-
Postów
7 277 -
Dołączył
-
Wygrane w rankingu
2
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez Farmer
-
Jest i pierwszy plakat
-
Nie warto chomikować broni. Jak masz dobry sprzęt, ładuj w niego 'kingi' (lub inne mocne rzeczy) i naparzaj miło. Nim ci się zepsuje do końca zdążysz znaleźć/kupić coś lepszego. Katany bądź maczety są najbardziej optymalne: dobry dmg + szybkość ale np. ciężkimi toporami też da się fajnie siekać grupki. Wszystko zależy od wykupionych skilli. A i 'łatki' do broni najczęściej dostaniesz za ratowanie ocalonych w potrzebie (losowe zdarzenia) bądź z wykonywania misji pobocznych.
-
Tak jak wszyscy piszą. Pierwsze godziny to survival pełną gębą. Trzeba uważać co się robi i jak by nie zostać otoczonym przez grupkę zombie z wiralami na czele. A w nocy to ło ja cie... ciche przemierzanie po dachach by cię nie wypatrzyli. Dobrze, że bezpieczne strefy są dobrze rozłożone: ani za daleko ani za blisko.
-
Scott czasami jest zakręcony jak Lucas ze swoimi Gwiezdnymi Wojnami. Nikt nie chce przyznać ale po prostu wizja Blomkampa mogłaby przyćmić (a nawet zdeklasować) obecne odsłony serii i może tego boi się Scott.
-
Czy ktoś mógłby zabić Curtisa z łaski swojej? TakNie? Czekam jeszcze tylko na zwerbowanie i zakończenie na
-
No to przecież logiczne, że nie zobaczymy nazistę jako głównego "bohatera".
-
Sam montaż i komentarz Davida sugeruje, że to będą zapiski. To wszystko są sceny usunięte, które z różnych względów nie trafiły do wersji finałowej. W czasie kręcenia scen nagrywa się tony materiału. Dziesiątki godzin na taśmie filmowej lecą potem do montażu i usuwa się zbędne sceny bo obraz musi zmieścić się w wyznaczonych klamrach czasowych. Później dostajemy rozszerzoną wersję reżyserską na blue-ray, kilka scen usuniętych ale z pewnych względów ważnych, a reszta ląduje w koszu. Dlatego też tak często pierwsze trailery zawierają sceny, których potem nie ma w wersji kinowej. Możliwe, że fragment, który wrzucił schabowy nawet nie pojawi się w kinowej wersji.
-
Lubiłem właśnie ten moment kiedy wieczorami Canal + odblokowywał sygnał na te pół godzinki by wszyscy mogli oglądać kreskówki Looney Toones. Wtedy Gajda i Tyniec byli niezłym duetem na ekranie.
-
Jebać poprawność. Jest wojna przecież.
-
To też jest jakaś opcja. Siebie raczej by nie zabiła. Równie dobrze może to być Wells z Earth-2. Wyjaśniałoby to kwestię, że Savitar ma wielkie plany względem niej.
-
Czwarty ma być bez speedstera jako głównego przeciwnika. Abra w poprzednim odcinku wymieniał wszystkich przeciwników: Reverse'a, Zooma, Savitara i padło jeszcze jedno nazwisko - DeVoe aka The Thinker. Gość ma konkretny intelekt, sporo zabawek... po śmierci stał się, dzięki Mr. Terrific, żywym AI. To, że Kadabra wymienił go wespół z wszystkimi dotychczasowymi, głównymi przeciwnikami może świadczyć, że to on będzie kolejnym przeciwnikiem. Co do tożsamości Savitara to ciężko obstawiać zwłaszcza przy twórcach, którzy już w Arrow i odkryciu tożsamości Prometeusza pokazali, że w (pipi)e mają logikę i funkcjonowanie wg komiksów. Savitarem może być każdy. Ktoś z team Flash, Jay Garrick, a nawet ktoś z Arrowa lub LoT. Moim Top 3 są: Są dwa zasadnicze problemy z określeniem tożsamości Savitara: postać oprócz imienia, dostępu do Speed Force i bycia przeciwnikiem Flasha nie ma nic wspólnego z komiksową wersją. Reakcja Killer Forst to drugi element. Takie zachowanie mógłby wywołać tylko Ronnie. Szczerze nie wiem kto jest Savitarem i jakoś niespecjalnie mnie to interesuje. Gdybyście mi nie przypomnieli o odcinku pewnie bym nawet nie obejrzał. Pierwszy sezon był świetny... co poszło nie tak? Dobrze, że przynajmniej w komiksach dzieje się dobrze. Geoff Johns poszedł do konfesjonału i spowiada się za wszystkie grzechy DC Comics (głównie za New 52) i nie tylko przeprasza ale i robi zadośćuczynienie co pokazują Titans od pierwszego numeru z ubiegłego roku, Batman #21, Flash #21, a nawet ostatnie nr Action Comics. Jest dobrze.
-
Czekam aż ktoś zrobi singiel w oparciu o przeżycia niemieckiego żołnierza, takiego szarego Hansa, który myślał przez całą wojnę, że to oni są dobrzy, a alianci źli.
-
Co ci w głowie szumi? [edycja filmowo-serialowa]
Farmer odpowiedział(a) na XM. temat w Region Filmowy
-
Trailer źle nie wygląda tylko, że bije od niego masa składanych elementów. Takie połączenie wszystkiego co najlepsze: D-Day, Szeregowiec Ryan, Kompania Braci, WWII, "skrypty, skrypty, wybuchy, Michael Bay", powrót do korzeni... I nie ma takiego świeżego kopnięcia jak przy trailerze BF1. Wygląda to trochę jakby Activision obudziło się i zrozumiało co się dzieje u konkurencji. Nagle okazało się, że ludzie mają dość laserów, skakania z jetpackiem czy łażenia po ścianach, a powrót do wielkich wojen jest sensowny. No i musiała to być druga Wojna Światowa. Pierwszą zrobiło EA, Wojna w Korei pewnie nikogo, a Wietnam to amerykański wstyd. Reszta znanych wojen to albo zamierzchła przeszłość albo już współczesne konflikty. No i 2WŚ to multum możliwości od uzbrojenia po mapy. W ostatniego CoDa grałem gdy jeszcze był o 2WŚ, lądowanie w Normandii zaliczyłem też przy Medal of Honor, a sam chciałbym zagrać w rebooty pierwszych dwóch MoH-ów. Poczekam z fascynacjami na gameplay ale pewnie zagram grubo po premierze (pewnie lata) zwłaszcza, że wciąż nie mam BF1.
-
Ostatni raz styczność z dziełem Lyncha i Frosta miałem za bajtla gdy chyba po raz pierwszy polska telewizja wyświetlała ten serial. Wstyd przyznać ale widziałem ledwie fragmenty odcinków, a to z tego względu, że niejako przerażała mnie muzyka Badalamenti'ego. Cholernie budowała klimat sennego miasteczka uwypuklając mroczną stronę mieszkańców. Ale to dobrze. Z pewnością nie doceniłbym wtedy serialu. A ten po pierwszym sezonie ładnie rozsadza kopułę. Już od pierwszego odcinka dostajemy klimat i postacie mocno zróżnicowane gdzie nawet szeryf z jedną miną na wszystkie odcinki posiada spore pokłady fajnych cech. Serial korzysta z kilku gatunków filmowych od dreszczowców, przez melodramaty, kino grozy, komedie, sensację... jest też miejsce na trochę noir i tu znów brawa dla Badalamenti'ego. Tajemnica goni tajemnicę... Uwielbiam te amerykańskie seriale gdzie mamy senne miasteczko z kilkudziesięcioma tysiącami mieszkańców, a kilkunastu z nich z pozoru obcych sobie osób ma wątki nieraz tak kuriozalnie poprzeplatane ze sobą, że człowiek chwyta się za głowę i pyta sam siebie: "Co tu się wyprawia?" Ostatnie dwa odcinki pierwszego sezonu to taki rollercoaster, że ło ja cie. Trzeba mieć oczywiście świadomość, że to serial z początku lat 90-tych. Głupot i stereotypów jest od groma i w sumie winny temu jest trochę sam Lynch. Odcinki, które on sam reżyserował są osobliwe, lynchowskie rzecz ujmując. Ale to takie czepianie się na siłę z perspektywy czasu bo i tak ogląda się to wyśmienicie. Świetna historia, świetnie wykreowane postacie. Cooper świetnie zagrany, a MacLachlan ostatnio w Agents of S.H.I.E.L.D. pokazał, że jeszcze sporo ma tych pokładów energii więc o ten nowy sezon się nie boję. Brakować będzie na pewno generała majora czy agenta Alberta (Ferrer zmarł w styczni tego roku, a ostatnio grywał m.in w serialu NCIS Los Angeles gdzie po trochu parodiował postać agenta Alberta). Ferrer jest w rozpisce więc może zdążył nakręcić sceny. Postać Audrey z pewnością mogłaby wyssać mózg przez jądra i smutno, że aktorka trochę się spasła na starość. Wystartowałem z drugim sezonem i już mózg wala się po podłodze. Myślałem, że spokojnie zaliczę wszystkie odcinki do premiery nowego sezonu ale tego serialu nie potrafię przestać oglądać i chyba do końca tygodnia pęknie drugi sezon.
-
Nom. Dobrze, że jeszcze mam Hitmana do skończenia. W lipcu kończy mi się umowa więc zamierzam zmienić taryfę.Teraz mam stałe IP i chyba przerzucę się na dynamiczne jeśli usługodawca nie zmieni mi adresu. Pytanie dla tych co mają dynamiczne i wyskakiwał im ten błąd: wystarczyło, że wyciągnęliście wtyczkę z routera, po włączeniu zmieniło wam IP i odblokowało wszystko? Bo w internecie czytam opinię w stylu "zmień na statyczny, problemy się skończą". Co ma zrobić człowiek jak ma już jeden i ten sam adres IP?
-
Sony takie dobre i przypomniało sobie, że za długo już jestem aktywny online więc od wczoraj blokada. Do usłyszenia za tydzień...
-
Tak jak Hejas pisze. Liczę mocno na poważne konsekwencje po wyjściu z Framework. Duet Fitz-Simmons już nie będzie taki sam. Na Fitzie się to mocno odbije.
-
Miejscami animacja walk jest sporo lepsza niż w Z. Zresztą z sentymentu bardziej cenię sobie pierwszą serię i turnieje.
-
Ok, więc zachciało mi się sklecić coś na modłę filmików od Game Sprout i przy okazji sprawdzić możliwości sharefactory, a że zebrało się trochę wszystkiego i niczego to macie. Sharefactory to ciekawy wynalazek do obróbki wideo jeżeli przyjąć, że służy dla nadkonsoli. System jest dość intuicyjny ale sporo jeszcze trzeba poprawić. Do prostych rzeczy jak znalazł ale jak zechce nam się ładować byle co (jak w filmiku powyżej) to jest bieda. Po pierwsze przycinanie. Jako, że wszystkie doklejane elementy (w tym teksty) trzymają się całych scen trzeba wszystko ciąć. Podobnie rzecz ma się z ścieżką dźwiękową. Jest tylko jedna. A nie można nakładać dźwięków na siebie. Więc trzeba ciąć. Cięcia są niestety ograniczone więc szybko braknie wam wolnego miejsca. Co dziwne można dodać drugą ścieżkę ale tylko z komentarzem. Nie wiem czemu nie można dokładać ścieżek. Ja swój materiał tylko połowicznie zmontowałem na sharefactory. Resztę już w odpowiednim programie na laptopie.
-
Podstawka ma raczej coś w rodzaju subbossów, którzy zresztą pojawiają się w różnych miejscach. Chociaż to są właściwie dwa rodzaje typów przeciwników no i te same ataki, te same zachowania...
-
Zbroję robi płatnerz z tym, że nie zgłaszasz się bezpośrednio do krasnala tylko do Yoany - jego pomocnicy. Ona jest mistrzem.
-
Każdy inaczej odbiera elementy fabuły. Ja np. lubię teoretyzować i podczas grania na pewno wpadłoby mi do głowy kilka pomysłów jak powstał świat w Horizon. Np. Chodzi o odkrywanie. Jak wiadomo spoilery to delikatny grunt więc trzeba uważać co piszemy, a wątpliwości ładować w spoilery.