Jak ktoś mądry powiedział - honda stworzyła silnik który absolutnie nie miał mocy poniżej 5000rpm i inżynierowie musieli nadać temu jakąś chwytliwą nazwe że niby tak miało być w zamyśle i w ten sposób powstał VTEC. :rofl2: A tak na poważnie, Honda jakoś specjalnie nie zrewolucjonizowała motoryzacji bo system zmiennych faz rozrządu był stosowany już w latach 70 przez alfa romeo, poza tym nie ma on wcale tak dużego wpływu na przyrost mocy, wszystkie te ogniste rumaki są uzyskiwane poprzez grzebanie w bebechach silnika - zwiększaniu kompresji, maksymalnych obrotów itp. Zresztą Honda to cienkie bolki, Toyota ze swojego 1.6 litrowego 4A-GE zrobiła 250-konne monstrum kręcące sie do 11,000RPM, bez pomocy zmiennych faz rozrządu czy popierdółkowatych sprężarek.
Nie twierdze że wszystkie japońskie bryki to szajs bez klasy i smaku, ale uwielbiane tu siwiki sie do nich zaliczają, rozwaliła mnie zwłaszcza gadka że jeżdżąc takim człowiek sie wyróżnia - lol, przecież tego śmiga po drogach od zarąbania, a E46 w coupe to rzadkość, przynajmniej w moim mieście. Zauważyłem też że japońscy producenci uwielbiają oznajmiać całemu światu co włożyli w wóz i potem jeździ takie coś z 1.6 VTEC TURBO SUPERCHARGER T-VIS SPORT RACING ULTRAFAST FWD RWD 4WD na klapie bagażnika, jakby ktoś nakupił tandetnych nalepek w tesco i poprzyklejał :rofl2:
No i tyle, dodam jeszcze że nie ma co porównywać tego typu samochodów z kraju kwitnącej wiśni i tandetnych bajek do europejczyków, bo są tworzone dla zupełnie innych grup odbiorczych.