-
Postów
84 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez Engarde
-
Dostanę to gdzieś w sklepie czy muszę ściągnąć z torrenta?
-
Kyo, jesteś pogięty skoro to odczytałeś :tongue: ja się wpatrywałem kilka ładnych minut szukając tego znaczka biohazard i dalej go nie dostrzegłem.
-
Bo miałem 3 lata, a w tym wieku byłem ciekaw różnych rzeczy. Dzięki temu wiem teraz i nie mogę się nadziwić, czemu ludzie piją mocz z puszki i jeszcze są gotowi za to zapłacić. Jedna z wielu zagadek tego świata.
-
chyba przypadnie kilka dni temu wyszedł "12.5" epek Durarary jakby co
-
"7+", a "8", to nie jest przecież taka duża różnica, poza tym Koso wystarczająco dobitnie nakreślił czemu taka nota, a nie inna. No i ogólnie bardziej wierzę jego recenzji niż recenzjom jakich anonimów, którzy Nintendogsom wystawiają 11/10. Na gierkę także mam lekkie ciśnienie, ale jednak trochę szkoda tyle kasy na tytuł, któremu daleko do innych hiciorów tego miesiąca i tych, które są już zaraz za zakrętem. Wolę odłożyć te dwie stówki na Mafię, albo nowego Fallout'a, a Enslaved kupi się kiedy osiągnie pułap cenowy, którego jest wart.
-
Chyba będę się w końcu musiał przemóc i skończyć tego Finala...chociaż nie wiem czy nie lepiej poczekać, aż gierka najpierw stanieje do 70zł. Ech, te nerdowe dylematy!
-
A ja właśnie lubię Robin, jest z niej dobra zwała za każdym razem kiedy próbuje udowodnić wyższość Kanady nad USA.
-
Piwo smakuje dla mnie jak siki, więc odpada.
-
Trochę tak, no bo co by jednak nie mówić, Stinson to wciąż najlepszy element tego serialu. Ale Teda, to bym wy*ebał na zbity pysk gdyby nie był głównym bohaterem, kolo kompletnie mi nie pasuje do tej odjechanej paczki.
-
Silent Hill: 2 - mistrzowski klimat, jeden z najbardziej pokręconych, a przy tym najdojrzalszych scenariuszy w grach wideo, miażdżący zmysł słuchu soundtrack, oryginalne zagadki, postać Piramidogłowego kata. Najlepsza odsłona serii, najlepszy horror w jaki można zagrać na konsoli. Resident Evil: 4 - największa metamorfoza dekady, multum świetnych patentów składających się na niesamowicie rajcujący gameplay, oprawa wgniatająca w siedzenie. Fahrenheit - gra-film, która na tej zasadzie sprawuje się niewiele gorzej, o ile nawet nie lepiej niż niedawno wydany Heavy Rain. Gęsty klimat, świetne patenty oraz intrygująca fabuła (do pewnego momentu), to cechy rozpoznawcze tej produkcji. Być może nie kamień milowy jeżeli chodzi o filmowość rozgrywki, ale na pewno spory krok na przód. Star Wars: Knights of the Old Republic - w moim mniemaniu najlepsza gra powstała na bazie uniwersum Gwiezdnych Wojen. Porządna fabuła, autentyczne postacie z krwi i kości, rozbudowane opcje dialogowe, klimatyczne lokacje, dobry system walki - ideał dla fanów SW, rewelacyjna gra RPG dla całej reszty. Kingdom Hearts II - jedna z najlepszych bajek w dziedzinie gier wideo. Piękna przygoda rozgrywająca się w unikatowym uniwersum, okraszona zapierającą dech w piersi oprawą, przyjemnym gameplayem i pozornie prostą, a tak naprawdę bardzo rozbudową fabułą. Tytuł, w który spokojnie mogą szarpać zarówno młodsi, jak i ci starsi gracze. Devil May Cry 3: Dante's Awakening - myślisz "rozbudowany, mega dynamiczny slasher", widzisz DMC3. Klimat, lokacje i oprawa na bardzo wysokim poziomie, a do tego cholernie intensywna rozgrywka oferująca sporo możliwości. No i wstawki filmowe, jakich nie zobaczysz w żadnej innej grze. ICO - surowa, ale jednocześnie wykonana z artyzmem opowieść i oryginalny gameplay - hit, zwany przez niektórych growym dziełem sztuki. Tomb Raider: Anniversary - gra z "duszą", ale też z najbardziej charakterystycznymi cyckami w grach. Świetna atmosfera uczestniczenia w wielkiej przygodzie, lokacje i zagadki - remake idealny. GTA:3 - pierwsza gra gangsterska z prawdziwego zdarzenia, pierwsza z tak rozbudowanym terenem działań, z tak rozwiniętymi możliwościami. Grywalnościowy kolos. MGS: Snake Eater - spełnienie marzeń fanatyków dobrego skradania i smakoszy intrygujących opowieści. Scenariusz z najwyższej półki, pełen ciekawych zwrotów i zapadających w pamięci postaci, gameplay oferujący mnóstwo rewelacyjnych patentów. Do tego niezrównane starcia z bossami, oraz ogromne replay-ability. Ostatnia tak dobra część serii.
-
Powinni czym prędzej kończyć ten serial, póki jeszcze się nie zeszmacił. Barney niestety chyba się wypalił.
-
9 września wystartowała nowa wersja serialu Nikita, wzorowana na Bessonowskim filmie z lat 90-tych. Zapowiada się w sumie bez większych rewelacji, ale fanom serialów w stylu "24 godziny" może się spodobać. Chociaż wydaje mi się, że już tylko dla tej laski warto poświęcić te 45 min. tygodniowo
-
Po słabiutkim 5 sezonie nie wiem jeszcze czy w ogóle mam ochotę na ten serial. Dacie znać za parę epków czy nowemu sezonowi bliżej do klasycznego rozwalania demonicznych ryjów (s.1-3), czy znowu pojadą w stronę jakiejś idiotycznej fabuły w stylu "apokalipsy".
-
Ja sobie po drugim odpuściłem właśnie przez nową paczkę, same wkurzające typy.
-
Nie działa, przynajmniej na mnie. No, ale ja piję takie soczki litrami, więc nie wiem jak by podziałało na Ciebie, chociaż pewnie tak skoro trzyma Cię przez dwie godziny po jednym Redzie. Tak w ogóle, to już mi się "przejadły" te wszystkie Tigery, Red Bulle, Burny, Green Upy i Biedronkowe ścierwa, nie mogę na nie patrzeć. Polećcie coś innego, w miarę oryginalnego w smaku.
-
kolejność chronologiczna - Resident Evil 2 - Tomb Raider 3 - Final Fantasy VIII - Headhunter - Silent Hill 2 - GTA Vice City - Devil May Cry 3 - Kingdom Hearts II - Resident Evil 4 - Crisis Core na obecnej generacji stacjonarek póki co nie ukazało się nic, co by mnie szczególnie skopało, ale czekam cierpliwie
-
1. FF X - nie tylko mój pierwszy Fajnal, ale też pierwsze jRPG w jakie w ogóle grałem. Uwielbiam za klimat i fabułę, szanuję za Sphere Grid i Blitzball, kocham za soundtrack i niesamowitą żywotność. 2. FF VIII - ujął mnie głównie świetnym designem świata, ciekawymi postaciami i ogólnie większą dawką powagi, niż w przypadku pozostałych części. 3. FF XII - wysoki stopień trudności, cholernie rozbudowane lokacje i w końcu dobrze zbalansowana rozgrywka (zdecydowanie więcej grania niż oglądania), to wizytówki tego fajnala. Łyknąłem bez popity i bawiłem się rewelacyjnie. 4. FF VII - ładny świat, przyjemnie pieszcząca uszy muza, fajny system - dobry mudżin...to znaczy fajnal. 5. FF X-2 - chyba najbardziej zbesztany FF w historii, ale gra sama w sobie całkiem niezła. Co prawda z totalnie beznadziejną fabułą i najgorszymi postaciami w jRPG ever, ale grywalnościowo na wysokim poziomie (pewna doza nieliniowości, bardzo dynamiczne walki, multum questów i mini-gierek do zaliczenia). w resztę nie grałem. Chociaż szczerze, to gdybym miał się silić na obiektywizm, a sentymenty wyrzucić w kąt, to spośród tej piątki najwyżej postawiłbym dwunastkę, która ma sobą do zaoferowania chyba najwięcej z tej grupki (praktycznie każdy element na najwyższym poziomie). Z kolei gdybym miał się bawić w "złego" recenzenta, to większość części (głównie tych nowszych) zjechałbym za idiotycznie niski poziom trudności, przesadną liniowość i głupoty w stylu cieszących japy czokobosów, i żadnej nie wystawił oceny wyższej niż "8". Bo jakby nie patrzeć, istnieją w światku RPG lepsze, bardziej wartościowe serie. A co do postaci: 1. Squall - przez większość czasu zimny skurczybyk, chociaż później okazuje się ciepłą kluchą. Ale mam sentyment do niego i jego tekstu na każdą okazję (whatever...). 2. Balthier - prawdziwa gwiazda dwunastki i nie do końca wykorzystany potencjał (przydałaby się większa rola w fabule). Niezły charakterek. 3. Auron - poważne usposobienie, niezły design i rewelacyjny voice acting. Bonusowo - Yuna (FFX-2) - bo bym ją dupczył godzinami.
-
Panie i Panowie, nie przesadzajmy. Żaden Devil nie był crapem. Co prawda dwójce i czwórce daleko było do genialnego poziomu DMC 1 i 3, no ale bądźmy poważni - to nie były złe gry. Oczywiście były słabymi dewilmajkrajami, ale jako slashery same w sobie sprawdzały się wyśmienicie i można było w nie wsiąknąć na długie godziny, chociażby masterując wyniki. Osobiście nawet dzisiaj lubię sobie odpalić tą znienawidzoną przez wszystkich dwójkę co by pozaliczać kilka S'ek. A to, że Capcom nie tworzy kolejnej części, to jest akurat dobry motyw, wszak nie da się ukryć, że żółtki ewidentnie się już wypaliły przy czwórce (kolejnej takiej już bym nie przetrwał). Problem stanowi natomiast dobór nowego studia, które nie słynie ze zbyt kozackich tytułów. Jednak nadzieja pozostaje.
-
Nie czarujmy się, czwórka też nie porażała.
-
Widzę niezła drama w temacie, chociaż przyznam, że zasadzie to nawet nie bardzo rozumiem o co ten cały lament. Że nowy Dante urwał się ze "Zmierzchu"? Być może, ale chciałbym zwrócić uwagę, że ten wcześniejszy (Dmc 1,3) był lekko 10 x bardziej gejowy, ten przynajmniej ma poobijaną mordę i wygląda jak zjarana gwiazda rocka, a nie jak wypudrowana piczka z Pokemonów. Tak więc zmiana wizerunku jak najbardziej na plus. Natomiast jeżeli chodzi o framerate, to też się o to trochę martwię, no ale nie ma co dramatyzować na zapas. Poza tym płynna animacja to jest jedno, a system walki to drugie - tutaj już nie widzę powodów do ględzenia, tym bardziej, że tak naprawdę nie wiadomo jeszcze jakie nowości wprowadzą twórcy (i czy w ogóle jakieś znaczne zmiany zostaną wprowadzone). No i jeżeli wierzyć deweloperowi, gra ma być bardziej mroczna i brutalna, a to pozwala patrzeć pozytywnie w przyszłość. Na razie polecam ochłonąć i cierpliwie czekać za jakimś kawałkiem gameplayu.
-
A Lightning w stroju Ayi. Ciekawe cz te dżinsy będą się rozdzierać?
-
Zawsze mnie trochę ciekawiło to całe "jechanie" po dwunastce. Jasne, klimat i fabuła może nie są zbyt fajnalowe, ale gameplayowo ta część miażdży wszystkie siódemki i dziesiątki.