-
Postów
115 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez Master_Plaster
-
Wchodziłeś w ogóle w ten link? Czytałeś chociaż nagłówek? Ja tam na Risinga jak najbardziej czekam i liczę na to, że po sztampowej "czwórce" pokaże coś ciekawszego właśnie w temacie skradania.
-
Gdyby był, to raczej już dawno temu pojawiłby się na jutubie.
-
Na screenach prezentuje się to klimatycznie, ale osobiście z podnietą wstrzymam się do czasu ujawnienia konkretów.
-
Tutorial jest i to całkiem obszerny. Polecam obczaić arenę umiejscowioną zaraz przy Ebel City.
-
PSX Extreme #156
Master_Plaster odpowiedział(a) na Fenix temat w Opinie, komentarze - forum, magazyn
Oj, jestem pewien, że gdyby PE zabrało się za recenzowanie gier takiego powiedzmy Midasa, to przynajmniej 'dwójki' i 'trojki' zaczęły by pojawiać się jak grzyby po deszczu. Co Ty myślisz, że nagle przestano produkować crapy? Po prostu takie gry nie są brane pod uwagę w Extrimie. -
http://uk.xbox360.ign.com/articles/111/1114416p1.html ktoś jeszcze ma ochotę ponarzekać na rozwalankowy charakter gry?
-
Na czym polega szkodliwość tego "spoileru", jeżeli mogę zapytać?
-
No chyba raczysz żartować Włodzimierzu. Mangi nie czytam, więc nie wiem - może jakimś cudem później normalnieje, ale to co się teraz dzieje w anime, to jest po prostu MEGA żenada. Taka wielka batalia rozgrywająca się w tak kiepskiej scenerii? Drące ryja dinozaury i zdałniałe syreny (nic głupszego nie dało się wymyślić?)? Najbardziej wieśniackie power-upy jakie wymyślono na potrzeby shounena? Oczywiście, jak najbardziej, tylko tutaj. Pokemony wysiadają. O piekielnym przeciąganiu (ile było tych prób?) i przewidywalności każdej walki już nie wspomnę. To wprawdzie dla mnie zbyt wiele, ale i tak jakoś się zmuszam do oglądania. Może chociaż walka Tsuna-Byakuran da radę. W co wątpię, bo epickośc KHR! skończyła się na walce z Xanxusem.
-
Najlepszy kawałek tego anime, gdybym nie wiedział jak ma się sprawa z mangą, to autentycznie bym w tym momencie pomyślał, że to już finał. Nawet ostatnia demolka w Konoha wysiada przy epickości tego kalibru. W ogóle ostatnio OP niesamowicie przyspieszył, najpierw , później , a teraz ta wojna. Oby tylko nie spieprzyli tej walki Jastrzębiookiego.
-
Ja ostatnio kupiłem w jakimś dupnym spożywczaku, za bagatela 3 zł. Zdziercy.
-
No, ale tego w Polsce chyba nie kupisz, nie? Tak, misiaczku.
-
Ja w tej chwili właśnie zacieram ostro poślady, bo pomijając, że obecnie anime wspina się na absolutne wyżyny epickości, to jeszcze moja ulubiona postać w końcu dostaje swoje przysłowiowe pięć minut czasu antenowego (po tylu odcinkach). Dracule Mihawk vs ? Fuck yeah.
-
Jeszcze fajne było Katekyo Hitman Reborn!. Było, bo o ile pierwsze 40 odcinków to śmiechawa na poziomie Gintamy, a kolejne 60 (w przybliżeniu) to świetna rozwałka, tak po setce epów anime niesamowicie straciło na poziomie. Natomiast to co się obecnie wyprawia, to już autentycznie taka sku-rwizna, że aż wstyd oglądać. Jednak początek warto obczaić.
-
To w takim razie spróbuj Burna, nie będziesz spał przez tydzień. Bez szału ten cały Mountain Dew Adrenaline, ale smak ma całkiem fajny.
-
Pamiętam jak na ekspercie męczyłem się Współczuję wszystkim grającym na maniaku (bez max lv. się nie obejdzie).
-
Lol. Jeżeli to rzeczywiście nie jest jakiś fake, to szykuje się kolejne zarąbiste (po High School of the Dead) anime łączące amerykańskie i japońskie klimaty. Oby tylko gra aktorska była lepsza.
-
Dawniej Slayers było świetne, chyba najbardziej bekowa seria do czasu Gintamy. Szkoda że tak skopali te najnowsze sezony, no ale to było do przewidzenia.
-
Cały myk polega na tym, żeby jak najszybciej zakończyć walkę, nim zostaną wykorzystane wszystkie punkty Hero Actions. W tym celu trzeba mieć porządnie dopakowane charge przy broni zadającej scratch damage i po prostu biegać pod odpowiednim kątem z jednego końca mostu na drugi, tak aby strzelać dziadowi w plery (inaczej robi unik), a na koniec przywalić granatem....tyle. Pewną pomoc mogą stanowić bramy uruchamiane specjalnym słiczem na ziemi, dzięki którym boss nie wykona na Tobie miażdżącego combosa "od tylca". Możesz też spróbować podpalić go koktajlem mołotowa, co by mu szybciej energia uciekała. Ja w sumie przy tej walce miałem zaledwie 35 lv. i spokojnie dałem sobie radę.
-
Niby niepozorny, ale tak naprawdę świetny jest Green-Up o smaku tropikalnym.
-
Descent: 4/10 Descent dwa: szkoda miejsca na dysku.
-
Nie, to było Soul Hunter. Chyba sobie to odświeżę xD
-
Napawa mnie to, że jak zaraz zacznę pykać online w Uncharted: 2 - to jest krótko po 1:00 - tak skończę grać dopiero o 2:00.....kolejnego dnia. Cieszy mnie też demko Mafii, w końcu kroi się jakaś porządna gangsterka.
-
Na sto procent odcinki 29 - 36 oraz 41 - 50 to fillery , co do reszty nie jestem pewien. Moje top 5: 1. Naruto/Shippuden 2. One Piece 3. D.Gray-man 4. Soul Eater (byłbym w mordę zapomniał) 5. Slayers Poza rankingiem FMA:Bro. W sumie Fairy Tail też jest spoko, także Bleach (wiem - idiotyczny slasher, ale zwyczajnie nie potrafię odmówić mu epickości oraz prymitywnego funu z oglądania). Dragon Ball'a natomiast odpuszczam, bo z perspektywy czasu raczej nie potrafiłbym być wobec niego obiektywny.
-
No to wiedz, że nie jesteś sam. Jeszcze tylko miesiąc i rozpocznie się masowy orgazm. I can't fakin wait! Mnie też ciekawi ten KH:Coded, zwłaszcza pod względem fabularnym. Byłoby miło gdyby sięgnęli po wątek Xion, chociaż nawet gdyby nie, to scenarzyści i tak zapewne mają kilka asów w rękawie. W każdym razie dobrych, "pobocznych" Kingdomów nigdy za dużo, ale niech w końcu zabiorą się za trójkę.
-
Moja rada na przyszłość - najpierw obejrz w całości, a potem pisz, że coś jest ch*jowe ;] Gdybym ja miał się tak sugerować pierwszymi odcinkami, to takiego Losta olałbym już po pierwszym sezonie stwierdzając, że to g*wno. Enyłej, jeżeli tylko przemęczysz się do shippudena, to gwarantuję, że jeszcze miło się zaskoczysz. Nie będę Ci streszczał fabuły, bo jeszcze niepotrzebnie się zniechęcisz. W każdym razie w rzeczywistości wygląda to lepiej niż brzmi. Ale ogólnie świetne anime: ślicznie wykonane, z efekciarskimi walkami, dość mrocznym klimatem i fajnymi odniesieniami religijnymi, tylko że...cholernie zapchane fillerami. Na oko z 40 odcinków spośród 100 (będzie więcej), to nużące zapychacze, które jednak na szczęście spokojnie można olać nie martwiąc się o fabułę.