-
Postów
7 261 -
Dołączył
-
Wygrane w rankingu
2
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez Farmer
-
Trylogię Jaka & Daxtera kocham i szanuję po dziś dzień. W mojej opinii każda kolejna część dorastała razem z fanami ale to zweryfikujesz jak już przejdziesz trylogię, czego ci życzę. Dla mnie w ich przygodzie zawsze liczyła się historia i świat przedstawiony. Jedynka to pierwsze kroki, trochę nieśmiałe, może nawet nieco naiwne czy raczej niewinne jak dziecko. Gdy byłem dzieckiem, mówiłem jak dziecko, czułem jak dziecko, myślałem jak dziecko. Kiedy zaś stałem się mężem wyzbyłem się tego co dziecięce. Dwójka rzuca nas brutalnie w nowe realia, każe dorosnąć, a mimo to wyzwala w nas całkiem nowe doznania i uczucia. Nowy świat, nowa mechanika, nowy Jak. Gdy pierwszy raz ujrzałem na ulicach miasta drugą naturę Jak'a w akompaniamencie błysków, wyładowań i walących się przeciwników oraz owoców ze straganu ciężko było mi uwierzyć, że to dzieje się na ps2. Coś pięknego. Psiaki zaryzykowali i wielu uważa, że odeszli od tego w czym są najlepsi, czyli platformówek. Zamiast tego obdarzyli nas strzelanką z elementami rodem z GTA. Ja wolę myśleć, że zrobili to czego oczekuje się od twórców: rozwinęli koncepcję. Dziś pewnie nie zaryzykowaliby tak diametralnych zmian w mechanice. Również pod względem fabularnym poczynili spory progres. Tak patrząc przez pryzmat ich gier zastanawiam się czy jest jakiś limit ich geniuszu. Może w Crashu czy pierwszym Jak & Daxter nie widać tego jeszcze tak dokładnie ale właśnie od Jak'a 2, fabuła i reżyserowanie scenek jest na cholernie wysokim poziomie. Poziomie, który umacnia się (i rozwija) w The Last of Us i czterech częściach Uncharted. Trójka to już nie diament tylko oszlifowany brylant. Pozbawiony skaz (wiem, że wielu się z tym nie zgodzi) i piękny. I znów rozwój zarówno fabularny jak i gameplayowy. Choć przeskok już nie jest tak znaczący jak z 1 na 2 ale jest zauważalny. Fabuła jest jasna: czas skończyć z dziecinnymi zabawami i młodzieńczymi buntami. Nadszedł czas by wziąć przeznaczenie w swoje ręce. I gra robi to fenomenalnie. Nie chciałbym bawić się w ocenianie poszczególnych części bo każda jest na swój sposób unikatowa ale jako całość jest fenomenalna. ja świetnie bawiłem się z przygodami duetu. Graj Mejm bo warto. Pod względem trudności to oczywiście dwójka wyłania się na pierwszy plan. Sekwencja sterowania rakiety futrzakiem śni mi się po nocach :D
-
To nie jedyne wiadomości z nietoperzowej jaskini. Nightwing doczekał się zielonego światła dla produkcji i podobno trwają rozmowy z Chrisem McKay (Lego Batman), który miałby zająć się reżyserią filmu o sidekick'u Batmana na swoim.
-
Najlepsze opowieści wracają na mały ekran
-
Wkurzać to musiało człowieka, który dostał zlecenie to robić z profili i płyt. O gipsowaniu tego nie wspominam.
-
Crushing jest ok. Uczy cierpliwości, a przy kill roomach wymaga błyskawicznego podejmowania decyzji przez granaty. I to jest największa bolączka na crushingu. Przeciwnicy mają cholernego cela. Wpadasz na kill room, chowasz się za osłoną, patrzysz na magazynek, dwa naboje, rozglądasz się, 5 typów już na ciebie idzie, nie ma czasu na zorganizowanie planu bo już leci granat, chowasz się za kolejną osłoną, ledwo, nim zdążysz coś wymyślić masz już respawn typa na plecach, giniesz... Pomimo właśnie granatów, które bez przerwy wpadają ci pod nogi i respawny na plecach grało mi się przyjemnie na crushingu. Na lokajach stealth trzeba było uczyć się ścieżek kilku przeciwników jednocześnie, określić kogo zdjąć najpierw, czy nikt mnie nie zauważy z końca mapy bo akurat jest odwrócony w moją stronę. Jest intensywnie. Nawet gdy zostaliśmy wykryci zawsze istniała możliwość wycofania się, ukrycia i przeanalizowania sytuacji. Choć przeciwnicy przechodzą w tryb "caution" wciąż da się ich pojedynczo zdjąć. Na kill roomach nie ma takiej możliwości, a przeciwnicy z góry wiedzą o twojej lokalizacji. Dlatego rozdziały są tak znienawidzone. Mowa oczywiście o czystym crushingu bez aktywowania modów dla leszczy.
-
Już od dłuższego czasu plotki chodzą kto to ma być. Zresztą sama fabuła i okres sugerują przeciwnika. No nie wiem, cały czas była mowa, że to ma być , a według tych plotek jest to ktoś, kto nie był do tej pory wspomniany. Tak słyszałem. Nie czytałem tych spoilerów, bo nie chcę sobie psuć filmu, a wyciek jest ponoć "mocny". A to ciekawe. Jak to ma być ktoś inny to z chęcią poczekam do czerwca. Panna Prince jakoś nigdy nie miała szczęścia do wyrazistych nemessis. Circe wiodła prym w latach 90-tych w komiksach, Giganta to na strzała zawsze była. Jest jeszcze Cheeatah ale pomimo złożonej osobowości i skomplikowanym relacjom z Amazonką to nie sądzę by pojawiła się w okresie II WŚ. Raczej zostawią ją na teraźniejszość. A tak to gościnnie wpadali inni z DC Comics by się ponaparzać z Wonder Woman.
-
Już od dłuższego czasu plotki chodzą kto to ma być. Zresztą sama fabuła i okres sugerują przeciwnika.
-
Zobaczymy jak poradzi sobie Wonder Woman w tym roku. Tak na prawdę to czekam tylko na nią, na Aquamana i Flasha w przyszłym roku i na Shazama w 2019. A i jeszcze Green Lantern Corps. jeśli do tego czasu nie posypie się te całe uniwersum. Justice League vs minion Darkseida mnie średnio obchodzi.
-
Bo ważna jest siła umysłu. Profesora X musieli mocno postarzeć by pasował do roli w Loganie.
-
https://youtu.be/ql7vWxapK9o
-
O, widzę, że ten błąd ciągnie się dalej od BF3. W czwórce też często występuje padaczka po zaaplikowaniu defibrylatora ale żeby po morfinie tak telepotało? Trzeba się Tommo albo Farmaceutę zapytać. Oni się znają na lekach z pod lady.
-
Wyeksponowane żyły na twarzy Geralta odzwierciedlają zatrucie organizmu odwarami i eliksirami ale nie są uwarunkowane od poziomu zatrucia. Bezpieczny próg jest granicą gdzie zatrucie jeszcze nie jest szkodliwe dla Wiedźmina. Nie zmienia to faktu, że na organizm wciąż działa alchemia, a zatrucie charakteryzuje się właśnie takimi efektami ubocznymi. Nie jest to błąd.
-
Aquaman i John "Mustache" Wick Film był już puszczany na kilku festiwalach. Ciekaw jak Amipour poradziła sobie z "kobiecym Mad Maxem" wśród fanatyków.
-
https://www.instagram.com/p/BQa5PoYA15j/
-
Sony znów takie dobre więc z nudów postanowiłem zaliczyć II Wojnę Domową Marvela wraz z wybranymi tie-in'ami. Co tam się dzieje to głowa mała. Pierwszy zeszyt kopie w ryj mocno. Teraz jestem przy #3, a Kapitan Marvel Tak czy owak troszkę się odbijam od tych rewelacji. Tie-iny pokazały mi bolesną prawdę, a mianowicie sporo się zmieniło od 1996 roku. Wtedy ostatni raz pilnie śledziłem Marvela wraz z TM-Semic. Od tamtego czasu tylko poważne wydarzenia odbijały się do mnie echem. A teraz czytam, że Cóż... źle znoszę zmiany ale rozumiem, że czasem są konieczne. Może po prostu robię się na to za stary. Na pewno nie przyzwyczaję się do większości kresek. Nie wiem... kiedyś przywiązywano uwagę do szczegółów, a teraz w wielu przypadkach dwie pionowe kreski, jedna pozioma i postać w tle gotowa. Czasem to przypomina słabsze wersje internetowych komiksów. Mam podobnie w przypadku DC. Ale jest kilkoro rysowników, którzy trzymają się dobrze.
-
Nie do końca. Chcieli wpierw zrobić film o Inhumans ale w trakcie tzw rozmów padło na serial. Rzekomo 8 odcinków (kręconych kamerami IMAX) dla ABC mają zacząć kręcić już w marcu. Podobno fabuła skupiać się ma na rodzinie królewskiej z Black Boltem i Medusą na czele. Premiera planowana na jesień. Marvel nie zrezygnował z filmowego Inhumans. Projekt wciąż może powstać. Albo rozwiną wątek na pełen serial. Sporo tutaj gdybania. Pewne informacje wyjdą gdy zaczną kręcić i podczas premiery tych 8 odcinków. Edit: Masorz szybszy.
-
A czego oczekiwałeś po Civil War? Bo chyba nie dosadnego klimatu jak przy Watchmen Snydera? CW miało opierać się (luźno) na historii z kart komiksu, operować w MCU, równo poprowadzić wątki postaci plus wprowadzić nowe. Bracia Russo wykonali zadanie na 5+. A nie każdy dałby rade spleść historię wokół kilku(nastu) bohaterów. Infinity War to będzie kwintesencja MCU od czasu jak Iron Man wyszedł z jaskiń terrorystów. EPICKA walka z jednym z największych koksów w uniwersum Marvela. I to ze wszystkimi postaciami. Chyba tylko serialowych Defenders i S.H.I.E.L.D. nie będzie. Jak liczysz na kilkunastominutowe dialogi w jednym pomieszczeniu rodem z tarantinowskiego kina to już ci mówię, że się rozczarujesz. Ma być kosmiczny roz(pipi), ma być humor, ma być Thanos rozpieprzający wszystkich dookoła. Bardziej ciekawi mnie aftermatch po Infinity War. Nie zdziwiłbym się gdyby doszło do mocnego przetasowania w teamach na kolejny film z Avengersami. All-new, all-different...
-
Do 1 minuty to wygląda jak naprawdę solidny polski thriller.
-
Na szybką zmianę zdania wpływają dolary i czasem opinie internautów. Projekt Shankara skrytykowali twórcy ale świadomi (i dorośli już) widzowie serialu przybili piątkę oryginalnej koncepcji. Do tego wychodzi na dniach ten kinowy reboot, a do łask wraca kategoria R dzięki Deadpoolowi i serialom Netflixa toteż wyniuchali (nioh, nioh?) dodatkowy zarobek. Ani Adi, ani Netflix nie robią słabych rzeczy więc siłą rzeczy musi się udać. Rodzinki z gówniakami pójdą na reboot, a starzy wyjadacze obejrzą animację.
-
Chloera wie. Ostatnio była agresja za to, że Adi zrobił remix main theme z Power Rangers dla powyższego materiału. Chcieli go po sądach ciągnąć za to. Pewnie się dogadali i dlatego będzie to tylko animacja. Adi jeszcze robi jeszcze animację Castlevanii oraz jakiś projekt z ludzikami w lateksie dla HBO.
-
Jack już na początku uczył się adaptować Wszystko po to by pokonać Aku. A z innej beczki. Ceniony i szanowany producent Adi Shankar chyba wreszcie przestał się opieprzać i wyskoczył z propozycją zrobienia animacji Power Rangers ale na wzór tej "jego" wersji, czyli bardziej mrocznej A wszystko na Netflixie. “Netflix is doing what every other network should be doing. I’ve worked with almost every network and Netflix just gets it. The world we live in now has disrupted the idea of what entertainment is and Netflix gets it… If you look at what shows are like today, they’re long movies. It’s a format paradigm and I want to explore creating these types of new shows with Power Rangers.” Więcej. Podobno chce zrobić taki mix z Dragon Ball Z. Chce zaczerpnąć element ludzki z Power Rangers, a sekwencje walk z Dragon Ball Z. Może być grubo. Czekam.
-
Trzeba przyznać, że intrygujący początek. Na razie sporo tego jest zakręcone jak (pipi) w kiblu ale jest potencjał.
-
Pomarzyć :D Za diament (czy platynę już nie pamiętam) 2 sezony temu miałem bodajże 400 kamieni więc bida panie.
-
No może zdążą odblokować przed końcem sezonu to coś pogramy ze dwa dni A nagroda za ostatni sezon to jakaś gówniana kula disco. Claptrap miał lepszą. P90 używam na bliski kontakt. Zarąbista szybkostrzelność i mały recoil sprawiają, że na tv 32" wiem, że w coś trafię.