Skocz do zawartości

Farmer

Senior Member
  • Postów

    7 261
  • Dołączył

  • Wygrane w rankingu

    2

Treść opublikowana przez Farmer

  1. Też czekam na potwierdzenie. Dobry wybór.
  2. Aaaa, emeryci. To nie dziw, że im się nie spieszyło.
  3. To i tak jak na obecne standardy trochę długo się dupcyli. Wrzuciłbyś fotę kawałka ściany bo tak na such to ciężko. A to była tylko Army of Two firma czy część większej ekipy i tych dwóch oddelegowanych?
  4. Jakie to będzie dobre. Obok drugich Guardiansów i Wonder Woman najbardziej wyczekiwany film o gościach w rajtuzach (choć teoretycznie pani Wonder się do tego średnio kwalifikuje)
  5. To długo. Ilu robiło? Dwóch? Trzech? Ale zakładając, że w myśl zasady "szybko, tanio, dobrze ale tylko dwie opcje" może zrobili dobrze skoro nie było szybko, a czy tanio to już zależy od regionu.
  6. Farmer

    własnie ukonczyłem...

    Pawcio jaki cwaniak. Dobrze wie, że szanse na premierę RDR 2 w tym roku są żadne. To tak jakby liczyć, że Tokarowi wyrosną włosy albo Blantman wyjdzie z pod pantofla.
  7. To będzie kino drogi w stylu Rogena, czyli droga, rozmowy w aucie, motele, droga, rozmowy w aucie, motele, a wszystko przerywane krótkimi scenami akcji. Pewnie w ostatnim odcinku dojadą do miejsca docelowego, czyli wierność komiksowego oryginału skończy się na... 1-2 zeszytach? Bo ile zajęło im przejechanie w komiksach z wiochy do miasta?
  8. Farmer

    audio do pokoju

    Dobra jest sprawa: mam zestaw 5 kolumn z jakiegoś zestawu plus dwie inne. Tylko nie mam do czego tego podpiąć bo stary wzmacniacz szlag trafił dawno temu, a zachciało mi się kina domowego. Jakieś propozycje do czego to podpiąć? Nie musi to być nic mocnego bo i pokoik mały, a chodzi głównie o to by uzyskać dźwięk 7.1. Właściwie tylko do tv i konsolki.
  9. Schematy, drogi Figaro, to plany na wykonanie elementów zbroi bądź oręża. Z czasem możesz znaleźć takie z zieloną czcionką, są to schematy elementów wiedźmińskiego cechu (w zależności od szkoły Wilk, Gryf, Żmija, Niedźwiedź, itd.) Jeden schemat = jeden element np. buty albo pancerz. Dzięki nim możesz wytworzyć pancerze lub broń u odpowiedniego rzemieślnika (kowala i płatnerza) posiadając odpowiednie składniki to wytworzenia no i kasę.
  10. Dobra, tak czytam wyrywkowo temat i wychodzi na to, że bez budżetu powyżej 5-6k nie zakupię nic wartego uwagi? Szukałem czegoś w granicach 2,5-3,5k. Teoretycznie UHD jest mi (jeszcze) niepotrzebne na razie skoro do oglądania mam Netflix w standardzie plus mam białą ps4 ALE tv będzie służył długie lata więc pewnie za te kilka lat podepnę ps5 (albo wcześniej pro), a Netfilxa dźwignę do premuim. Powoli nudzę się 32 calami samsunga, a szczerze gubię się już w tych funkcjach nowych tv. Ech... Rubina to wystarczyło kiedyś pieprznąć pięścią i obraz był git, a teraz?
  11. Wszystko fajnie ale napisałeś co jest mało realne zważywszy na pojemność juków. Nawet dopakowane na maxa szybko potrafią się zapełnić. Po dwa miecze stalowe i srebrne, dwa zestawy rynsztunku i juki były prawie pełne. Dwie potyczki, zebranie lootu i już przeciążona postać. W takim wypadku najlepszym rozwiązaniem byłoby mocne podbicie odwaru z Biesa (bo standardowy to małe pocieszenie). To albo przyczepić wóz Drzymały do Płotki. -"Nie lubisz lodu, co? Czekaj skocze do wozu po odpowiedni zestaw"
  12. Pamiętam jak biegałem sporo czasu w takich fajnych złotych buciorach (elfie chyba). Szkoda, że nie znalazłem takiego całego rynsztunku. Świeciłbym się jak psu jaja
  13. High-Rise/Wieżowiec (2015) - Szaleństwo... Czym jest? Jaka jest definicja szaleństwa? Czy szaleństwo da się określić? Wieżowiec, a w nim klasy społeczne. Rodzinka z dzieciakami, prezenter telewizyjny, aktorka, samotna matka z synkiem, ochroniarz, cieć, ekscentryczni bogacze, Luke Evans jako nerwus, Jeremy Irons jako architekt oraz Tom Hiddleston jako lekarz... Wieżowiec zaczyna się niewinnie. Mamy nakreślone lekko postacie, nieco ekscentryczni, lekko dziwni. Ten moment można określić mianem "Wady Ukrytej". Następnie całość zaczyna balansować na granicy jawy i snu. Tutaj można nazwać to "Tytusem Andronikusem" (co zresztą Tom fajnie zaprezentował). Koniec to już totalna... co bym nie napisał byłby spoiler więc nawiążę tylko do dyskusji Lainga i Royala o budynkach i ich metafizycznej formie. Innymi słowy czuć tutaj "Ukryty Wymiar". Wieżowiec jako budynek pełni dwojaką funkcję: jest schronieniem ale i obnaża ludzkie wnętrze. Jest swego rodzaju wariacją kręgów Piekła Dantego gdzie każda sekcja reprezentuje inne grzechy lecz z czasem granice pięter zacierają się, a chaos obejmuje cały budynek. Ogląda się go przyjemnie aczkolwiek trochę zbyt szybko następuje przejście z harmonii do rebelii. Mimo to obraz broni się ciekawymi koncepcjami. Gówniarz zjadający płatki w amerykańskim hełmie rodem z Wietnamu, "zaczarowany ogród", winda z lustrami, pytanie pana Tik-Taka z telewizora, kalejdoskop... Wszystko to ma głębsze znaczenie społeczne. Się nie mogę doczekać na Free Fire Pokot (2017) - Film mógł być świetnym thrillerem. Mrocznym i tajemniczym. A jednak bardziej dało się odczuć jakby obraz Agnieszki Holland był swego rodzajem manifestem. Dobre i świetne sceny mieszają się z tandetnymi i stereotypowymi. Na plus zasługują na pewno zdjęcia Kotliny Kłodzkiej. Majestatyczne polany skąpane w porannym, leniwym świetle jak i mroki pokrytych śniegiem lasów. Przekonująca kreacja Agnieszki Mandat to również zaleta filmu. Szkoda tylko, że nie wszystko zgrane jest tak jak powinno. Może wpływ miał na to długi okres kręcenia zdjęć? Sceny przybliżania charakterystyki pobocznych postaci i ich retrospekcje wydają się być przedstawione w złych momentach. Przez to widz nie stara się zastanawiać nad tożsamością sprawcy. Ciekawa była koncepcja motywu, że natura w końcu upomniała się o swoje. Zobojętniałe oczy zwierząt powodowały lekkie ciarki na plecach. Szkoda, że motyw ten nie został rozwinięty. Nie satysfakcjonuje mnie też końcówka. Działania postaci uwarunkowane są niestety czarno-białym echem filmu: my, dobrzy - oni, źli. Muzyka ciekawa i wprowadza klimat zarówno w scenach akcji oraz spokoju choć motyw przewodni zbyt często odtwarzany i czasem niezbyt pasujący do tego co widzimy na ekranie. Obraz ciekawy ale bez mocnego akcentu. Mogło być dużo lepiej.
  14. Wiem, że fabuła nieznacznie odbiega od anime (nie komentuję na razie braku filozoficznych przemyśleń nt "ducha" w pancerzu) i jest raczej spłycona pod hollywoodzkie standardy, że złe corpo robi z człowieka robota i chce go wykorzystać... Tak jak pisałem nie widziałem jeszcze filmu więc siłą rzeczy umyka mi sporo faktów.
  15. No właśnie, czy przeniesienie 1:1 scen z anime to jest to czego oczekujemy? Z jednej strony fani oczekują wiernie przedstawionej historii, postaci i świata zaś z drugiej kalka nigdy nie przyjmowała się entuzjastycznie. Czy takie rozwiązanie nie jest nader bezpieczne? Seans jeszcze przede mną i nawet cieszę się, że po waszych opiniach będę mógł na spokojnie zweryfikować komentarze na sali kinowej. BTW, wg jednego z włodarzy Paramount słaby box office spowodowały kontrowersje z obsadzeniem Scarlett jako Motoko. Pomimo iż słowa sugerują winę fanów (krytyka i dyskusje na ten temat) za taki stan rzeczy to zaznaczyły ważną kwestię, która już od zapowiedzi mnie nurtowała. Przeniesienie na grunt kinowy dzieła już kultowego skutkuje zawsze dwiema drogami: albo przedstawią obraz wierny oryginałowi z doskonałą fabułą, który słabo się sprzeda, albo zrobią film pod szerokie grono odbiorców skutkujące zjechaniem owego obrazu przez fanów. Złotym środkiem wg mnie byłoby usadowienie zupełnie nowej historii w uniwersum GitS. Fabuły dojrzałej i ciekawej. Ale tu też jest ryzyko, że obraz się nie sprzeda... Podobne dyskusje choć w nieco mniejszym stopniu dotykają netfilxowy Death Note.
  16. Farmer

    One Piece

    Niedługo? Jesień to chyba optymistyczny termin... Bo pewnie zejdzie im sporo chapterów przy walce z Big Mom i jej świtą.
  17. Farmer

    One Piece

    Jakie zdrady, jakie sojusze... Kolejny chapter to będzie fajna bomba. Czekam aż cały ten plany delikatnie mówiąc, jasny chuj trafi. Od motywu z mlekiem zakręciła mi się łezka w oku. Tęsknię do czasów humanoidalnych przeciwników, a nie biszkopty i baobaby. W ogóle za stary się już robię na tą cukierkowość niektórych motywów. Whole Cake Island to jak dla mnie najgorsza miejscówka jaką dotąd odwiedzili Słomkowi.
  18. Farmer

    Uncharted 4: A Thief's End

    Ogólnie mapka na plus. Największym minusem póki co jest jej stylizacja. Zbyt mocno przypomina New Devon właśnie (mix kamieni i zieleni) choć główny plac z biblioteką ładny i może dać spore pole do popisu. Spokojnie mogliby na nowe mapki wykorzystać ruiny z Madagaskaru, sierociniec albo willę, a tak już trzecia mapka w takich kompozycjach. Jak nie mają pomysłu to remaster starych mapek z U3 i U2
  19. Farmer

    własnie ukonczyłem...

    A widzisz ja umiem i nawet dzisiaj trochę pobawiłem się na crushingu na kilku mapach. Filmik jest bez spoilerów fabularnych oprócz oczywiście lokacji. Także jak ktoś jest uczulony na to albo nie grał w Uncharted 4 to lepiej nie włączać. Jak widać przeciwnicy nie są tak do końca ślepi. To i owo zauważą nawet z połowy lokacji, w przypadku potencjalnego zagrożenia zmieniają diametralnie zachowanie, nie mają stałych ścieżek, zaglądają tu i ówdzie. Ciała również są w stanie dostrzec z różnych punktów. Na cały materiał raz zdarzyło mi się, że gość przeszedł obok ciała i nic nie zakomunikował. Uncharted to nie Hitman ani MGS cz też TLoU. To nie jest skradanka. A mimo to sprawdza się przyzwoicie. Trzeba naprawdę uważać na to co się robi by nie zostać wykrytym. To, że przeciwnicy nie słyszą Nate'a to raczej takie czepianie się na siłę. Na siłę można by się doczepić faktu, że przeciwnicy nie widzą naszych sojuszników choć z drugiej strony wkurzające byłoby gdyby ciągle bylibyśmy wykrywani przez AI naszych towarzyszy. Tutaj twórcy musieli iść na kompromis. Zresztą podobnie ma się sprawa z Eli w TLoU.
  20. Farmer

    własnie ukonczyłem...

    Nie rozumiem czemu tak mocno wszyscy przyrównują gameplay do TLoU skoro to zupełnie inna mechanika. Nie ma znaczenia, że oba tytuły są od ND. TLoU opiera się na całkowitym skradaniu zaś U4 to eksploracja. Elementy skradankowe w czwartej odsłonie przygód Drake'a bardzo luźno bazują na rozwiązaniach z TLoU. Piszesz Mazzeo o kulejącym elemencie skradankowym, że przeciwnicy są głusi i ślepi... Nie wiem na jakim poziomie trudności grałeś ale wydaje mi się, że na crushingu przeciwnicy są bardzo wyczuleni. Błyskawicznie wychwytują minimalny ruch w trawie jeśli jesteśmy w ich polu widzenia, ciała przeciwników jeżeli nie wylądowały w wysokiej trawie również mogą zauważyć. Trzeba dokładnie analizować trasy przeciwników. Jeżeli przeciwnicy zostaną zaalarmowani albo coś ich zaniepokoi błyskawicznie zmieniają model poruszania się. Szukają, rozglądają się, zaglądają za murki. Ciężko mi to teraz zweryfikować bo singla nie odpalałem już kilka miesięcy ale dziś sprawdzę na crushingu jak się sprawy mają. Powtarzałem to i powtarzać będę: U4 i TLoU to dwie zupełnie odrębne tytuły, które łączy Naughty Dog. Identycznie sprawa ma się z multi. Całkowicie odrębne style.
  21. Farmer

    Uncharted 4: A Thief's End

    Większość akcji nie tylko z filmiku ale i z wczoraj od Square'a nadawałoby się na pierwszą 3-kę od Sancho. A ja muszę wy(pipi)ić pada przez zamknięte okno :[
  22. Mnie przypadło do gustu Legion of Doom HQ i tak jak pan Rory podobał mi się obcisły outfit panny Lance
  23. Farmer

    własnie ukonczyłem...

    Stardew Valley - Na liczniku ponad 150 godzin więc można już co nieco napisać o tej zacnej gierce. Bo napisać, że ukończyłem się nie da skoro gra należy do grupy tzw. symulatorów życia choć podobnie jak przy HM w SV nasza praca zostanie podsumowana po upływie 2 lat. Najprościej byłoby napisać coś w stylu: "Grałeś w Harvest Moona na PSX-ie? Podobało się? To kupuj Stardew Valley w ciemno bo to dobra gra jest". Niewiele jest tytułów o których można powiedzieć, że są duchowymi następcami jakiś odsłon. O Stardew Valley zdecydowanie tak trzeba mówić. Jednak produkcja ConcernedApe wychodzi daleko poza ramy klona HM. Czasami zadziwia mnie, że taką grę stworzyła właściwie jedna osoba. Ilość dobra jakie ta gra oferuje rozsadza mózg. Trzon rozgrywki jest identyczny jak w przypadku większości symulatorów rolnika. Dostajemy w spadku domek i kawałek terenu przyległego, a to co z nim zrobimy zależy już tylko od nas. Ogólnie chodzi o przywrócenie świetności działce. Do tego celu mamy oczywiście cały zestaw najpotrzebniejszych narzędzi. Jednak tak jak pisałem gra oferuje dużo więcej niż tylko uprawę warzyw i owoców, hodowlę zwierząt i zabieganie o względy mieszkańców miejscowości. Już od samego początku gra oferuje wybór w jakim kierunku będziemy chcieli rozwijać farmę. Standardowy model terenu pod uprawę i hodowlę, bardziej zalesione grunty, w formie kopalni odkrywkowej, zalewowe tereny idealne pod połów ryb lub w stylu dzikiej krainy wypełnionej wszelkimi maści potworami. Każdy znajdzie coś dla siebie. Wszystkiego w grze jest więcej niż w HM. Więcej upraw do sadzenia, więcej zwierząt do hodowania, więcej ryb do złowienia, więcej minerałów do wykopania oraz więcej singli do wyrwania. Właściwie wszystko w tej grze jest bardziej i lepiej rozbudowane względem HM. Gra jednak nie oparła się błędom. Znikająca w randomowych momentach muzyka czy znikający kursor należą do najbardziej uciążliwych. Inne przypadłości wynikają raczej z mechaniki gry. Najbardziej boli zbyt szybko upływający czas. Często brakuje tego czasu żeby ogarnąć wszystko na działce i jeszcze pozwiedzać okolicę. Dodatkowo dziwi brak możliwości zakupu pozasezonowych nasion nawet po odbudowie szklarni co sprowadza nas do chomikowania wszystkiego. Jest to bolesne gdy np. brakuje nam jakiegoś składnika do potraw, a nasiona możemy kupić za 3 miesiące. Minigierka z łapaniem ryb początkowo daje się we znaki. Niski lvl skilla, brak dobrej wędki, przynęty i spławika powoduje, że ryby łatwo uciekają nam z haczyka. Złapanie legendarnych ryb to już nie tylko kwestia umiejętności ale i szczęścia. Innym mankamentem jest skompletowanie artefaktów dla muzeum. W grze upłynęło mi już 5 lat i jeden miesiąc, a wciąż zmagam się ze znalezieniem ostatniego artefaktu. Teoretycznie wszystkie rzeczy mają podobny procent szans na znalezienie jednak zawsze dochodzi do kuriozalnej sytuacji gdzie jednych artefaktów mamy zero, a innych kilkadziesiąt. Są to przypadłości, które spokojnie da się spatchować. Dźwiękowo jest bez zarzutu, a kawałki jakie nam przygrywają są naprawdę miłe dla ucha. ktoś mógłby się czepiać oprawy graficznej. Tutaj to kwestia gustu. W moim odczuciu gra nic nie traci na przyjemności. Dla weteranów Harvest Moona to pozycja obowiązkowa dostarczająca wiele godzin zabawy i warta swojej ceny.
  24. Farmer

    Cinema news

    Witamy na Cytadeli komandorze Shepard. Źle to na razie nie wygląda. Jeśli cgi potworków ograniczono do minimum, a fabuła zostanie poprowadzona płynnie to może wyjść miła dla oka space opera. Liczę na cameo przedstawicieli mangalores i mondoshawan.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...