Skocz do zawartości

Farmer

Senior Member
  • Postów

    7 261
  • Dołączył

  • Wygrane w rankingu

    2

Treść opublikowana przez Farmer

  1. Musisz odpalić dodatek od nowa na nowym save'ie. Odpalasz sam dodatek z gotowym levelem i ekwipunkiem. Olewasz wszystko (misje, znajdźki, itd.). Tak ja sobie poradziłem.
  2. Farmer

    Pieprzenie

    Skoro przy Nietoperzu od Burtona jesteśmy to Bat-ciuch, w którym biegał Michael Keaton poszedł wczoraj na aukcji za 41,250 $. To troszkę mało jak na taki "gadżet". Ale rozumiem czemu. Ciężko się parkuje batmobil jak nie można obracać głowy.
  3. Farmer

    Gry na PSN

    Wiem. Podpuszczałem go bo coś mało ostatnio typowo grzybowych postów :)
  4. Farmer

    Gry na PSN

    Dzięki grzybiarz. Tak uczynię. Jakoś muszę przetrwać weekend :/ Tylko co masz na myśli z "nam"?
  5. Farmer

    Gry na PSN

    Napisz do sony A tak poważnie to napisałem :( Oczywiście przyszła notka rozwiązująca każdy ale dosłownie KAŻDY problem jaki może mieć użytkownik konsoli. No dzięki Łukasz. Cholernie mi pomogłeś. Inna sprawa, że nie warto im tłumaczyć problemu bo i tak wyślą ci to samo. No nic poszedł mail do usługodawcy internetu ale oni nie widzą problemu bo nigdzie nie ma problemów z konsolami. W poniedziałek online. We wtorek już nie. Jak im napisałem, że pomogło na jeden dzień to robili wielkie oczy bo oni nic nie zrobili. Coś tam pisali, że przyjrzą się sprawie. To było w czwartek. I tak czekam... Oczywiście pewnie i tak będzie musiał iść mail zwrotny do sony z odpowiedziami na te debilne pytania. Co do Opowieści to plik, który się ściągnął był podejrzanie mały. 2,coś giga. Pewnie wzorem Wieśka ściągnęło tylko season pass i główny trzon gry. Odcinki pewnie ściągają się po odpaleniu. Tyle, że w obecnej sytuacji nawet nic pobrać nie mogę.
  6. Farmer

    Gry na PSN

    Wyjaśni mi ktoś czemu nie mogę grać w Tales from the Borderlands będąc offline? Kupiłem sobie bo była w promocji i dawno miałem zamiar ograć. Zakupiłem, ściągnąłem, wszystko fajnie. Oczywiście dzień później sony znów założyło blokadę na IP. No nic przynajmniej pogram w Borderlands. Ale nie mogę. Po odpaleniu gry co chwilę wyskakuje mi kod błędu (WS-37397-9) ale to do statystyk online. Mnie to nie potrzebne tyle, że nie mogę kontynuować gry. W zeszłym roku demo miałem ściągnięte i pierwszy epizod ograłem. Drugiego ani kolejnych nie mogę odpalić bo w menu pozauje, że nie mam ich zakupionych, a przecież cały season pass kupiłem. O co chodzi ja się pytam?
  7. Farmer

    Uncharted 4: A Thief's End

    Same dobre wieści tylko oczywiście nie dla mnie bo jestem offline na, sony raczy wiedzieć, jak długo
  8. Odcinek zapowiadał się jako jeden z tych słabszych zwłaszcza po scenie walki z przed studia filmowego. Tak żałośnie zmontowanej sceny dawno nie widziałem. Ale jak wyciągnęli motyw z Szkoda, że Legion of Doom tak trochę z pupy bo 3 typa to trochę mało jak na "legion". Dobrze, że przynajmniej "On" został zapowiedziany (przynajmniej w internetach). Nie mogę się doczekać widoku posranego ze strachu Eobarda.
  9. Warto brać Dying Light Enhanced Edition na ps4 za 80 zł? Jak rozumiem ta edycja zawiera podstawkę i wszystkie dlc w tym The Following, taknie?
  10. Farmer

    Stardew Valley

    Różnie. To ile pięter zapomnisz i ile lootu stracisz to randomowe sytuacje. Po tym jak ktoś cię wybudzi w kopalni dowiesz się ile pięter zapomniałeś.
  11. Farmer

    Arrow - 2012 - The CW

    W Arrow wystąpi Juliana Harkavy (Walking Dead) jako detektyw Tina Boland,
  12. Farmer

    The Flash - 2014 - The CW

    Szczerze? Nie mam pojęcia. Tak mocno kopią ostatnio wątki z komiksów, że sam się gubię. Tobie się odcinek podobał, a ja patrzyłem na zegarek kiedy to się wreszcie skończy. Cholernie nie trawię tego sezonu. Oprócz Postacie męczą mnie już mocno. Iris, Wally, H.R., Draco nawet Barry. A nie wróć. Już wiem kto to.
  13. Farmer

    Gotham

    Rzeczywiście. Moja bardzo wielka wina.
  14. No nie. Każda podjęta przez ciebie decyzja czy w misjach głównych czy pobocznych ma wpływ na zakończenie. Większy bądź mniejszy ale ma. Np. gdybyś Twoje zakończenie było z tych Nie ma takich statystyk w grze gdzie mógłbyś sprawdzić jaki procent miało dane zakończenie.
  15. Farmer

    Gotham

    Raczej bardziej do ery New 52 gdzie Swoją drogą początkowy zamysł serialu już dawno poszedł się chędożyć. Niby w komiksach co chwilę ktoś Skłamałbym gdybym napisał, że po Foxie spodziewałem się rozsądnych decyzji. Mimo wszystko fajnie jest zobaczyć go z powrotem. Lepsze to niż marne kopie.
  16. Bianko to nic. Za arcymistrzowski rynsztunek poleci gruby hajs. Zwłaszcza jak nie masz surowców.
  17. Farmer

    Stardew Valley

    Czyli 4 świeczki są?
  18. Skala 1-10 nie odpowiadała mi w wielu aspektach. Wybrałem mniejsze zło. Zapewne niedługo całkowicie zrezygnuję z dawania ocen filmom. Bo przecież czy film się podoba czy nie to indywidualna kwestia.
  19. Film widziałem. Sporo ciekawostek zawarli w obrazie. Np. postacie z Postarali się też z wygenerowaniem
  20. Rogue One: A Star Wars Story/Łotr 1. Gwiezdne Wojny - Historie (2016) - Podobnie jak w zeszłym roku przy epizodzie VII Gwiezdnych Wojen udało mi się nie nadziać na żadne spoilery oprócz pewnej kwestii wyciągniętej z czeluści Tartaru. Jednak już od jakiegoś czasu spodziewałem się o co chodzi więc dużo nie straciłem, a i tak miło mnie zaskoczyli. Ale do rzeczy. Rogue One to spin off dla głównych filmów z pod znaku miecza świetlnego i Mocy. A jego historia umiejscowiona jest tuż przed wydarzeniami z Nowej Nadziei. Grupka indywidualistów podejmuje się, wbrew rozkazom, misji samobójczej w celu uratowania galaktyki... Opowieść prosta ale też takie było jej zadanie. To miała być przygoda. Zwykła, prosta, pozbawiona poważnych rozkmin podróż przez świat Gwiezdnych Wojen. I taka też jest nawet jeżeli kilkukrotnie próbuje nieudolnie wcisnąć widzowi doniosłe rozważania oparte na moralistycznych dialogach. Trzeba niestety zacząć od tej gorszej strony Mocy. Coś mi w tym filmie nie pasowało. Nie do końca jestem wstanie określić co to było ale po seansie odczuwałem i nadal odczuwam, że czegoś mi brakuje, coś jest nie tak. I to raczej nie są te oczywiste błędy jak zmarnowany potencjał Foresta Whitakera czy drewniana mina Felicity Jones. Ani też poważne błędy scenariuszowe. Tak, wiem co powiecie. To Star Warsy od Disney'a. Idź szukaj logiki gdzie indziej. To prawda, że uniwersum żyje na większych lub mniejszych pomyłkach i głupotach zrodzonych z umysłu George'a Lucasa. Jednak obrazy z głównego kanonu są logicznie poukładane, a konsekwencje jasne. Ale odbiegamy od istoty tego rozważania. Wróćmy do tego co ważne. Postacie. SW zawsze stały charyzmatycznymi postaciami. Lord Vader, Luke, Leia, Han Solo... W Łotrze 1 dostajemy wprawdzie grupę zróżnicowanych postaci ale nie są odpowiednio rozpisani. Tylko Jyn ma jakąś swoją historię. Jest swoistym fundamentem filmu, zaprawą scalającą wszystko i wszystkich. Szkoda tylko, że sama Felicity nie do końca poradziła sobie z rolą. Reszta ma tylko jedno zdanie określające ich cechy. Pilot Rebelii, obrońcy świątyni, szpieg, tata buduje Death Star, Imperialny żołdak, stary szturmowiec, któremu piasek za głęboko wszedł w brodę i postradał rozum, itd., itd... Nie potrzebne były też moim zdaniem aluzje do Mocy. Czy w każdym filmie z uniwersum musi paść kwestia: "May the Force be with You"? W głównym kanonie pewnie tak. W Rogue One? Już niekoniecznie. To film o rebelii, nie o Jedi. Rebelia dawno o nich zapomniała, zbytnio się podzieliła. Tutaj nikt nie liczy na udział Jedi ani tym bardziej na Mocy (oprócz mnicha). Przemowa Jyn również wypadła sztucznie i nieprzekonująco. Zbyt infantylnie to zabrzmiało. Gdyby Hiro Nakamura wpadł i powiedział: "Save the cheerleader, save the world" zabrzmiałoby to bardziej przekonująco. Kolejnym aspektem, który mnie nurtuje to sprawa ścieżki dźwiękowej. Michael Giacchino nie popisał się, a przecież ma spore doświadczenie jeśli chodzi o uwydatnianie militarnych wydarzeń za pomocą muzyki. Jednak to nie do końca jego wina. Z tego co mi wiadomo Michael wpadł na ostatnią chwilę by nagrać muzykę do tego filmu. I to widać. Najbardziej dostało się tak zwanemu main theme, czyli głównemu motywowi. Niby miał być klasycznym otwarciem ale odmiennym. No nie wyszło. Miejscami muzyka kompletnie nie pasuje do wydarzeń na ekranie. Lepiej jest pod koniec podczas bitwy. Pośpiech jest głównym winowajcą takiego stanu rzeczy. Dobra dość o wadach. Czas na to co w Łotrze 1 najlepsze. Świat przedstawiony. Tutaj twórcy mieli łatwo bo przez dekady uniwersum rozrosło się do sporych rozmiarów i można było przebierać w pomysłach co też uczynili. Wyciągnęli też wzorem Przebudzenia Mocy wnioski z tzw. nowej trylogii. Postawili na kostiumy i scenografię aniżeli na komputery i green screen. Zarówno pustynne miasto na Jedha, pokryte palmami wybrzeża Scarif czy też pachnące tym samym tanim plastikiem jak za czasów A New Hope wnętrza Gwiazdy Śmierci wyglądają fenomenalnie. Miasto oczywiście ma prym w tej kwestii dzięki całej gamie gatunków zamieszkujących pustynię. Wprawne oko dostrzeże nawet nerwusa, który na innej planecie zapłaci za swój upór. W ogóle sprawa easter eggów wygląda fajnie. Są nawiązania mniejsze, większe i ogromne do starej trylogii ale te oczywiście pozostawiam do rozważania w odpowiednim temacie. Niemniej są dobrze zaserwowane i nienachalne. Tutaj jednak muszę nadmienić, że magicy ze studia Lucas Arts wystawili poprzeczkę cholernie wysoko jeśli chodzi o komputerowo wygenerowaną twarz (w jednym i drugim przypadku). Na dzień dzisiejszy to najlepiej wykreowany twór. I prawie doskonała twarz. Prawie. Ale o tym gdzie indziej. Kolejną dobrze zrobioną rzeczą jest robot. K-2SO momentami kradnie show i to dlatego, że często jest zwykłym kutasem. Głos Tudyka tylko dodaje pikanterii. Podsumowując. Roge One idzie w dobrym kierunku jeśli chodzi o budowę odrębnych historii na bazie uniwersum Gwiezdnych Wojen. Jednak zbyt kurczowo trzyma się tej miłej, rodzinnej otoczki do jakiej przyzwyczaiły nas filmy. Łotr 1 aż prosił się o bardziej dosadny, brudny i cięższy klimat konfliktu Rebelii i Imperium. Mocniejsze akcenty militarne. Na szczęście uniknięto kreskówkowości bitwy z Ataku Klonów (mowa o filmie nie serialu animowanym). Choć sama bitwa mogłaby być większa. Sama ekipa Rogue One powinna składać się z bardziej mrocznych postaci. Każdy powinien mieć co nieco za uszami. W końcu łotry czy nie? Tutaj dobrym elementem do naśladowania są komiksowi The Rogues z kart Flasha. Złoczyńcy ale mający swój kodeks. Jest potencjał jeśli chodzi o spin offy. Teraz czekać na VIII, a później solo Hana Solo... czy jakoś tak. Ocena: 4+/6
  21. Farmer

    Battlefield 1 (BF5)

    Oba multiplayery to odmienne twory i nie chciałbym się bawić w porównania. Oba oferują mi inny fun płynący z rozgrywki. Inne doznania. Lubię i multi w serii Uncharted, i multi w Battlefieldach. Póki co nie mam dostępu do żadnego więc nosi mnie cholernie bo nie mam w co grać. Nawet Stardew Valley nie mam ostatnio ochoty odpalać.
  22. Farmer

    Battlefield 1 (BF5)

    Ja (pipi)e :D W U4 wkurza mnie to multi od początku (obrzucanie gównem przez twórców, zyebane wyszukiwanie, rollowanie/przyklejanie wtedy kiedy chcesz zrobić odwrotność... no i brak klasyka). Przy BF przynajmniej wiesz, że premiera wygląda jak ten kot powyżej. Więc te kilka miesięcy później można by atakować. Zwłaszcza, że źle to nie wygląda. No i nie ma chujków w śmigłowcach, którzy uprzykrzają ci życie dla zabawy. Od czasów 3 gram solo i źle mi się nie gra choć 4 słabo mnie zachęca do odpalania nawet z wszystkimi dlc. BF1 wygląda interesująco i nawet nie był tak ułomny na premierę jak się zapowiadało (z tego co czytałem). Oczywiście to Battlefield więc będzie się szlifował do premiery kolejnej części. Te nowe tryby też są zachęcające. Wariacja szturmu gdzie przesuwamy front walki wydaje się być lepiej zbalansowany niż w 3 i 4 gdzie prawie na każdej mapie zdarzały się "zatory" gdzie z biedą dało się przecisnąć. Żeby nie było: w U4 gra mi się dobrze zwłaszcza z Grzesiem i ewentualnie Krzysiem jak się przypałęta ale brakuje mi szybkiej wymiany ognia, smakowitych headshotów i kos między 3, a 4 żebrem.
  23. Perfect Blue/Pafekuto Buru (1997) - Pierwszy film w dorobku Satoshi'ego Kon i zarazem ostatni, który mam przyjemność tutaj przybliżyć. Ostatni film oczywiście bo wiąż został mi serial i jego "gościnne" dzieła. Będzie to też chyba pierwszy obraz gdzie razem z pajgim będziemy jednomyślni. A przynajmniej taką mam nadzieję. Film Satoshi'ego to nie tylko opowieść o zbrukanych marzeniach i gwałtownym dorastaniu ale też mocny thriller. Dosadny i bardzo dobry. Wprawdzie nie ma trzęsienia ziemi na początku (choć w pewnej formie jest!) jak u Hitchcocka ale napięcie później i tak rośnie. Wszystko zaczyna się jak u Kona przystało: niepozornie. Nieco niewinna i naiwna dziewczyna imieniem Mima porzuca dobrze prosperującą karierę wokalistki w zespole na rzecz aktorstwa. Szybko jednak przekonuje się jakie prawa rządzą w show biznesie. I w tym momencie wszyscy fani twórczości Satoshi'ego wiedzą, że należy zapiąć pasy bo kolejka właśnie przyśpiesza. Dalsze wydarzenia następują nagle i mocno wpływają zarówno na główną bohaterkę jak i samego widza. Decyzje jakie podejmuje dziewczyna odzierają ją wręcz dosłownie z niewinności. Uczucia zaszczucia, niepewności, a później przerażenia powodują, że ani widz, ani Mima nie wiedzą komu już ufać. Z czasem dziewczyna przestaje ufa sama sobie. A odgrywane sceny tylko pogłębiają psychozę. Klimat jest gęsty jak smog w Krakowie, a wszystko dzięki specyficznemu stylowi reżysera, który jak nikt potrafi skutecznie zatrzeć linię pomiędzy fikcją, a rzeczywistością. Tak przygotowany posiłek wystarczy tylko odpowiednio podać. Warstwa artystyczna jest bardzo dobra. Elegancka kreska, płynne ruchy postaci plus odpowiednie udźwiękowienie i mamy smakowity kąsek, który cieszy oko i ucho nawet dziś. Nie żałuję, że zostawiłem sobie to dzieło na koniec bo jest naprawdę solidnie zrobione. Smutno się robi na sercu, że Satoshi odszedł tak młodo bo jego styl jest niezastąpiony. Szkoda tak znakomitego talentu. Ocena może być tylko jedna. Ocena:6-/6
  24. No przecie wiadome, że te postacie z innych wymiarów były tworzone na szybciora więc nie ma co doszukiwać się jakiś przemyślanych typów. Wilk, słoń, itd. Joker & Harley to typowy wabik z popkultury. Koleś obok klowna i kaioshina mnie ciekawi. Posturą przypomina nieco Garlica Jr w wersji dopakowanej. Ale pewnie i tak pojadą w jakąś pokręconą stronę. A kobiecy Brolly? Jeśli choć odrobinę przypomina odpowiednika ze starego DB to skończy się anihilacją przez kurdupli bo pewno będzie za dużo szalała.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...