez Farmer
-
Miałem tak też raz. Poczekaj jakiś czas powinno się naprawić później.
-
Ok, Bojack zaliczony. Dobry i przemyślany serial z kilkoma cholernie wybitnymi odcinkami i motywami. Podwodny świat, narkotykowy zjazd, przeszłość rodziny Horsemanów czy wreszcie odcinek 12 trzeciego sezonu... Tak... Bojacka jako postaci pomimo za(pipi)istości można było wtedy znienawidzić. Szkoda, że motyw został niejako zamieciony pod dywan. Multum przekozackich postaci: Todd, Mr Peanutbutter, Princess Carolyn... Co ciekawe serial nawet nie próbuje kryć się z faktem, że postacie czy sytuacje są żywcem wyciągnięte z filmowego show-biznesu. Motyw właśnie z Sarą Lynn tak mocno bije odwróconą sprawą Ledgera i Olsen. I o ile można się sprzeczać o to ile jest Charliego Sheena w Bojacku tak chyba nikt nie ma wątpliwości, że Mr Peanutbutter to kopiuj-wklej Rob Lowe z Parks and Recreation. No i Todd... Nieważne skąd oni go wytrzasnęli. Ta postać rozwala system. Odcinki z dyktatorem czy dzień z życia Todda będę odświeżał sobie co chwilę.
-
Crossover zapowiedziany i będzie nosił tytuł "Crisis on Earth-X" Okładkę na tą okazję specjalnie narysował Phil Jimenez. Tym razem wszystko rozegra się podczas ślubu Barry'ego i Iris, gdzie (nie)mile widziani goście z Earth-X wpadną z "gratulacjami". Dla niekumatych: Earth-X to alternatywna ziemia gdzie nie ma Justice League, a IIWŚ wygrały nazistowskie Niemcy. Walkę z okupantem w komiksach prowadzili Freedom Fighters na czele z Wujem Samem. Co ważne mamy tutaj ciekawostkę. Jedną z ważniejszych nowych postaci jest The Ray. Wychodzi na to, że postać (podobnie jak w poprzednio z Vixen) zadebiutuje zarówno w animacji jak i serialu. Pisząc o animacji mam na myśli serial z CW Seed Być może wątki z animacji będą kontynuowane w serialu. EDIT: No i The Ray obsadzony. Zagra go Russell Tovey Gdzieś już widziałem taki kartofel
-
-
Mnie również podoba się kierunek, w którym podążają twórcy.
- 41 odpowiedzi
-
- the exorcist
- egzorcysta
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Bardzo klimatyczne mapki z carskiego dodatku choć nie do końca dobrze zaprojektowane. Galicja to raj dla snajperów. Biegasz od leja do leja tylko po to by cię w końcu dojechał snajper albo pancerny wóz. Z Wołgą już lepiej pod tym względem. Twierdza Brusiłowa to typowa zabawa w kto kogo pierwszy zobaczy (przynajmniej na części z górzystej). Gameplayowo jest fajnie. Różnorodność ukształtowania terenu (trochę dzikich pagórków, kościółek, domki). Dobra dla piechoty. Przełęcz Łupkowska jest podobna pod względem ukształtowania do Twierdzy. W obu przypadkach najbardziej wnerwia mnie ukształtowanie terenu bo to zmusza nas do przeskakiwania/wchodzenia przez różne obiekty, a to jest chyba najgorsza rzecz w BF-ie. Ile to już razy dostałem w dupe bo postać nie potrafi normalnie pokonać małej przeszkody. "Ślizganie się" po zboczach też do najmilszych nie należy. Ale to takie moje małe czepialstwo. Mapki są naprawdę klimatyczne. Wybór pory dnia daje +100 do masowania gałek ocznych. Mroźny poranek przy leniwych pierwszych promieniach słońca czy zbliżający się zmrok, którego bezskutecznie próbuje powstrzymać biała powłoka śnieżnego puchu... oj, robią robotę strasznie :) Zdecydowanie zimowe mapki z BF1 są dużo lepsze niż te z BF4.
-
War for the Planet of the Apes/Wojna o planetę małp (2017) - Reeves kontynuuje historię małp i ludzi kierując ich losy od Pierwszej Krwi poprzez The Road i wizytę w obozie koncentracyjnym aż po biblijne dzieje Starego Testamentu. Tak, Księga Wyjścia jest ważnym elementem tej części serii. Coś się kończy, coś się zaczyna. "Wojna.." nie jest zwieńczeniem trylogii o buncie małp ale kończy wątek Caesara - małpy od której wszystko się zaczęło. I jak zwykle Serkis odwalił kawał solidnej roboty "uczłowieczając" jednego z naczelnych wybijając jedną z kluczowych ludzkich cech: chęć zemsty. I tu jest kolejny milowy krok w ewolucji małp. A tą cechę (nieco wykrzywioną) wyszczególnił Koba w poprzedniej części. Teraz to Caesar będzie się mścił za krzywdy. Krzywdy wyrządzone nie naczelnym ale właśnie jemu. Małpy grają pierwsze skrzypce zaś ludzie zostali zdegradowani do roli tła co nieraz prowadzi do absurdalnych sytuacji jak wątek Preachera czy lawiny. Pułkownik to trochę dwoistość postaci. Z jednej strony skomplikowany typ z dramatyczną przeszłością, która skrzywiła jego pogląd na świat zaś z drugiej oklepany obraz dowódcy wielbionego przez poddanych. Brakuje mu tylko cygara w pysku. Gdyby posiedzieć nad postacią wyszedłby naprawdę konkretny adwersarz, a Woody spokojnie pociągnąłby taką postać. Co nie znaczy, że gra tutaj źle. Dobrze wkomponował się w rolę. problem to brak większej głębi w relacjach Pułkownika i Caesara. Małpy skaczą, a cyrk jedzie dalej. Spora ilość nawiązań do Planety Małp z 1968 sugeruje, że to wątek Corneliusa będzie tematem kolejnych części (jeżeli jakieś powstaną). I tutaj dochodzimy do ciekawej kwestii związanej właśnie ze Starym Testamentem. Dopiero ostatnia scena otwiera oczy na wątki z całego filmu. Reeves fajnie ukrywa te elementy przez cały film i właśnie ta ostatnia scena ujawnia 'masta plan'. Ciekawa koncepcja. Jak na ogórkowe kino obraz ogląda się nad wyraz dobrze. Mamy elementy komediowe, dramatyczne, akcję, itd. Wszystko jest w miarę dobrze wyważone. Zabrakło wyrazistych ludzkich postaci i to wcale nie z powodu mutacji wirusa. Część wątków zasługiwała na rozwinięcie (Nova, relacje jej i Caesara) ale i tak jest lepiej niż w dwójce. Małpy znów silne.
-
Liczmy, że netflix nie spieprzy Punishera. Wszystko kiedyś się kończy. Bum na "superhero tv series" również się skończy. To co zapoczątkował Iron Man w 2008 trwa już prawie 10 lat co w tym przemyśle i tak jest cholernie długo. Problem z obecnymi serialowymi tasiemcami jest taki, że twórcy starają się sprzedać markę wszystkim grupom wiekowym i rasowym co nie zawsze wychodzi na dobre. Drugim problemem jest lekceważenie potencjału w tych serialach. Czasami mam wrażenie, że scenarzyści wychodzą z założenia, że skoro to serial o gościach w rajtuzach to fabuła jest tylko dodatkiem.
-
Nie sądzę by wiekowo był na równi z Nightwingiem. Tak jak pisałem wygląda to na wzorowanie się serią Rebirth. W sumie wciąż nie pojmuję czemu to właśnie Raven i Beastboy'owi się dostało w komiksach i ich odmłodzono. Zawsze szanowałem starą ekipę, a teraz kiedy Wally wrócił liczyłem na zebranie się starej ekipy. No nie przesadzajmy. Oprócz kilku aktorów nic nie wiadomo nt serialu. Nawet zarysu fabuły nie ma. Trzepałbym mocno gdyby głównym przeciwnikiem okazał się Deathstroke i zagrał go Manu Bennett.
-
Podobnie myślałem z zaopatrzeniem ale rzucałem amunicję na lewo i prawo jak ten czeski typek na jednokołowcu co to dobranockę zapowiadał w młodości i wpadło po jakimś czasie.
-
Większość obsady już pokazano i dorzucili do pieca z częścią ekipy: Gdybym nie był na bieżąco z komiksami zachodziłbym w głowę o co chodzi przy obsadzaniu aktorów. Wychodzi więc na to, że będzie to misz-masz z naciskiem na wersję postaci z Rebirth (starzy Starfire i Nightwing, młoda Raven). Osobiście średnio mi się to widzi ale zobaczymy co pokażą przy trailerze. Na razie czekamy na obsadzenie Robina, Kid Flasha i Beast Boy'a. Mógłbym założyć temat ale ostatnio co założę temat o serialu to wychodzi z niego kupa (Heroes Reborn i wygląda na to, że Inhumans też). A nie chciałbym żeby taki los spotkał Titans (choć nieciekawie to wygląda).
-
No też jakoś nieprzekonany po pierwszych epkach. Ale czuję się zaintrygowany wiec oglądam dalej, a w weekend może przycisnę coś więcej. Tylko ja mam skojarzenia z Hotline Miami przy openingu? Ta muzyka, te kolory, ten flow...
-
W Arrow Deathstroke dostanie swoje nie 5 minut ale całe dwa epizody gdzie zostanie przybliżona jego przeszłość jak i rodzina. Potwierdzono, że pojawi się jego syn Joe (Liam Hall). Wolałbym Rose ale biorę co dają. Komiksowi fani pamiętają, że relacje Joe z ojcem są specyficzne. Joe nawet był, podobnie jak Rose, członkiem Teen Titans, czyli odwiecznymi wrogami Slade'a.
-
O kurde, w menusach gra mi kawałek w akompaniamencie chóru z "W imię Cara" Któryś update grzebał w pogodzie? Bo albo zamieć na pustyni Synajskiej wygląda o niebo lepiej niż dwa miesiące temu albo za długo już nie grałem.
-
Jak to jest z nowymi mapkami? Tylko dla premium i posiadaczy dlc wszystkie?
-
I tak byś nie pograł. Serwery chyba padły
-
No wiem :/ Nie mogę przez niego grać.
-
Dunkirk/Dunkierka (2017) - Przed seansem zastanawiałem się jak Nolan poradzi sobie z historią, która jest właściwie o czekaniu. Nerwowym czekaniu ale jednak. Czy da radę przykuć widza na te niecałe 2 godziny? Cóż, zainteresowanych mogę uspokoić: Nolan dał radę i zrobił to cholernie sprawnie. Ale po kolei. Co sprawiło, że jednak chcemy oglądać siedzących anglików na plaży? Na odpowiedź składa się kilka czynników. Po pierwsze genialny pomysł na podział historii, na 3 sekwencje w różnych momentach na osi czasu, które sukcesywnie dążą do scalenia, do kulminacyjnego momentu, który dziś uznaje się za cud. Całe bataliony młodych żołnierzy zepchniętych na plaże w Dunkierce, piloci myśliwców z trudną misją, kuter wycieczkowy, który odpowiedział na wezwanie... 3 historie, 3 momenty jednego wydarzenia, które sekunda po sekundzie zbliżają się do siebie by w pewnych momentach można było zobaczyć sceny w innej perspektywie. Postacie są wypełniaczem. Tylko komandor Bolton i Pan Dawson posiadają bagaż doświadczeń. Każdy z nich chce za wszelką cenę uratować ilu się da bo wiedzą czym jest piekło wojny. Zwłaszcza Dawson, jego doświadczenie i wpływ na zmiany w synu sprawiają, że postać jest rzeczywista. Czas. To kolejny element układanki, która tworzy spójny obraz. Tydzień, dzień, godzina. Czas jest tak ważny, że niemal w każdym utworze Zimmera słychać równe tykanie odmierzające uciekające sekundy. Sekundy decydujące o życiu i śmierci zwykłych ludzi. Podobny dreszcz miałem przy okazji Dark Knighta gdzie narastające brzmienia idealnie budowały tło już od pierwszych scen napadu na bank. Tutaj jest to samo. Każda upływająca sekunda wciska nas coraz głębiej i głębiej w fotel by w końcu doświadczyć cudu i gorzkiej ulgi. Ale zanim to nastąpi będzie strach, niepewność i oczekiwanie. Tik-tak, tik-tak, tik-tak... Spider-Man Homecoming (2017) - Wujek Ben poszedł po fajki i nie wiadomo kiedy wróci. I dobrze bo to nie historia o nim. To opowieść o przyjaznym sąsiedzie... Peter Parker nie jest fotoreporterem, ani wyrośniętym licealistą. Jest młokosem, który dopiero uczy się być bohaterem. Z wielką mocą wiąże się wielka odpowiedzialność? Nikt tutaj tego nie mówi. Homecoming to lekcje dla Pająka. Trudne ale potrzebne. A egzamin tuż, tuż... Lekcja 1: Know your neighborhood Odmłodzenie wizerunku Petera i jego alter ego to dobry krok. To dopiero pierwszy film więc nim ukształtuje się trylogia postać dorośnie do bycia Amazing. Fakt, perypetie uczniów nikogo, a multikulti przyjaciół ze szkolnej ławy dają jasno do zrozumienia jaki film ma mieć wydźwięk. Przyjaciel grubasek, indyjski Flash czy wreszcie MJ, która nijak ma się do jakiejkolwiek wersji z kart komiksów są dość odważnymi krokami. Pytanie czy potrzebnymi. Niby nikt nie nazywa Zendaye Marry Jane ale sam fakt, że postać sama musi nazwać się w filmie MJ budzi podejrzenia. Marvel szybko zamiótł pod dywan tą kwestię domyślając się, że tym razem lekko przesadzili. Zendaya w żadnym momencie nie przypomina rezolutną, ognistowłosą dziewoje. Nie tylko swoim wyglądem ale też i zachowaniem. Przypomina raczej typową emo-kumpelę w młodocianej drużynie w większości animacji. Więc zwyczajnie wystarczyłoby odpuścić sobie "tą" scenę i nie byłoby afery. Bo sama Zendaya wypadła dobrze w swojej roli. Podobnie jak cała reszta. Każdy zna swoje miejsce. I tu dochodzimy do drugiej lekcji: Lekcja 2: Know your place Gówniarz oszołomiony udziałem w bitwie bohaterów chce być częścią załogi. Szybko jednak dostaje kijem po (pipi)e. Iron Man świetnie wypadł jako mentor. Dzięki trylogii i Avengersom wiemy przed czym chce uchronić chłopaka. Próbuje być lepszym wzorem niż jego ojciec był dla niego. I te relacje są doskonale zaprezentowane choć końcówka dziwi zważywszy na skalę zagrożenia jakie Pająk spowodował. Spider-Man na pewno nie jest gotowy na to co go czeka w Infinite War. O wiele mocniej odbiją się na nim te wydarzenia niż te na Tonym Starku w Avengersach, które z kolei zostawiły spory ślad w Iron Man 3 i Age of Ultron (scena z "wizją") Lekcja 3: Know your enemy Pojawiają się zarzuty, że Vultrure to słabo nakreślony przeciwnik. Mało wyrazisty. Moim zdaniem idealnie nadaje się na pierwszego poważnego przeciwnika, a Keaton nadał lepszy rys tej postaci. Spider Man operuje obecnie, podobnie jak Defendersi z Netflixa, w sferze ulicznej. No, może troszkę nad ulicami ale to wciąż nie jest globalny zasięg. Prosty kryzys, prosty przeciwnik. Ucieszył mnie ukłon w stronę pierwszego Spider-Mana Raimiego oraz wątku Osborna i Petera. No nie spodziewałem się tego. Obraz choć jest dobrym i świeżym spojrzeniem na przygody Pająka nie obył się bez błędów lub nietrafionych elementów. Muzyka rzeczywiście nie zapada w pamięci, a animacja Spider-Mana czasami wali komputerem i to takim na windowsie XP. Zbytnie upchanie gadżetów z warsztatu Iron Mana też niezbyt pasuje. W Iron Spiderze jak najbardziej ale w podstawowym kostiumie?No za dużo tego. Jest co poprawiać ale myślę, że Pająk zmierza w dobrym kierunku.
-
Oj to oglądajcie dalej bo napięcie dopiero rośnie. 7 odcinków i jest konkretnie. W drugim sezonie trochę mnie wymęczył Pablo na wsi (ironia, prawda?) ale tutaj nie ma słabych odcinków. Ogląda się to nad wyraz przyjemnie.
-
Czekam aż Archer odstawi Drake'a Sezon noire na wypasie. Świetnie zrealizowany i dobrze poprowadzony. Fabularnie bardzo dobrze. Trochę mało Gillette'a ale za to dużo herr Krieger. Myślę, że jest w czołówce sezonów zaraz za Archer Vice.
-
Jest tak jak piszesz. Miałem bekę jak rozpoczeli "Year One" w końcówce ostatniego sezonu ale teraz to przegięli. Jeśli s(pipi)ą Scarecrowa to yebie ten serial.
-
Poleciał 1 odcinek 3 sezonu świeżo po drugim. Jest dobrze. Zobaczymy czy wysoki poziom się utrzyma.
-
Pojawi się też córka Darhka, którą zagra... mama antychrysta z Supernatural. Przypadek? Nie sądzę. Heat Wave znów zamiata
-
Dark Universe [Universal Pictures Monster Movie Universe]
Farmer odpowiedział(a) na Farmer temat w Region Filmowy
Bynajmniej. Taki był cel założenia Dark Universe. Właściwie to Universal stał się protoplastą tej wizji wprowadzając do kin swoje horrory od lat 20-tych ubiegłego wieku. -
Crushing nawet troszkę gorszy niż w 4 w jednym miejscu