Przez długi okres cisnąłem niezłą "beke" z hełmów, VRu, ludzi tym się jarających. Jednakże odwiedziłem znajomego, który sprawił sobie to cudeńko i moja opinia zmieniła się diametralnie. Faktycznie jest tak, jak wielu pisze czy tutaj na forum, czy w innych miejscach - dopóki samemu się nie spróbuje, nie posiedzi godzinki z VRem na głowie dopóty będzie się miało przekonanie "a po co mi to, przeminie jak kinect czy 3D".
Powiem wam, że po ograniu kilku tytułów jestem więcej niż zachwycony. Zostałem zmasakrowany!! Kitchen sprawiło, że naprawdę się bałem, a serce łomotało jak głupie. Rekin napierający na klatkę, woda, totalna imersja. Gry są proste, ale idealne na krótkie, niemęczące posiedzenia. Jeżeli developerzy nie zaprzestaną dostarczać gier, a Sony intensywnie będzie brnąć w tę technologie to jednym słowem Jezusie jak sobie pomyślę o tym gdyby takie Elite Dangerous wspierało VR na ps4
Najlepsze w tej technologi jest to, że wiele osób, które uważają gry jako "zabawę dla dzieci" po założeniu okularków od Sony i chwili spędzonych w Kitchen, klatce czy innych grach nagle zaczyna kiwać głową i mówić "to jest za(pipi)iste, to jest przyszłość". Uśmiechałem się pod nosem, kiedy u znajomego nasze kobiety nie chciały ściągać VRa z głowy i dalej grać, bo tak się wciągnęły. Moja sama po powrocie się zapytała, dlaczego jeszcze nie nabyłem tych googli Jedyną grą, którą akceptowała to było UD, jakieś mario na 3DSie, ale ogólnie to nie przepada za grami video, a tu proszę godzina z hełmem na głowie wystarczyła aby przekonać ją do mojego hobby (które oczywiście akceptuje... nie ma wyboru )
Na bank kupię swój egzemplarz w przyszłym roku. Fakt, okulary nie są idealne, ale trzeba wspierać i testować tę technologie, bo jest ona już na wyciągnięcie naszej ręki.